Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

A w weekend jedziemy na jarmark!

 

Zbliża się grudzień. Jeden z ulubionych miesięcy każdego z nas. No bo jeśli grudzień, to natychmiast przychodzą nam do głowy święta. Dekorowanie mieszkań, pachnąca kuchnia, dawanie i dostawanie prezentów, uśmiechy za stołem.

Ale czy wiecie, że grudzień to najgorszy miesiąc dla turystyki? Nie licząc ostatnich kilku dni i wyjazdów około sylwestrowych, grudzień się od turystyki odwrócił. Stwierdził „Ty tu nie pasujesz!”.

Raz, bo nie mogę zapewnić ci warunków pogodowych. Jest mokro, słońca nie ma, w Europie trudno znaleźć miejsce, gdzie jest jeszcze w miarę ciepło, a i śniegu w narciarskich kurortach, jak Solden czy w pięknym Vorarlberg nie możemy być jeszcze pewni

Dwa, bo nie mam dla Ciebie światłą. Jedziesz pozwiedzać, a tu się okazuje, że zamiast dnia od 6 rano do 21, masz tylko kilka jasnych godzin i wszystkie odwiedzane miejsca musisz zmieścić od 8 do 15.

I w końcu trzy: Zabieram Ci pieniądze! W grudniu wydajemy kasę na prezenty, wina i potrawy na wigilijny stół. Nie w głowie nam wyjazdy za kilka tysięcy złotych!

Jarmarki bożonarodzeniowe 2017 – pomysł na grudniowy weekend

Jednak jest pewien rodzaj turystyki, która jest możliwa tylko w grudniu i tylko wtedy ma sens i magię. Myślę o turystyce świątecznej. Co przez to rozumiem? Odwiedziny u Mikołaja w Laponii, zwiedzanie fabryki zabawek w Niemczech. No ale przede wszystkim: wycieczki na bożonarodzeniowe jarmarki.

Spytałam znajomych blogerów podróżniczych, jakie były najpiękniejsze, najbardziej unikalne jarmarki, jakie odwiedzili. Otrzymałam kilkanaście odpowiedzi. Na tyle dużo, by podzielić je na dwie fajne części.

W pierwszej, tej dzisiejszej, opowiemy wam wspólnie o jarmarkach świątecznych u naszych sąsiadów. Jarmarkach w miastach, do których  w 2017 roku spokojnie możecie skoczyć autem, autobusem czy pociągiem na weekend.

Z kolei na blogu jest już drugi jarmarczny tekst. Tam piszemy o dalszych, mniej typowych destynacjach. Bo czyż nie ciekawi nas jarmark we Włoszech, Austrii czy… Tajlandii?! Zajrzyjcie!

Lećcie więc do waszych towarzyszy podróży i zaproponujcie grudniowy weekend w atmosferze piernika, grzańca i drewnianych zabawek.


1. Jarmarki bożonarodzeniowe w Dreźnie. Poleca Zależna w podróży (czyli ja :))

zdj. www.sachsen-tourismus.de

Jarmarki bożonarodzeniowe w Niemczech zdecydowanie przeważają w tym zestawieniu. Nic dziwnego, to stąd pochodzi jarmarczna tradycja. Zacznijmy od tego co jest najwspanialsze, a jednocześnie tak bliskie Polski. Oddalone o 100 km od polskiej granicy Drezno to stolica jarmarków. Ten największy – Dresdner Striezelmarkt – uznawany jest za najstarszy jarmark bożonarodzeniowy na świecie. Po raz pierwszy odbył się w 1434 roku!

Jednak Drezno to nie jeden jarmark. W okresie przedświątecznym całe miasto otula świąteczna magia i zamienia się ono w prawdziwy Winter Wonderland. W centrum jednocześnie odbywa się kilkanaście jarmarków, z czego za najpiękniejszy uznaję średniowieczny jarmark w Stallhof. Tutaj przy stoiskach spotykamy rycerzy, damy i rzemieślników. To połączenie jarmarku średniowiecznego ze świątecznym daje wspaniałe rezultaty.

Czego warto spróbować i co kupić w Dreźnie? Saksonia specjalizuje się w manufakturach świątecznych ozdób i zabawek. W pobliskich Rudawach produkuje się świąteczne piramidy (Weihnachtspyramide), które mogą zastąpić nam małą choinkę. Tam też znajduje się 1600 warsztatów rzemieślniczych produkujących świąteczne figurki, wiele z nich wykonanych jest ręcznie. Zwróćmy też uwagę na świąteczne świeczniki (Schwibbogen), które Niemcy stawiają w swoich oknach. A słodkości? Koniecznie! W Dreźnie wyrabiany jest Original Dresdener Christstollen – najpyszniejsze świąteczne ciasto, jakie miałam ochotę spróbować!
Jedźmy więc do Drezna, pijmy grzane wino i przywieźmy stamtąd prezenty, o których naszym rodzinom się nie śniło.

Zaintrygowani? Na blogu znajdziecie osobny wpis o Dreźnie i saksońskich świątecznych tradycjach. Klik!

2. Jarmark bożonarodzeniowy we Lwowie poleca Wojtek z RoadTripBus.pl

Jarmark bożonarodzeniowy we Lwowie pojawił się na liście europejskich kiermaszy świątecznych stosunkowo niedawno. Szybko zyskał jednak popularność i obecnie jest już tradycją, że każdego roku na Prospekcie Swobody, tuż obok okazałej choinki, ustawiane są świąteczne kramy. Na straganach królują miody i rękodzieło, a tym którzy zgłodnieli oferują między innymi wiele różnego rodzaju grillowanych mięs oraz przeróżne świąteczne smakołyki. Zmarzniętych przechodniów z pewnością rozgrzeje grzane wino, miód pitny oraz czekolada.

Jarmark rozpoczyna się zazwyczaj nieco później niż te w Polsce, Niemczech czy na Słowacji, co spowodowane jest faktem, że większość mieszkańców Lwowa to osoby grekokatolickie, obchodzące święta dwa tygodnie później niż katolicy. Jarmark bardzo pozytywnie nas zaskoczył, jest duży, różnorodny i ciekawy, a od tych najpopularniejszych zdecydowanie odróżniają go ceny. Każdego roku w związku z kiermaszem organizowane są dodatkowe mniejsze atrakcje, jak iluminacje w różnych częściach miasta czy chociażby świąteczny tramwaj.

Więcej o jarmarku przeczytacie na RoadTripBus.pl.

3. Jarmark bożonarodzeniowy w Kolonii poleca Iza z weekendowi.pl

Kolonia to chyba jedno z fajniejszych miast na odwiedzenie jarmarków bożonarodzeniowych. Wszędzie jest blisko, a przemieszczanie pomiędzy kolejnymi jarmarkami (a jest ich aż 7) nie sprawi wam najmniejszych problemów. Wizytówką miasta jest niesamowita gotycka katedra (Kolner Dom, koniecznie w przerwie pomiędzy kolejnymi smakołykami wybierzcie się na jej zwiedzanie), u której podnóża rozpościera się pierwszy i największy z kolońskich jarmarków. Gromadzi się tutaj 150 najróżniejszych pawilonów na których znajdziecie m.in. ozdoby świąteczne, rękodzieła, grzane wino (do wyboru kilka rodzajów) oraz jedzenie. Jeżeli jesteście już w Kolonii to musicie koniecznie spróbować pysznych ciastek Dom-Speculatius przedstawiających katedrę. Pozostałe jarmarki znajdziecie na Alter Markt, na Neu Markt, w porcie, w parku Stadtgarten, na Rudolfplatz oraz Schaafenstrasse (ten został przygotowany specjalnie dla społeczności LGBT). Z rekomendacji naszego dziecka wynika, że najbardziej przypadł jej do gustu jarmark na starym mieście tuż naprzeciwko kolońskiego ratusza. To tutaj zbudowano chatki przypominające domki skrzatów, mały diabelski młyn, karuzelę, teatr marionetek oraz lodowisko. Przy mniejszym dziecku warto rozważyć chustę/nosidło gdyż wieczorami jarmarki są bardzo zatłoczone.

Oprócz katedry, w wolnym czasie warto zwiedzić pełne starodawnych eksponatów Muzeum Romańsko-Germańskie i powłóczyć się trochę nad Renem. Obowiązkowym punktem powinno być przejście monumentalnym mostem Hohenzollernów na drugi brzeg rzeki. Choćby i dlatego, że właśnie z tego miejsca katedra prezentuje się najbardziej efektownie. Warto też zajrzeć do Domu Fariny, w którym poznacie historię… wody kolońskiej, która została opatentowana właśnie tutaj.

4. Jarmark bożonarodzeniowy w Wilnie poleca Kasia z Połącz kropki

O jarmarkach świątecznych w Wilnie nie można powiedzieć, że są największe czy najładniejsze, ale najmilej je wspominam. Na pewno są kameralne, dzięki czemu atmosfera jest niepowtarzalna. Mimo, że jarmark nie był duży, roztaczał wokół siebie wiele pozytywnej energii. W spokoju możemy delektować się świątecznymi smakołykami i popijać grzane wino, a w oddali podziwiać ciuchcię z elfami, która zabiera na przejażdżkę dzieci. Nie brakuje także ręcznych wyrobów, biżuterii czy wełnianych swetrów specjalnie na prezent. Jarmark odbywa się na Placu Katedralnym, w samym sercu Wilna. A co najważniejsze nie musisz się przepychać w tłumie, tylko na spokojnie cieszyć się okresem przedświątecznym i głównie z tego względu chciałabym wam polecić jarmark w Wilnie.

 

Dzień później wzięłam również udział w charytatywnym jarmarku świątecznym. Ambasadorowie z prawie każdego kraju prezentowali swoje lokalne wyroby, pamiątki, aby dochód ze sprzedaży przeznaczyć na szczytny cel.

Więcej o jarmarku w Wilnie przeczytacie na blogu Kasi.

5. Jarmark bożonarodzeniowy w Bremen poleca Patrycja z bloga Kartka z podróży

Bremen, hanzeatycki diament, rozbłyska jeszcze jaśniejszym światłem, gdy w okresie przedświątecznym zamienia się w jeden z najpiękniejszych jarmarków bożonarodzeniowych Europy północnej. W otoczeniu murów XV-wiecznego ratusza, pod czujnym okiem kamiennego Rolanda, na rynku starego miasta wyrasta ok. 200 straganów. Nawiasem mówiąc statua rycerza z uniesionym mieczem przypomina o nadaniu praw miejskich w okresie średniowiecznym. Jarmark uroku nabiera wieczorną porą. Mieszając się z tłumem dajemy się ponieść adwentowym przyjemnościom.

Nasze zmysły pieści feeria barw, migocące światełka i bukiet zapachów przemieszanych z buchającą parą ponad kotłami grzanego wina. Można tu nabyć niemal wszystko, co kojarzy się ze świętami lub może stać się świątecznym podarkiem. Króluje glög i prażone migdały, a na wstążkach huśtają się piernikowe serca z lukrem. Drugim biegunem adwentowej rozpusty jest Schalchte-Zauber – jarmark ustawiony wzdłuż rzeki Wezery. Tu także nakarmimy zmysły świątecznymi przysmakami albo zakupimy rękodzielnicze cacka.

W 2017 roku jarmark kusi zmysły w dniach 27.11 – 23.12. To jak? Jedziemy?

Jak widzicie to jarmarki bożonarodzeniowe w Niemczech są najpopularniejsze. Więcej o tym w Bremen przeczytacie na blogu Kartka z podróży.

6. Jarmark bożonarodzeniowy w Pradze poleca Agnieszka z bloga Taste and Travel

Bożonarodzeniowe jarmarki na Rynku Staromiejskim w Pradze to nie tylko jedna z najpiękniejszych i największych zimowych atrakcji w Czechach, ale i niesamowicie romantyczne miejsce do którego w czasie świąt przyjeżdżają turyści z całego świata. Spacer po Pradze w okresie Adwentu to niezapomniane przeżycie. Wyniosłe gotyckie budowle pokryte śniegową pierzyną i oświetlone tysiącem światełek nadają miastu wyjątkowy klimat, a delikatny zapach miodu i cynamonu, unoszący się w powietrzu sprawia, że nawet w największe mrozy człowiekowi od razu robi się cieplej. Ponad świątecznymi straganami wznosi się ogromna choinka, wzbudzająca zachwyt wszystkich turystów. W tym roku będzie ona miała prawie 24 m. W budkach można spróbować lokalnych przysmaków – godne polecenia są czeskie knedliczki, tradycyjny cynamonowy trdelnik podawany na patyku oraz pitny miód. Oprócz pysznego jedzenia w malowniczych kramikach na turystów czekają ręcznie robione drewniane zabawki, i kunsztownie rzeźbione ozdoby świąteczne.

Jarmarki znajdują się nie tylko na Rynku Staromiejskim –  warto zajrzeć także na plac Wacława, tam również poczujecie, wyjątkowy świąteczny klimat.

7. Jarmarki bożonarodzeniowe w Berlinie poleca Ewa z bloga Gonimy słońce

Czar świątecznej atmosfery opanowuje stolicę Niemiec do tego stopnia, że odnaleźć tu można ponad osiemdziesiąt jarmarków! Różnorodność tematyczna zadziwia i zachwyca jednocześnie. Swoje miejsca odnajdą nie tylko dzieci, ale i dorośli, a kulinarne rarytasy, czy gorące napoje to zaledwie element atrakcji. Znajdziemy miejsca, gdzie książka spotyka muzykę, tradycja nowoczesność, bajkowość miesza się z realiami i ekologią, a skandynawskie klimaty pomagają poznać okolice Świętego Mikołaja. I wszystko to w radosnej atmosferze pełnej dźwięków, świateł oraz zapachów.

To jak plątanina wysepek na mapie Berlina, po których błądzi się i zatapia w bożonarodzeniowy klimat. Tak duża ilość ryneczków sprawia, że nie musimy szukać daleko, by co kawałek natrafić na nowy ląd i dać się ponieść tej zabawie. Jak odkrywca żądny przygód oraz nowych doznań. A dla tych, którzy zamiast poszukiwań wolą te flagowe i widowiskowe jarmarki, polecamy: Spandauer, Gendarmenmarkt, Roten Rathaus oraz Schloss Charlottenburg. To bardzo dobry start na poznanie uroków samego Berlina i fantastyczne połączenie zwiedzania miasta z choinkową atmosferą.

Więcej o jarmarkach w Berlinie przeczytacie na blogu Gonimy słońce.

8. Jarmark bożonarodzeniowy w Bratysławie poleca Tati z bloga Poszli-pojechali

Jeśli kochacie jarmarki bożonarodzeniowe tak jak ja, zajrzyjcie do Bratysławy. Dzięki lotom i pociągom, jest na wyciągnięcie ręki i stanowi świetny pomysł na świąteczny weekend!

Haluszki, loksze, trdelniki i grzane wino. Cztery słowa, które, przyjmując odpowiednie formy na talerzu, uszczęśliwiają nas bardzo. Jeśli dodać do tego rozświetlone tysiącami światełek place, setki stoisk, od których trudno oderwać oczy oraz multum przytulnych kawiarni w uliczkach obok, czekających z aromatyczną kawą i herbatą (i słynnymi bratysławskimi rogalikami!!!), to radość w sercu będzie wam towarzyszyć jeszcze bardzo długo 🙂

Więcej o urokach kulinarnych Słowacji przeczytacie na blogu Poszli-pojechali.

A może myślicie już o sylwestrze? Ja preferuję ten w chatce na wsi. Zobacz 10 polecanych miejsc, gdzie w sylwestra warto schować się przed światem. Klik! 

9. A w Polsce… jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu poleca Łukasz z bloga lkedzierski.com

Jesteśmy na wrocławskim Rynku. Z daleka widać piękną, wysoką i rozświetloną choinkę. Kawałek dalej szpaler drewnianych budek z łakociami, ozdobami świątecznymi i tradycyjnymi przedmiotami. Gdzieś w powietrzu unosi się dźwięki kutej podkowy, kolęd, opowiadanych bajek i licznych rozmów. Wyczuwamy zapach grzańca z goździkami, słodkości, przypraw i smażonych przysmaków. Dookoła tysiące świecidełek, pulsujących świateł, migoczących kolorów.

Najlepiej na bożonarodzeniowy jarmark we Wrocławiu wybrać się wieczorem, po zachodzie słońca, gdzie całość na tle granatowego nieba wygląda jeszcze piękniej. Gdy nasze zmysły jeszcze intensywniej odbierają smaki, zapachy i dźwięki. Pomimo, że nie lubię tłumów to w takim otoczeniu mi zupełnie nie przeszkadzają. Na jarmarku musi być głośno, gwarnie i tłoczno. Ktoś ogląda ręcznie robione ozdoby na choinkę, ktoś smakuje swojskiej kiełbasy, mijamy kolejkę po pajdę wiejskiego chleba ze smalcem i cebulą i podążamy za zapachem prażonych orzechów. Ktoś nas lekko trąca, ktoś próbuje przejść. Świąteczny nastrój wprowadza na nasze twarze radość i uśmiech, powoduje, że stajemy się serdeczniejsi. Wrocławski jarmark bożonarodzeniowy to miejsce, które wręcz trzeba odwiedzić!

A więcej o jarmarku we Wrocławiu przeczytacie na blogu Łukasza.


Tak świętujemy my i nasi sąsiedzi. Do każdego z tych miejsc możecie wybrać się na weekend – wsiąść w samochód, pociąg czy (do Kolonii) samolot i po kilku godzinach być na miejscu.
A już za tydzień druga część jarmarcznego cyklu – jarmarki bożonarodzeniowe na świecie. Zabierzemy was do Trydentu, Sztokholmu czy… Bangkoku!

Nie chcesz przegapić kolejnego tekstu o jarmarkach? Dołącz do fanów bloga Zależna w podróży. Tam poinformuję Cię o nowościach. 🙂

Exit mobile version