Czasem zupełnie przypadkiem trafiamy w miejsca, które okazują się być tak bardzo “nasze”, że wiemy, iż będziemy tam tak często, na ile odległość z Żola na Ochotę nie będzie przeszkodą. III Ogród Jordanowski to place zabaw, boiska, miejsca do gier, zazieleniony prawdziwy ogród, żadna ściema. I jeszcze mały hicik – pawilon, w którym organizowane są zajęcia dla dzieci i jest też sala zabaw. Ciekawi? Dziś Was właśnie tu zapraszamy.
Zobacz też wszystkie opisane na blogu place zabaw w Warszawie.
III Ogród Jordanowski.
To miejsce dla małych, starszych, dużych i dorosłych. Z adresem Wawelska 3, niedaleko Pomnika Lotnika, Pola Mokotowskiego, klubokawiarni Kolonia. Nie znam się bardzo dobrze na Ochocie, ale to chyba jej takie dziecięce serce. Mała, zwykła furtka i tablica informacyjna mają PRLowski polot, podobnie jak pawilon, w którym odbywają się zajęcia. No ale najpierw ogród.
Parę wysp z konstrukcjami dla dzieci w różnym wieku, dużo trawników, zadaszona piaskownica. To jest takie miejsce, w które z przyjemnością można przyjść z większą gromadką dzieci – każde znajdzie coś dla siebie, starszaki będą budować samodzielność, cały czas będąc na widoku mamy. W głębi znajdują się boiska do wszystkich ever gier zespołowych, są też stoły do pingponga czy szach.
Ta outdoorowa część jest ekstra, ale mnie najbardziej zainteresowała wewnętrzna oferta. Idea klubików jest bliska chyba każdej mamie, która jest długo z dziećmi w domu, my naszym dajemy minimum trzy lata tego komfortu. ZAWSZE przychodzi moment, kiedy jednak chce się wyjść do ludzi, dzieci, również te małe mają potrzeby społeczne.
III Ogród Jordanowski to placówka pozaszkolna, jest sala zabaw dla dzieci (wolny dostęp, bez potrzeby zapisów). Jest też szeroka oferta zorganizowana dla dzieci w rożnym wieku, przez cały rok, bez przerwy wakacyjnej. Ofertę możecie sprawdzić tu.
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Jeśli szukacie informacji co robić z dzieckiem w Warszawie, mamy ich całkiem na blogu sporo. Zajrzyjcie do naszych działów: kawiarnie, muzea, place zabaw, spacery. Może gdzieś się spotkamy?
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.