Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Dwa oblicza Agrigento

Na starożytnej Sycylii – w tym w Agrigento – wydarzyło się wiele.
Mitologia mówi nam o Korze, która w pobliżu Enny została porwana przez Hadesa.
Filozofia przypomina o Archimedesie, który w Syrakuzach wykrzyczał „Heureka!”.
Literatura opowiada dzieje Eneasza, który przybył na zachodnią Sycylię z samej Troi.
Wreszcie historia podbojów opisuje słynne wojny między Rzymem i Kartaginą i wielką bitwę egadzką u wybrzeży Marsali i Trapani.

Jeśli jesteście starożytnymi geekami, to Sycylia jest miejscem, które należy odwiedzić na co najmniej dwa tygodnie. W kolejnych miastach zachowały się pojedyncze obiekty (teatry w Taorminie lub Katanii, absolutnie rewelacyjna willa w Piazza Armerinie), lub całe kompleksy budynków (Syrakuzy, Selinunte, Segesta). Widziałam programy wycieczek, które oprowadzają turystów tylko po tych miejscach. Przy dobrym przewodniku nie sposób się na takim wyjeździe nudzić. Tu naprawdę opowieść goni opowieść.

Jednym z najsłynniejszych – i chyba najczęściej odwiedzany – kompleksów archeologicznych jest Dolina Świątyń w Agrigento (po polsku raczej nieprzyjęta forma – Agrygent). Szczerze? Nie jest to mój ulubiony park archeologiczny na wyspie. Dużo bardziej lubię Syrakuzy czy Segestę (na zdjęciu wyżej).

Jednak i tak polecam Agrigento. Nie tyle z powodu zabytków, ile dla samego miasta. Agrigento to rysa na obliczu Sycylii. Miasto, które być może najlepiej odzwierciedla wszystko, co na wyspie poszło nie tak.

Zapraszam was na opowieść o dwóch obliczach Agrigento.

Zwiedzanie Valle dei Templi – błysk dawnego Agrigento

Fakt: Velle dei Templi, czyli Dolina Świątyń, to największy park archeologiczny na świecie!

Witamy w czasach Wielkiej Grecji. W VII wieku przed naszą erą podboje Greków zataczają coraz szersze kręgi. Helladzi coraz pewniej zadamawiają się na południu Półwyspu Apenińskiego i zdobywają coraz to nowe ziemie.
W VI w p.n.e. mieszkańcy Geli na południu Sycylii założyli miasto Akragas. To bardzo szybko urosło w siłę. W V w p.n.e. mieszkało tu być może 200 000 mieszkańców!

Ach, co to była za metropolia!

Miała wszystko! Olśniewające świątynie, teatry, wielkie place i pałace. Katakumby z bogatymi grobowcami, a w pobliżu morze gwarantujące rozwój handlu. Przede wszystkim znana była z luksusu i bogactwa. To one sprawiły, że Agigento zyskało miano „ulepszonych Aten”.

Tutaj mieszkał filozof Empedokles – twórca teorii bytów, zgodnie z którą współdziałanie miłości i waśni tworzą historię świata, której losy następują po sobie cyklicznie.

Jednak złota era nie trwała długo. Wkrótce zaczęły się wojny punickie i miasto zostało zaatakowane przez Kartaginę. Po niej przyszli Rzymianie, tysiąc lat później Arabowie i Normanowie. Agrigento już nigdy nie odzyskało potęgi.

Mitoraj wśród świątyń: nietypowe atrakcje Agrigento

Dziś echo dawnych lat słychać wśród kamieni Valle dei Templi – tłumnie odwiedzanego parku archeologicznego. Dnia by nie starczyło na zwiedzenie całego kompleksu, ale najlepiej zachowana świątynia znajduje się niedaleko głównego wejścia. To Świątynia Zwycięstwa (Templio della Concordia) – najlepiej zachowana dorycka świątynia na Sycylii i jedna z najlepiej zachowanych świątyń greckich na świecie.

To właśnie przed nią znajduje się rzeźba, która nas interesuje szczególnie. Odwiedzając Agrigento wstawiłam jej zdjęcie na fanpage bloga i rozpoznaliście ją bezbłędnie! To rzeźba Mitoraja, tego samego, którego słynna głowa znajduje się na krakowskim Rynku.

Igor Mitoraj to polski rzeźbiarz, który już w wieku 24 lat wyjechał z kraju, by nigdy do niego nie wrócić. Swoje życie dzielił między Paryż i Pietrasantę – małe miasteczko w Toskanii. I to właśnie we Francji i we Włoszech rozkwitła jego kariera artystyczna.

Mitoraj wzorował się na dziełach Michała Anioła i Antonia Canovy – dwóch rzeźbiarzy stale odwołujących się do starożytnych wzorów. On poszedł tą samą drogą. Jego rzeźby przedstawiają postaci mitologiczne Grecji i Rzymu. Słynna krakowska głowa należy do boga miłości Erosa. Ta leżąca przed Świątynią Zwycięstwa, to – o ironio – upadły Ikar.

Choć może to nie ironia? Może to alegoria samego Agrigento? Bo ono upadło tragicznie. Do tego stopnia, że dziś – pomimo tego, że jest stolicą prowincji – jest jednym z najbiedniejszych miast we Włoszech. Jest miejscem, gdzie mafia wyczynia, co tylko jej się podoba.

Podoba wam się ten tekst i cały blog? Możecie pomóc w jego rozwoju! Zarezerwujcie swój nocleg na wyspie przez ten link! Wy więcej nie zapłacicie, a ja otrzymam drobną prowizję. Klik!

 Agrigento dzisiaj – mafia na Sycylii

Zanim zwiedziłyśmy Valle dei Templi, wjechałyśmy do samego miasta Agrigento, gdzie zatrzymałyśmy się na nocleg i małe zwiedzanie. Pięćdziesięciotysięczne miasto położone jest na niewielkim wzgórzu, a jego poszczególne części przedzielają wąwozy. Co tu dużo mówić – pierwsze wrażenie było nieprzyjemne. Ulice są wąskie i zakorkowane, górujący nad miastem most zdaje się być najbardziej nieprzemyślaną inwestycją w Europie, centrum miasta – może prócz głównej sklepowej alei – jest brzydkie i zaniedbane. Zamysł jakiejkolwiek renowacji zabytków po prostu nie istnieje.

Czy to znaczy, że kraj zapomniał o Agrigento i postanowił w miasto nie inwestować, skazując je tym samym na powolną śmierć? Nie do końca. Agrigento stale dostaje dotacje i uruchamiane są kolejne projekty mające służyć lokalnej społeczności. Niestety niewiele z tych pieniędzy trafia tam, gdzie powinno. Stolica prowincji – pfu, cała prowincja – jest regularnie okradana.

I wiecie, w Polsce też mówimy o kradzieży pieniędzy przez władze. Biadolimy nad tym, że kuzyn ministra sprawuje pieczę nad projektem, a jego gaża wynosi 50 000 miesięcznie. Jednak skala zjawiska jest nieporównywalna. U nas jednak ta droga powstanie. Jednak ta starówka będzie odbudowana – być może drożej niż powinna, ale będzie. Skutek inwestycji jakoś – często bardzo dobrze – wygląda.

A w Agrigento nie wygląda wcale! Pobierana jest opłata za naprawę drogi i przez następne 5 lat droga wygląda dokładnie tak samo, mimo że na papierach zlecenie zostało ukończone.Dlaczego tak się dzieje? Jedno słowo: mafia. Dziś na całej wyspie tutaj jest ono najbardziej aktualne. Z prowincji Agrigento pochodzi najwięcej mafijnych klanów, w tym potężny klan Cuntrera-Caruana. Jak znalazłam w raporcie, w prowincji działa dziś 41 rodzin.

 

Mafia: Czy na Sycylii jest bezpiecznie?

Często mnie pytacie czy mieszkając na Sycylii doświadczyłam obecności mafii. Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Sycylia, wbrew przerażającym doniesieniom o strasznych uchodźcach (sarkazm! Uchodźcy na Sycylii są, jest ich dużo i nie stanowią zagrożenia!), jeszcze nigdy nie była tak bezpieczna jak dzisiaj. 20 lat temu będąc na wyspie mogliście usłyszeć strzały. Znajomi w moim wieku opowiadają, że jak byli dziećmi, zdarzało im się widzieć popełniane na ulicy morderstwa. Dziś to zjawisko nie istnieje.

Ale to nie znaczy, że mafii nie ma. Dziś zamiast morderstwami, zajmuje się ona pieniędzmi i władzą. Kontroluje elektrownie i wodociągi. I przede wszystkim kładzie rękę na dotacjach z Unii Europejskiej i bez żadnych skrupułów, mając pozwolenie z góry, bierze kasę na kolejne projekty, które nigdy nie zostają zrealizowane. Widać to przede wszystkim w stolicy Sycylii – Palermo i właśnie w Agrigento.

Więc tak: działania mafii doświadczyłam, pewnie doświadczałam go codziennie. Nie dlatego, że widziałam porwania. Dlatego, że jeździłam po kiepskich drogach.

Pozwól, że Ci przerwę, bo może jedziesz też do Trapani i na zachodnią Sycylię?

Napisałam przewodnik po tym wspaniałym sycylijskim regionie. W ciągu pięciu lat sprzedaży został bestsellerem i zebrał opinie najdokładniejszej publikacji po zachodniej części wyspy. Nie tylko po polsku!

Obecnie, z powodu epidemii COVID-19, jego papierowe wznowienie zostało wstrzymane, ale nowa uaktualniona wersja jest już do kupienia w wersji e-booka. Z powodu swojej surowej formy w specjalnej cenie!

Cały zysk ze sprzedaży będzie przeznaczony na druk przewodnika.

Kliknij, aby dowiedzieć się więcej! 

Miasto odpowiada! Street art w Agrigento. Nietypowie zwiedzanie

Okolica, w której zamieszkałyśmy, na pierwszy rzut oka wyglądała przerażająco. W całości zamieszkana przez imigrantów z Afryki, uliczki nieprzejezdne, a domy sprawiały wrażenie takich, którym zaraz odpadnie jakaś dachówka. Jednak zaraz potem wyłania się odpowiedź: street art!

Street art na Sycylii to dla mnie cała historia! Jego najciekawsze realizacje to nie wielkie, finansowane przez miasto, super estetyczne murale – jak dziś to wygląda w Polsce. Na Sycylii to ciągle oddolne inicjatywy mieszkańców, którzy w ten sposób wyrażają swoją wściekłość i chęć zmian w przestrzeni ich miasta. I znowu: najlepiej to widać w Palermo i jeszcze lepiej w Agrigento. Kolejne mury są pokryte malowidłami. Kolejne ulice starego miasta mienią się od kolorów. Czasem są to po prostu nadające wesołości malunki, a kiedy indziej zaangażowane społecznie przedstawienia. Ostatecznie uważam, że nie mogłam zamieszkać w ciekawszym zaułku.

Jeśli więc chcecie dowiedzieć się, co to znaczy Sycylia mafii, to Agrigento jest miejscem, gdzie powinniście pojechać. Dla mnie to jedno z najciekawszych miast na Sycylii! Nie gwarantuję wam jednak, że zostawione tu w restauracji pieniądze nie pójdą w splamione krwią ręce. Zresztą nigdzie na wyspie tego nie gwarantuję.

A przy okazji – nawet jeśli nie zostajecie w Agrigento na noc, to bardzo polecam zwiedzanie jego centrum. Pomimo zaniedbania, średniowieczne uliczki są niezwykle ciekawe i jechanie tylko do Valle dei Templi, bez zajrzenia chociaż na chwilę do Agri., jest dużym błędem.

Najpiękniejsze plaże Sycylii: Scale dei Turchi i Ereclea Minoa

Jest jeszcze jeden powód dla którego wybranie Agrigento – nawet na kilka dni, może nawet na cały pobyt – jest dobrym pomysłem. To okoliczne plaże! Odpowiadając na pytanie, gdzie są najpiękniejsze plaże na Sycylii, powinnam odpowiedzieć: w okolicy Agrigento!

Przede wszystkim 10 km od miasta znajdują się słynne Schody Tureckie, czyli Scala dei Turchi. Swoją nazwę zawdzięcza podobieństwu do tureckiego Pamukkale. Śnieżnobiały klif wpadający do samego morza jest jednocześnie plażą, na której można się wyłożyć z ręcznikiem i spędzić na nim dzień. Miejsce to zaliczam do 10 największych atrakcji Sycylii!

 

NIE SCROLUJ, PRZED TOBĄ REKLAMA KSIĄŻEK O SYCYLII!

 

Agrigento

Kropla oliwy

Trapani i zachodnia Sycylia

39,90 PLN 34,90 PLN 29 PLN

20 km dalej na zachód znajduje się Heraclea Minoa. Długa piaszczysta plaża ogrodzona od cywilizacji lasem, która graniczy z parkiem archeologicznym. Również tutaj na horyzoncie raduje nas wpadający do morza klif.

A to tylko dwie odwiedzone przeze mnie plaże. W okolicy Agrigento polecane są także boska Licata, Torre Salsa czy San Leone. Właściwie można by tu spędzić tydzień i codziennie wylegiwać się na innym piasku. Tylko czy warto, skoro jeszcze jest tyle do zobaczenia?  

INFORMACJE PRAKTYCZNE
Dalsza lektura:
Na blogu znajdziecie kilkadziesiąt artykułów o Sycylii, jej atrakcjach i zwiedzaniu wyspy. Przede wszystkim polecam program dwutygodniowego objazdu wyspy i recenzje sprawdzonych przeze mnie noclegów.
Książki, których akcja dzieje się w Agrigento i najbliższych okolicach to “Agrigento” i “Kropla oliwy. Moje sycylijskie wakacje”. Obie dostępne w blogowej księgarni.
Nocleg w Agrigento
Spałam w Lerux International – Atmosfera trochę hostelowa, w ciekawej, pełnej Street Artu okolicy, 100 metrów od głównej ulicy miasta. Klimatyzacja w pensjonacie darmowa przez 3 godziny, potem płatna 1 euro za godzinę. Zniżka w barze. Bardzo dobra informacja turystyczna. Inne noclegi w Agrigento znajdziecie tutaj.Zwiedzanie Valle dei Templi
Wejście do Valle dei Templi kosztuje 10 euro dla osoby dorosłej. Dzieci do 18 roku życia wchodzą za darmo, studenci do 25 lat mają zniżkę 50%. Park otwarty jest od 8.00 do 19.00.
Z centrum miasta dojedziecie tu autobusami 1, 2 i 3, które odjeżdżają z Piazzale Rosselli. Bilet autobusowy kosztuje 1,10 euro.Dojazd do Agrigento
Do Agrigento dojedziecie pociągiem z Palermo lub licznymi autobusami z najważniejszych miast na wyspie. Polecam skorzystać z wyszukiwarki Rome2Rio, która pokaże wam dogodne przejazdy.

Podobał Ci się ten tekst? Kolejne też będą fajne! Dołącz do czytelników bloga na Facebooku, by ich nie przegapić. Informacje o mafii w Agrigento mam z drugiej ręki od mieszkańców.

Exit mobile version