Cudownie inny Sopot poznaliśmy w czerwcu, gdy załadowani po dach przyczepki, ze śpiącą Idą dotarliśmy w grzejące popołudnie między końskie ujeżdżalnie. Przez cały dzień zwiedzaliśmy, było ciężko, bo cały bagaż z nami (na drugi dzień jechaliśmy na Kaszuby, by przejść pieszo Wdzydzki Park Krajobrazowy). Dosięgało nas zmęczenie i nawet trochę chwilowa irytacja. I nagle tętent kopyt totalnie nas umiarkował. Na spotkanie wyszła rozpromieniona Karolina, z uśmiechem zaprowadziła nas do pokoju i wiedziałam, że pokocham to miejsce. Hipodrom to ciekawa historia i wielka miłość do koni.
Zobacz też: Sopot: atrakcje dla dzieci spoza szlaku
Hipodrom w Sopocie
Cofniemy się teraz do lat 70. XIX wieku kiedy to na terenie obecnych ujeżdżalni trenował biegi myśliwskie pułk czarnych huzarów z Wrzeszcza. Następnie rozgrywano tu regularne gonitwy konne z przeszkodami. Wybudowane pierwsze, funkcjonujące do dziś trybuny dla publiczności, halę totalizatora i płytę toru. Od początku tor sopocki funkcjonował jako tor sezonowy, a konie na gonitwy były dowożone z zewnątrz. Dwudziestolecie międzywojenne to czas ogromnej rozbudowy i rozwoju hipodromu. Gonitwy stały się jedną z najważniejszych sezonowych atrakcji Sopotu. W 1947 roku wznowiono wyścigi konne w Sopocie za sprawą Państwowych Torów Wyścigów Konnych w Warszawie. Rozgrywano około 12 dni wyścigowych w sezonie.
W latach 70/XX wieku rozszerzono działalność o organizowanie imprez jeździeckich na bazie koni półkrwi hodowli stadnin mazurskich. Zaniechano wyścigów koni pełnej krwi angielskiej pozostawiając gonitwy steeplowe dla ogierów z zakładów treningowych Kwidzyna i Białego Boru, a od 1980 roku również Sopotu. Ostatnią gonitwę tego typu rozegrano w roku moich narodzin, 1983. Od tego czasu tor w Sopocie powoli stawał się ośrodkiem treningu koni.
Dziś Hipodrom Sopot należy do miasta, jest to ogromny ośrodek, w którym znajdują się szkółki jeździeckie, przez kilka dni w roku organizowane są gonitwy, w stajniach jest hotel dla koni, a w jednym z budynków wspaniałe pokoje gościnne, o których właśnie chciałabym Wam opowiedzieć i je Wam polecić.
Nocleg w Hipodromie
Pokoi gościnnych jest dziewięć. Mają one ciekawą tradycję – niegdyś nocowali tu sędziowie i obsługa gonitw. Dziś możecie zapewnić sobie nocleg w budynku przy stajni. Jeśli okazałoby się, że największą pasją moich dzieci są konie, to właśnie tak widzę wakacje idealne – rano jazdy, po obiedzie 15 minutowy spacer na plażę i relaks. Ścieżka na plażę wiedzie przy skateparku i przez Sopockie Błonia (znów rekreacja), aż do wejścia numer 43.
Hipodrom oferuje duże, komfortowe pokoje z łazienkami, jest ogólnodostępna kuchnia, w której można przygotowywać posiłki. Na terenie Hipodromu działają dwie restauracje.
Galoopka – szkółka jazdy konnej
Bardzo polecam również wziąć lekcje w Galoopce. Są wspaniali instruktorzy i spokojne zwierzęta. Jeśli chcecie pokazać dzieciom opcję koni, to to jest idealne miejsce. W lato organizowane są półkolonie w siodle.
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.
Nocleg w Hipodromie zarezerwujesz tutaj!
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.