Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Wielka Księga Wartości – recenzja

Wielka Księga Wartości. I podtytuł: Opowiadania o szczerości, tolerancji i innych ważnych sprawach. Dlatego dla mnie to są właśnie bardzo ważne sprawy. Sania już jest za duży, za mądry, by wybielone historyjki zrobiły na nim wrażenie. Wkroczył dość pewnie w samodzielne życie, ja straciłam kontrolę nad wszystkim co słyszy, ogląda, poznaje. Nie wszystkim też chce się dzielić, często “nie pamięta” albo coś “nie jest ważne”. Muszę więc przyswoić nową rodzicielską sztukę: ZAUFANIE i WIARA, że wybierze zawsze dobrze.

Wielka Księga Wartości.

Co i rusz są jakieś problemy i konflikty, jak to między dziećmi, wszystko jest wyolbrzymiane i przeżywane. Nagle się okazuje, że można walczyć o góry piasku w piaskownicy. Na śmierć i życie. Jak to zrobić, by nie było ofiar? Jak wytłumaczyć dziecku, że nie kolor i fajność czapeczki z daszkiem ma być motywem zawierania znajomości? Przekonać, by umiało się podzielić z potrzebującym? Ufało ludziom bez względu na pochodzenie/język/kolor skóry, ale umiało również nie dać się skrzywdzić przez kogokolwiek? No oczywiście, że książką. Do tych dotykających ważnych i delikatnych spraw podchodzę bardzo ostrożnie. Nie czytam w ciemno dziecku, muszę sama najpierw sprawdzić, czy treść perfekcyjnie zasieje ziarno do rozmowy.

Wielka Księga Wartości spod druku Naszej Księgarni jest wielka pod każdym względem. Gabarytem i zawartością. Bardzo fajne jest to, że każde opowiadanie (w sumie jest ich szesnaście), dotykają ośmiu szalenie istotnych tematów: tolerancji, wysiłku, życzliwości, solidarności, wspólnoty, uczciwości, poczuciu własnej wartości i empatii. Nie są to historie lukrowane, miejscami nawet dość dramatyczne. Każda ma ten sam schemat: najpierw dzieje się nie za dobrze (albo źle), a potem drugi człowiek atakuje dobrem, mądrością i spokojem. Ratuje sytuację, a problem zostaje rozwiązany. Historie są ciepłe, pełne miłości, nawet te trudne sytuacje opisane są w bardzo delikatny sposób.

Jestem przekonana, że każdy rodzic, który doświadczy pierwszych życiowych dramatów swoich pociech (jak na przykład przejście koleżanki do innej grupy w przedszkolu, czy widok bezdomnego – co na Sania zawsze robi ogromne wrażenie, i koniecznie koniecznie musi go wspomóc przynajmniej słodką bułką). Myślę, że w dzisiejszym świecie to szalenie ważne, by zaszczepiać w dzieciach zwykłe ludzkie dobro, prawda?

Jeśli chcecie poczytać więcej recenzji, to polecam np. zestawienie najlepszych książek dla trzylatki. Wszystkie recenzje książek znajdziecie tutaj.

Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.

 

Exit mobile version