Jestem z tych, co lubią jasne sytuacje i generalnie brak ściemy. Są cztery słowa, i wszystkie są MEGA prawdziwe, choć żeby być w milionie procent uczciwym, to trzeba by jeszcze w nazwę wpleść dzieci. Zalesie Mazury Active SPA to oaza ciszy nad samym jeziorem Orzyc, w lesie, na Mazurach, gdzie można aktywnie spędzić czas i zrelaksować się w SPA. Dzieci mają tu najlepiej, ale tylko pozornie, no bo w sumie najlepiej to mają rodzice. Któż nie marzy, by jego pociecha wymęczona kreatywną zabawą i szaleństwami na dworze padła szczęśliwa o 19.30? Dla mnie opcja idealna!
Zalesie.
Ci co nas regularnie czytają, to wiedzą, że taka z nas Podróżująca Rodzina, która tarabani się w pociągi, samoloty i piesze wycieczki, ale samochody omija z daleka. I uwierzcie mi, BARDZO bym chciała, by kierowały nami jedynie powody dbania o środowisko. Prawda jest jednak taka, że Ida płacze nawet wtedy, gdy muszę z nią wyrzucić śmieci, bo śmietnik znajduje się w garażu podziemnym. Dziewczyna nie znosi jazdy samochodem, więc podróżujemy szukając innych możliwości, co okazuje się być zaskakująco łatwe i niesie za sobą realizację doskonałych pomysłów, naukę optymalnego pakowania i odkrywanie piękna codzienności.
I właśnie w ten nietypowy sposób dotarliśmy Intercity do Olsztyna (nasz wózek nie mieści się do starych składów TLK), następnie regionalnym do Barczewa, a wisienką na torcie było 5 km pieszo, trochę na około, ale z FENOMENALNYMI widokami. Właśnie tak trzeba podróżować, powoli, zachwycając się okolicą.
Jezioro Orzyc położone 2 km od granic Barczewa, od zawsze było ulubionym miejscem rekreacji mieszkańców. Miejscowość Zalesie otoczona jest bujnymi lasami na lekko pofalowanym terenie. W latach 30. XX wieku, gdy Mazury były niemieckie, wybudowano tu dom wypoczynkowy dla matek – Waldheim, a w okolicy swoje letniska urządzili mieszkańcy Barczewa. 30 stycznia 1945 r. do Zalesia wkroczyły wojska Armii Czerwonej. Po wojnie zabudowania służyły Funduszowi Wczasów Pracowniczych, sprywatyzowany i przemianowany na Zalesie Mazury Active SPA. Okolica jest cała do dzikiej i cichej eksploracji.
Zalesie Mazury Active SPA.
Kształt ośrodka (bo o dziwo jest to ośrodek wypoczynkowy, choć ja czułam się jak w dobrym hotelu), ma ramy dawnych budynków, choć wybudowano łączniki i okazałe oraz funkcjonalne formy architektoniczne – jak choćby basen. Całość leci trochę brutprzeszłością, ale to właściwie dobrze.
Aktywności w Zalesiu
My odwiedziliśmy Zalesie ciepłym majem, takich właściwie prawie upalnym. Normalnie korzystaliśmy z uciech lipcowych. Do wynajęcia w recepcji są rowery wodne, łódki i kajaki (skorzystaliśmy z pierwszych dwóch). Plaża jest z leżakami białakami, w sezonie działa wydajnia picia i przekąsek. MEGA atrakcją jest wielka żółta zjeżdżalnia.
Mazury: Hotel dla dzieci
Na terenie ośrodka znajdują się TRZY place zabaw kilka atrakcyjnych punktów. Przy restauracji – plac zabaw dla maluchów, przed frontowym dla jeziora budynkiem – konstrukcja wyczynowa (♥) ze zjeżdżalnią, karuzela i trampolina. Na tyłach jest główny, największy plac zabaw z huśtawkami, piaskownicą, zjeżdżalnią.
Tuż obok jest część ze zwierzętami – kurki, króliki, kozy i konie. Lubię. Lubię gdy dzieci mają kontakt ze zwierzętami zagrodowo – hodowlanymi, a nie dzikimi.
Sezonowo są też dmuchańce – giga zamki pompowane do skakania. Nasze dzieci wybrały jednak zagródkę z plastikowymi samochodami napędzanymi nogami (super, nie?). Wszędzie jest masa ławeczek, przyjemny cień drzew.
Są i boiska do gier zespołowych.
Bawialnia.
A raczej bawialnie, czyli wewnętrzne place zabaw. Na razie dwie, buduje się trzecia. To królestwo animatorów, którzy są na dyżurze przez większość dnia. Dwa razy dziennie są zajęcia, w których można wziąć udział. To zorganizowane albo prace plastyczne, albo konkursy. Są to zajęcia z nadzorem rodziców, z opieki animatora można skorzystać w godzinach między zajęciami. Okazjonalnie są organizowane zajęcia dla dzieci na basenie.
Basen i strefa SPA.
Nie tylko są zajęcia dla dzieci, ja na przykład pierwszy raz w życiu wzięłam udział w aerobiku w wodzie. Strefa basenów to dwa akweny – jeden dla dzieci (płyciutki), drugi dla większych (też nie bardzo głęboki – 140 cm). W dziecięcym jest grzybek, w dorosłym natrysk fontannowy.
SPA to podziemie, i właśnie tu ulokowano też sauny i jacuzzi, gdzie dzieci mają wstęp tylko do 17 (i uważam, że to super). SPA to bogata oferta masaży i zabiegów na twarz i ciało.
Restauracja.
Jak to w porządnym ośrodku wypoczynkowym, w Zalesiu Mazury dają jeść trzy razy dziennie. Jest szwedzki stół. Wybór jest haroszy. Masa wędlin, serów, past, twarogów, sosików i dań na ciepło na śniadanie i kolację. Obiadowo można się zmieścić we właściwie każdej diecie – od wegańskiej, przez bezglutenową, po niskoglikemiczną. Ja się przeżerałam.
Pokoje.
My mieszkaliśmy w apartamencie dwupokojowym (10B), ale następnym razem to już skorzystamy na bank z oferty, która właśnie się wykańcza – właściwie mieszkań dla rodzin. No bo jest salon, dwie sypialnie, łazienka i ekstraśna dziupla dla dzieci. Czyli tu też mają dobrze.
Zalesie Mazury Activie SPA – opinie
Pisać o tym, że Sasza płakał jak wychodził, to nic nie napisać, bo on już tak ma. Natomiast według mnie Zalesie Mazury Active SPA to idealna opcja na rodzinne wakacje blisko natury, jeśli nie chce się człowiek przy dzieciach “narobić”. Sprytnie można tak zaplanować dzień, by i odpocząć, i pospacerować, i zabrać maluchy na jezioro. Jeśli szukacie również miejsca, by pojechać z potworkami w pojedynkę (więcej dzieci niż dorosłych), to super. Albo wyślijcie tam dziadków. Albo najlepiej ruszcie wszyscy razem.
Zalesie Mazury Active SPA zarezerwujesz przez ten link
Minusy dodatnie.
Najbliższy sklep jest w Barczewie. Między posiłkami można kupić przekąski w barze, jednak o takich rzeczach jak np. woda warto pomyśleć z zewnątrz (butelka 0.5 litra kosztuje 4 zł). Dla nas ta leśna pustelnia jest wprost idealna!
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Zobacz też inne teksty o Warmii i Mazurach.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.