Oj mamy trochę tych skarbów przyrody w okolicy Warszawy, mamy! Bagno Całowanie to największy kompleks torfowisk niskich na Mazowszu. Rozciąga się na długości 15 km, a szerokości ma 3. Priorytetem w ochronie są siedliska ptaków oraz cenna roślinność. Są tu też wydmy (już chyba wiecie, że to całkiem typowe dla Mazowsze, choćby po bagnach Kozłowym, bagnie Jacka, czy Horowym. Na jednym z piaskowym wzgórz znaleziono nawet najstarsze ślady osadnictwa okolicy, więc jest to cenne stanowisko archeologiczne!
Bagno Całowanie
Niegdyś rzeki rozlewały, zmieniały bieg, żyły jak im się podobało. Kiedyś zaczęliśmy się w to mieszać, regulować i odwadniać, by efektywniej uprawiać. Okazało się, że ma to ogromny wpływ na przyrodę. I tak teraz, właściwie każde bagno czy torfowisko jest pod (czasem ścisłą) ochroną. Mają tendencje to wysychania, przez co bezpowrotnie wymierają gatunki roślin, a wiele zwierząt traci miejsce bytowania.
Bagno Całowanie położone jest ok. 30 km na południe od Warszawy, w większości na terenie Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Powstało ono niemal 12000 lat temu, zasilane jest głównie wodami podziemnymi (mądre słowo – torfowisko soligeniczne). 8 km na zachód płynie Wisła, i właśnie jej starym łożyskiem pani królowej. (Łożysko rzeki to tereny wezbraniowa w czasie powodzi).
Gwałtowany spadek wód gruntowych spowodowały prace irygacyjne w latach 50/XX w., w tej chwili walczymy o to, by przyroda powoli te szkody sobie odrobiła. Dawniej na Całowaniu dominowały zbiorowiska mszysto-turzycowe i podmokłe łąki. Po kompleksowych melioracjach większość jego powierzchni przekształcono w łąki i pastwiska.
Jeśli chcecie wejść głębiej w przyrodnicze aspekty, polecam Wam przewodnik po Całowaniu autorstwa Macieja Niemczyka.
13 błota stóp – ścieżka przyrodnicza Bagna Całowanie
Tą oryginalną nazwę ma ścieżka dydaktyczna prowadząca przez Bagno Całowanie. Na tablicach informacyjnych znajdziemy wszystkie najważniejsze informacje i ciekawostki. Częściowo wiedzie przez wygodne, drewniane kładki, które są idealną atrakcją dla dzieci, osób starszych, oraz tych, którzy nie przywykli do natury błota. My nie przeszliśmy całej ścieżki – byliśmy na spacerze z moją mamą, która nie jest chętna długim wycieczkom, a ważniejsze dla mnie było wspólne spędzenie czasu, niż szlak, na który chętnie wrócimy.
Taka krótka wersja Bagna Całowanie to dwie przechadzki – jedną kładką przez las z jeziorkiem. To ten bardziej mroczny teren, gdzie wspaniale rechoczą żaby i latają kolorowe motylki. Oraz druga – przez podmokłą łąkę. Kładki są wygodne, w miarę szerokie, z poręczą. To bardzo fotogeniczne miejsce, popołudniu jest cudowne światło.
Nie da się jednak nie powiedzieć o Całowaniu bez archeosmaczku. Na wydmie Pękatka została zlokalizowana osada łowców reniferów sprzed 13000 lat, z epoki lodowcowej. To najstarsze ślady osadnictwa na Mazowszu.
Bagno Całowanie – dojazd
My przyjechaliśmy bazując w Konstancinie, przyjechaliśmy droga 50 od strony Góry Kalwarii, z Warszawy najwygodniej jechać 801 i potem dołączyć do wspomnianej dwucyfrowej. Na bagno może wjechać albo od strony Całowania, albo drogi 862 i miejscowości Podbiel przy straży pożarnej skręcić w polną drogę. Ja zostawiłam samochód od razu – można jednak się bujać aż pod same wejścia na kładki (ani nie chciałam eksploatować auta, ani wjeżdżać do rezerwatu). Wieża widokowa znajduje się przy małym parkingu.
Dzieci ubrane są w kurtki Reima.
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca rodzina. Zobacz też inne ciekawe miejsca na Mazowszu.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.