Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Z Warszawy do Konstancina na piechotę

Wakacje u babci to podstawa. Ja w dzieciństwie wszystkie dni wolne spędzałam u swojej, eksplorowałam jedyne uzdrowisko na Mazowszu wzdłuż i wszerz. Sama sobie zaszczepiłam miłość do wojaży, bardzo szybko też zaczęłam przyjeżdżać nie autobusem, a na rowerze. Mieszkaliśmy na Ursynowie, samochodem jedzie się na około, bo w linii prostej jest na mapie zielona plama. Wtedy odkryłam, iż najlepiej przybyć do Konstancina przez las i pola. Dziś Wam tą trasę opiszę, gdyż mamy właśnie popas na koniec wakacji u mojej mamy, w Konsta, a z Idką przyszłyśmy tu pieszo z racji jej choroby loko.

Zobacz też: Konstancin-Jeziorna: atrakcje w jedynym uzdrowisku na Mazowszu

Spacer do Konstancina przez las i pola na piechotę.

Zawsze uważałam, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Ida nie znosi samochodu, to pokrzyżowało nam plany na najbliższe lata, bo właśnie w roadtripach upatrywaliśmy sposobu na wakacje. No ale powiedzmy sobie szczerze, że to robią wszyscy. Układając się więc pod naszą kapryśną córkę weszliśmy w niszę wakacji i pomysłów na wycieczki bez samochodu. I okazuje się, że wiele dzieci naszych czytelników ma podobny problem, a dzięki nam widzą inne opcje, niż pchanie dziecka na siłę do auta. My czekamy, aż Ida zacznie mówić, by można było jakoś ją bezprzemocowo przekonać do samochodu.

Konstancin jest jedynym uzdrowiskiem na Mazowszu, wspaniale więc połączyć wizytę w samym zdrowiu z długim spacerem lub wycieczką rowerową. Drogę można podzielić na trzy równe etapy.

Las.

To etap pierwszy. Zaraz z metra Kabaty wchodzimy do lasu. Idąc wzdłuż stacji techniczno-postojowej dochodzimy do alejki w lesie, idącej prosto, która jest przedłużeniem drogi. Nią idziemy aż do wielkiej polany. Tu gęste połacie drzew przysłaniają słońce, jest lekko mrocznie i ciemnawo. To idealne miejsce, by wybrać się z dzieckiem na rowery. Jest mało skrzyżowań, można pruć przed siebie. A to dla malca wielka satysfakcja jest przecież.

Pola.

Dojeżdżając do skraju lasu odbiłyśmy w prawo  i dołączyliśmy do szlaku niebiesko-czarnego kierując się na wieś Kierszek. Lubię tą drogę, prowadzi skrajem lasu, przy bogatych polach – oglądałyśmy z Idką kapustę, ziemniaki, cukinię, szczypiory, to dla mnie takie miejsce edukacji matki ziemi. To dobra opcja dla tych, którzy mają czas, tu można odbić potem na wschód i dojechać (lub dojść) do Powsina, gdzie jest świetny plac zabaw i teren rekreacyjny oraz Ogród Botaniczny. Moja mama mieszka w starej części Konstancina, niegdyś to była wieś Skolimów granicząca z Piasecznem. Dlatego my trzymałyśmy się zachodniego skraju pól uprawnych.

Ostatni etap.

Ostatnie dwa kilometry to niestety asfaltówka, my dość szybko doszłyśmy do chodnika i dalej w swoją stronę, jednak jeśli chcecie się kierować do Parku Zdrojowego, to najlepiej wybrać tą trasę:

To trasa z najmniejszym możliwym natężeniem samochodowym. Wybierzcie się do Konstancina przez las i pola, to super wycieczka! Wrócić możecie bardzo łatwo autobusem 710 lub 700,Konstancin jest w pierwszej strefie biletowej!

Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Zobacz też inne teksty z pomysłami, gdzie iść na spacer w Warszawie.

Exit mobile version