Dla mnie to magiczne miejsce z dzieciństwa. Doskonale pamiętam ogniska, spacery, oraz świeżo otwartą ścieżkę dydaktyczną. Dziś Zimne Doły to ogromna atrakcja blisko natury. Należy skorzystać ze zjazdu z drogi wojewódzkiej 79 Piaseczno – Góra Kalwaria, udać się parę kilometrów w głąb lasu i dojeżdżamy do parkingu. Zaraz przy nim znajduje się bardzo ciekawy plac zabaw, na którym utknęliśmy i dopiero obietnica wieży widokowej nad stawem ruszyła potworki w kierunku konstrukcji (szczęśliwie majaczącej na horyzoncie). Zobacz też: Górki Szymona w Piasecznie
Zimne Doły w Piasecznie
W gęstwinie Chojnowskiego Parku Krajobrazowego, nad Stawami Żabienieckimi, na terenie byłej gajówki Zimne Doły w połowie lat 80 rozpoczęto kompletowanie infrastruktury na biwakowanie blisko natury. Dziś w kilkunastu wiatach można zorganizować ognisko, spotkanie, piknik. W przyjemnym otoczeniu wody – nad rzeczką Czarna i przy samych stawach – przyjemne piaszczyste łączy urozmaicają wspaniały czas blisko natury. To historyczny trakt Warki, blisko stąd też na Górki Szymona.
Polana piknikowa to miejsce po spalonej podczas wojny gajówce. 25 sierpnia 1944 r. miało tu miejsce starcie pomiędzy samodzielnym batalionem im. brygadiera Mączyńskiego Narodowych Sił Zbrojnych, a wojskami niemieckimi. Śmierć ponieśli dowódca kompanii ppor. Orłowicz i czterech jego żołnierzy. Upamiętnia to pomnik zwany Szańcem Nieugiętych przy Trakcie Wareckim. Obok parkingu jest jeszcze jedno miejsce pamięci: alejka okolona głazami tworząca pomnik leśników mazowieckich poległych w czasie II wojny światowej.
Wieża widokowa Zimne Doły cudownie uprzyjemnia spacer. To niewysoka konstrukcja, ale wspaniale wpuszczająca na okoliczne tereny. Nad Czarną można spacerować, są łachy piachu, latem można brodzić, rzeczka jest płytka i czysta.
Ścieżka dydaktyczna w Piasecznie
Wspaniałym elementem okolicy jest ścieżka dydaktyczna, o długości 4 km, uposażona w tablice edukacyjne o miejscowej faunie i florze.
Chojnowskie Lasy to znakomite miejsce do obserwacji ornitologicznych. W pełni wiosny okolica pogodnymi wieczorami rozbrzmiewa rechotem żab i kumkaniem kumaków.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.