Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Gdzie jechać w 2015 roku? Natura

 

W ostatnim wpisie w serii „gdzie jechać w 2015 roku?” napisałam o najczęściej odwiedzanych przez blogerów miastach w 2015 roku i zachęcałam, byście do nich pojechali. Dziś dla równowagi napiszę wam o najczęściej odwiedzanych rezerwatach przyrody, parkach narodowych i dzikich terenach, które upodobali sobie blogtroterzy. Miejsca te są świetnie opisane w polskim internecie przez młodych i pełnych energii blogerów. Oni te tereny zbadali, teraz wasza kolej!

 

Metoda: przejrzałam kilkadziesiąt polskich blogów podróżniczych i spisałam, jakie miejsca blogerzy odwiedzili w 2014 roku. Posługiwałam się głównie notkami podsumowującymi ubiegły rok. Blogerów, którzy nie robią takich podsumowań, poprosiłam by wysłali mi w prywatnej wiadomości ich listę odwiedzonych miejsc. Wyszło, co następuje.

 

1. Czeskie miasto skalne Adrspach

Chcecie wyskoczyć gdzieś na weekend i nie wydawać przy tym zbyt dużo pieniędzy? Wyrwać się z kraju, ale tak tylko jedną nogą? Wielu blogerów, zwłaszcza z zachodniej i południowej Polski, wybrało się w zeszłym roku do skalnego miasta Adrspach. Cudowne formacje skalne, które zachwycą odwiedzających, docenił sam Goethe. Podobno kręcono tu nawet „Opowieści z Narnii”.

Do Adrspach wybrała się w zeszłym roku Ewa z bloga Life Good Morning. Na blogu znajdziecie mnóstwo praktycznych informacji o tym miejscu.

zdj. Ewy z Life Good Morning

2. Swanetia w Gruzji

Chcecie jechać trochę dalej, w góry trochę wyższe? Dobrze więc. Co powiecie na gruzińską Swanetię? Dostać się tu można łatwo. Z Warszawy i Katowic są bezpośrednie tanie loty do Kutaisi, skąd już blisko do stolicy regionu – uroczej Mestii. Na miejscu czeka nas wiele niedawno oznakowanych szlaków. Sama miałam okazję tam być, ale kusi mnie by wybrać się ponownie. Tym razem nie zwiedzać całego kraju, ale właśnie tę piękną krainę, gdzie znajduje się najwyższa góra Gruzji Szchara (5201 m n.p.m.)

W Swanetii w tym roku były Kasia i Ewelina z bloga Świat ma smak. Poczytajcie o niej, a przede wszystkim popatrzcie na cudowne zdjęcia.

zdj. moje

 

3. Rejon Kazbeku w Gruzji

Swanetia to raz, ale równie dużą popularnością cieszył się w tym roku rejon Kazbeku. Sama góra, choć niższa od Szchary, jest o wiele popularniejsza i od lat chętnie zdobywana przez Polaków. Jej popularność nie opadła też w tym roku. Na Kazbek wchodzi kilku blogerów, a kilkunastu ogląda go z dołu, zaraz po odwiedzeniu słynnego klasztoru Cminda Sameba.

Polecam wybrać się tutaj na dłużej niż jeden dzień i zdobyć legendarny Kazbek.

O okolicach Kazbeku pisali Paulina i Michał z bloga Addicted2travel. Zajrzyjcie, jak oni wspominają swój pobyt.

zdj. moje

 

4. Park Timanfaya na Lanzarote

Jeśli nie kręci was Gruzja, to może macie ochotę wybrać się na Lanzarote? Tak! Wyspy Kanaryjskie to nie tylko luksusowe hotele i całoroczne lato. Są tu również przepiękne parki przyrody. Góry Ognia, bo tak zwane są przepiękne wulkany Timanfaya, można odwiedzić ze zorganizowaną wycieczką czy to z hotelu, czy dołączając do innych na miejscu. Patrząc na zdjęcia nerwowo dopisuję sobie park Timanfaya do listy miejsc do zobaczenia.

Wulkany Timanfaya ostatnio dwukrotnie odwiedziła Ewa z bloga Daleko Niedaleko. Jej post aż kipi od ochów i achów

zdj. Ewy z bloga Daleko Niedaleko

5. Park Tongariro w Nowej Zelandii

A może wybierzemy się trochę dalej? Na sam koniec świata na przykład. Państwem do którego jeździ się przede wszystkim po to, by obserwować wulkany, jest Nowa Zelandia. Długi treking po parku odbyło w 2014 roku kilku polskich blogerów – ba, nawet spotkali się tam na miejscu. Wszyscy są zachwyceni. I trudno się dziwić. Komu w końcu nie marzy się kraina rodem z Tolkiena?

O parku Tongariro przeczytacie na blogu Chwytaj dzień. Przypomni wam on przy okazji, że podróżować można, a nawet należy, również z dzieckiem.

zdj. z bloga Chwytaj Dzień

 

6. Wodospad Iguazu w Argentynie

Coś piekielnie się zrobiło od tych wulkanów, prawda? No dobrze, to wsiadamy w samolot i pędzimy na drugi koniec świata, by tam zmoknąć. Zadziwiająco sporo znanych blogerów odwiedziło w tym roku wodospad Iguazu na granicy Argentyny i Brazylii. Wodospad ma ok. 2 km szerokości i przepływa przez niego 1756 m³/s wody. Wyobrażacie sobie, jak tam musi być głośno?

Wodospad podziwiała Kamila z bloga Kami & the Rest of the World. Sama mówi, że to jedna z najbardziej spektakularnych rzeczy, jakie w życiu widziała.

zdj. Kamili z bloga Kami & the Rest of the World

 

7. Wadi Rum w Jordanii

Ja akurat wodospady lubię o tyle o ile. Ale zdecydowanie kocham pustynie. Sama w 2014 roku odwiedziłam 3 z nich i tym samym wpisałam się w trend zapuszczania się na przepiękną pustynię Wadi Rum, często nazywaną najpiękniejszą pustynią świata. Wadi Rum charakteryzuje się występującymi tu znakomitymi formami skalnymi, które w zależności od pory dnia, mienią się całą paletą barw. Byłam tam tylko kilka godzin, ale marzy mi się powrót by móc na niej spędzić kilka dni.

Jak znakomita jest Wadi Rum zobaczycie w tym poście z mojego bloga.

zdj. moje

8. Wielki Kanion i parki narodowe zachodniej części USA

Jak formacje skalne i pustynne nastroje, to Stany Zjednoczone. Są moim największym podróżniczym marzeniem i z nabożeństwem czytam o nich na innych blogach. W tym roku cieszyłam się ciągłą lekturą relacji z tej części świata. I to nie tylko z Wielkiego Kanionu. Opisane zostały Dolina Śmierci, Kanion Antylopy czy park Yasemite. Oglądając zdjęcia z tamtych regionów, od razu przeglądam loty do San Francisco.

O parkach narodowych zachodniej części USA wiele napisała Ewa z bloga Rusz w podróż. Fantastyczne zdjęcia stamtąd obejrzycie tutaj

zdj. Ewy z bloga Rusz w podróż

9. Cameron Highlands w Malezji

Wystarczy tej zazdrości! Czas wspomnieć o miejscu, które miałam okazję już odwiedzić, a które zachwyciło mnie niezmiernie. Mowa o wzgórzach Cameron w Malezji, które są fantastycznie pokryte plantacjami herbaty. To w ich niższych partiach. Wyższe obfitują w szlaki trekingowe, a ich największą atrakcją jest znalezienie największego kwiatu świata – raflezji. Kwiatu zresztą przeraźliwie cuchnącego.

Góry Cameron Highlands odwiedził w tym roku Marcin z bloga wojazer.co. Jego relację przeczytacie tutaj.  

10. Tatry Słowackie

Wystarczy tego końca świata. Wróćmy do miejsca, do którego, podobnie jak do czeskiego miasta Adrspach można skoczyć na weekend. Jak myślę o Wysokich Tatrach na Słowacji, to momentalnie porównuję je do tych polskich. I co mi wychodzi? Wyższe, bardziej dzikie, zajmujące większy obszar i mniej zadeptane przez turystów. Byłam w nich dwa razy i ciągle wydaje mi się, że wcale ich nie znam. Kto wie, być może w tym roku zdecyduję się tam jechać po raz trzeci.

Zdecydowanie lepiej niż ja słowackie Tatry znają Kasia, Marek, a pewnie już nawet dwuletnia Malwina z bloga Kasai. O Tatrach po słowackiej stronie popełnili już niejeden tekst. Znajdziecie je tutaj

zdj. z bloga Kasai

To był trzeci tekst z cyklu „Gdzie jechać na wakacje w 2015 roku?”. Czekają nas jeszcze 2 inne. Przyjrzymy się miejscom w Polsce i trasom wycieczek samochodowych. Jeśli nie chcecie ich przegapić, to dołączcie do fanów bloga na Facebooku

 

 

 

Exit mobile version