Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

10 książek, które warto czytać we włoskim barze

Jestem blogerką i podróżniczką.

Tak. Ale jeszcze zanim nimi zostałam, byłam polonistką i recenzentką literacką.

Po latach pisania o podróżach postanowiłam wrócić do tego, od czego zaczęłam. Od początku tego roku wraz z moją mamą – też polonistką – prowadzę program literacki „Duży pokój z książką”.

Jest emitowany w regionalnej Telewizji Leszno i w internecie, a wszystkie odcinki znajdziecie tutaj. Niektóre z nich wplotłam w tekst i nastawiłam na moment, w którym opowiadam o polecanej pozycji.

Podobnie jak w zeszłym czerwcu, w tym też wybrałam 10 wyjątkowych książek, które przeczytałam przez ostatni rok. Poczytajcie o nich i wybierzcie tytuły, które najbardziej wam pasują. W końcu urlop to idealny moment na lekturę. Wszystkie opisy pochodzą z mojego prywatnego profilu, na którym na bieżąco piszę, co tam nowego przeczytałam. Nie zdziwcie się więc, że język czasem jest swobodny. 😉

 

1. Małgorzata Rejmer – Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii

Czytam dwa rodzaje reportaży. Te których tematyka od początku mnie interesuje (im łatwo) i te, których nie interesuje mnie zupełnie. Jeśli reportaż z drugiej grupy oceniany jest przeze mnie, jako bardzo dobry, to znaczy, że JEST bardzo dobry!

Tak jest w przypadku zbioru “Błoto słodsze niż miód” – reportaży traktujących o komunistycznej Albanii. Autorka relacjonuje przerażające historie ofiar reżimu Envera Hodży, który skłócony nawet z ZSRR nie wahał się zamykać obywateli za to, że nie smakuje im dumny albański chleb.

Całość przeczytałam na jeden raz. Cieszę się, że autorka dostała za tę pozycję Paszport Polityki i życzę jej Nike (do której jest nominowana).

 

2. Agata Romaniuk – Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu

Bardzo ciekawy zbiór reportaży o Omanie, a raczej o sytuacji kobiet, miłości, małżeństwie i wolności wyboru ścieżki życiowej.
Wyjątkowo fajnie się złożyło, że książka pojawiła się na polskim rynku w miesiąc po moim powrocie z Omanu, miałam więc w pamięci opisywane w reportażach miejsca: Sur, Maskat czy targ w Nizwie.
Podoba mi się, jak wiele wątków jest poruszanych w reportażach. Znajdziemy opowieść i o procedurze zawierania małżeństwa, o tym co Omanki mogą zrobić, gdy chcą rozwodu czy o tym, jak sobie radzą po śmierci męża, ale też autorka nie boi się trudnych tematów: kupowania niepełnoletnich żon w Indiach czy półniewolniczej pracy nianiek.

Zacna rzecz, którą się czyta na jednym wdechu.

 

 

3. Anna Bikont – Sendlerowa. W ukryciu

Niby biografia, niby zbiór reportaży wokół najsłynniejszej polskiej Sprawiedliwej.
Biografie to ostatnio w Polsce największy hit. Przyjęło się, że nie można napisać dobrej biografii bez sensacji.

W Sendlerowej jest ich kilka.
To że była komunistką, wielu wie.
Ale to, że nie ratowała dzieci osobiście, a większość uratowanych przez nią dzieci nigdy nie wiedziało, że zawdzięcza jej pomoc?
Ale to że nie powiodło jej się w życiu prywatnym, które zostało zdominowane przez jej rolę społeczną?
Ale to, że została sławna przypadkiem, dzięki amerykańskim studentkom i… “Sąsiadom” Grossa?

Oprócz tego odpowiedzi na pytania: dlaczego Polacy ratowali żydowskie dzieci, jak i czy Niemiec rozpoznawał Żyda na warszawskiej ulicy, czy Sendlerowa była prześladowana w PRL-u i kto najwięcej o Sendlerowej nakłamał (tak! ona sama!)

Świetna książka, która pokazuje to, o czym ciągle zapominamy – że świat nie jest czarno-biały. Świat jest szary. A pamięć historyczna jest dziełem przypadku.

4. Jesmyn Ward – Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie

Przerażająca relacja z odbierania ukochanego/ojca z więzienia.

W samochodzie jedzie matka ze swoimi zaniedbanymi dziećmi, a także jej znajoma. Nie bardzo wiadomo po co wzięła dzieci, skoro nigdy o nie nie dbała, a i ojciec zdaje się bardziej cieszyć na widok partnerki niż potomków.

Strasznie gorzka lektura o nieszczęśliwym dzieciństwie. Bolała.

A czy dobra? BARDZO dobra.

 

 

 

5. Åsne Seierstad – Dwie siostry

Åsne Seierstad to trudne nazwisko. Ale tak wybitne, że trzeba się go nauczyć.
Nie pierwszy raz autorka pisze reportaż, jakby to była powieść. Mamy fabułę, mamy głównych bohaterów, mamy dialogi.
I mamy niezwykle istotny temat. Rzecz jest o dwóch dziewczynach – z pochodzenia Somalijki, mieszkają od urodzenia w Norwegii. W szkole średniej dziewczyny się zradykalizowały i poleciały do Syrii “pomagać” w ISIS.
Historię znamy dzięki im tacie, dla którego uratowanie córek i przywiezienie ich z powrotem do Norwegii stało się życiowym celem i obsesją.
Wszystko działo się zaledwie kilka lat temu.

 

 

6. Ziemowit Szczerek – Siwy dym

Szczerek im starszy tym lepszy!

Siwy Dym jest świetną powieścią z gatunku political science fiction. Europa jest podzielona – na zachodzie antynarodowa, na wschodzie – wprost przeciwnie.

Pomiędzy nimi podróżuje on – dziennikarz wojenny, alkoholik, narkoman – typowo szczerkowy narrator.

Mega fajna zabawa językiem i symbolami narodowymi. Bardzo dobry początek czytelniczego roku!

 

 

 

7. Joanna Kuciel-Frydyszak – Służące do wszystkiego

Świetny reportaż historyczny o służących, które usługiwały na początku XX wieku w polskich domach.

Aż do II Wojny Światowej te tysiące kobiet nie miały prawie żadnych praw. Pracowały za minimalne wynagrodzenie, musiały być dostępne całą dobę, wychodne należało im się raz na dwa tygodnie. Po latach służby najczęściej kończyły w przytułkach.

Świetna rzecz pełna ciekawostek, smaczków, porażających historii. Są tu osobiste historie, ceny, wykazy obowiązków, polityka, religia, ruchy społeczne, gwałty i morderstwa.

Nic dziwnego, że o książce jest głośno, bo rzecz jest godna!

 

 

8. Filip Springer – Miedzianka. Historia znikania

“Miedziankę” chwalą chyba wszyscy i nie będę tu wyjątkiem. Springer wykonał znakomitą reporterską pracę i znalazł materiał tam, gdzie go prawie nie było. Miasteczko, jakich pewnie wiele na mapie Polski, teoretycznie nie powinno być ciekawe, a po lekturze mam ochotę od razu spakować plecak i jechać do Janowic, by przejść się na Miedzianą Górę.

Jednocześnie świetne studium transformacji polskiej prowincji i ziem odzyskanych w XX wieku. Zdecydowanie warto!

 

 

 

 

9. Adam Hochschild – Duch króla Leopolda

Znakomita książka o zbrodniach kolonizatorów w Kongu na przełomie XIX i XX wieku. Autor szacuje, że w wyniku polityki króla Leopolda, w Kongu zginęło 8 milionów osób. Pokazuje historię walki o prawa człowieka i próby zatuszowania zbrodni przed opinią publiczną w Europie i USA.
Autor studiuje, jak Belgia poradziła sobie z tym ludobójstwem i odpowiada: przez zapomnienie. Dlaczego? Bo zbrodnia nie została dokonana na mieszkańcach Europy.
Wybitny reportaż!

 

 

 

10. Nathan Hill – Niksy

I po raz kolejny zgrzeszyłam i odkładałam długą powieść na zaś.

Na szczęście się zmusiłam, a potem już poszło w zarywanie nocy.

Niksy to powieść o synu i matce i o dwóch Amerykach: tej zaraz po 11 września i tej w 1968, roku antywojennych hipisowskich manifestacji.

To w tle. W przybliżeniu zmagamy się z psychiką porzuconego przez matkę syna i z córką wychowywaną przez toksycznego ojca. Jest wątek o przyjaźni, miłości, uzależnieniu (dużo o różnych uzależnieniach!), odrzuceniu. Jest koloryt studenckiego kampusu i nuda wiejskiej potańcówki.

Tak się pisze powieści! Rewelacja!

Exit mobile version