Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Kowno – atrakcje na weekend. Litwa na wyciągnięcie ręki.

Ulice Kowna, choć szerokie i przejrzyste, to wiją się po niewysokich pagórkach żyznej litewskiej ziemi. Listopadowy wiatr wywiał już wszystkie liście z drzew, teraz można w nich brodzić po rozległych trawnikach i podziwiać równe linie modernistycznych willi. Architektura dwudziestolecia międzywojennego nadała osobliwy charakter wszystkim dzielnicom, okalające miasto parki krajobrazowe, jeziora i rzeki dokładają ogromu wrażeń. Sprawiają, że atrakcje w Kownie, to miks tego, co kochamy najbardziej, czyli natury i kultury.

W artykule:

Zobacz też: Gdzie zjeść w Kownie? Recenzje restauracji

Gdzie spać w Kownie?

Kowno to drugie co do wielkości miasto Litwy. Pięć godzin zajmie podróż samochodem z Warszawy, jeżdżą nocne autobusy, ale najszybciej i najwygodniej dostać się jest bezpośrednim samolotem. Taksówka z lotniska do miasta kosztuje ok. 30 EUR, na Litwie działa aplikacja BOLT, odpowiednik naszego UBERA.

My spędziliśmy weekend w Kownie, dwie noce, w świetnym, doskonale zlokalizowanym hotelu Kaunas. Pokoje są przestronne, śniadania bardzo lokalne, a lokalizacja akuratna.

Po mieście można poruszać się pieszo, koniecznie zasięgnijcie języka w biurze Kaunastic, przy ulicy Rotušės 15.

Kowno: atrakcje na weekend

Dwa dni to nie jest dużo, jednak wystarczająco, by poznać historię miasta i jego najważniejsze miejsca. Zatem zapraszam Was na mały spacer po Kownie i okolicy.

Modernizm w Kownie jest na każdym kroku

Modernizm to pierwsze skojarzenie z Kownem, jest ono całkowicie słuszne i widoczne dla oka na każdym rogu. Kowno przez krótko było stolicą Litwy, ale zapału starczyło na nadanie miastu wyjątkowego charakteru. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 Litwa potrzebowała nie tylko wyraźnego akcentu, ale również mocnego charakteru. Modernistyczne jest całe miasto, ale parę adresów to taki szlagiery:

(Podwórko) street artu E. Ožeškienės 21A.

E. Ožeškienės 21A. Brama i podwórko jakich w Kownie wiele, przed dziewięcioma laty wprowadził się tu artysta Vytenis Jakas i zaczął się zagłębiać w historię miejsca, i angażować w przeszłość innych mieszkańców. Zaczęło się od wieszania zdjęć Żydów, którzy mieszkali tu przed wojną. Potem wykonano grafitti i instalacje artystyczne. Dziś jest to ciekawy misz masz sztuki ulicznej, wielu wątków, fascynujących historii z przeszłości.

W Kownie na każdym kroku spotkamy murale, sztuka uliczna kwitnie, rozwija się w ogromnym tempie i stała się już kolejnym punktem rozpoznawczym miasta.

Funikular na Zieloną Górę – Tramwajem do kościoła

Funikular na Zieloną Górę (start V. Putvinskio 11, góra Aušros 6) to jedna z najstarszych kolejek tego typu w Europie, jeździła już w 1935 r. Łączy dolną część miasta ze wzgórzem Aleksoty. Fenomenalna panorama na miasto i dwa kroki do kościoła Zmartwychwstania Pańskiego, kolejnej perły współczesnej architektury, z tarasem na dachu (wjazd windą). Świątynia została wybudowana jako wotum dziękczynne na odzyskanie niepodległości przez Litwę w 1918 i 1991 r. Historia jest trochę jak z naszą Świątynią Opatrzności Bożej, ale trochę krótsza. W 1932 r. klepnięto projekt K. Reisona, do początku okupacji radzieckiej w 1940 r. prace zostały właściwie zakończone, poza wystrojem wnętrz i zewnętrznym otynkowaniem. W 1952 r. zorganizowano tu warsztat fabryki radioodbiorników. Dopiero w 2004 r. kościół zaczął pełnić swoją zamierzoną funkcję.

Muzeum Diabłów w Kownie

W dość mrocznej atmosferze, w zamaszystym budynku przy V. Putvinskio 64, obejrzeć możemy tysiące figurek, masek i rzeźb z przedstawieniami diabłów. Kolekcję zapoczątkował Antanas Žmuidzinavičius, artysta malarz, który na swoje imieniny 13 czerwca, poprosił liczne grono przyjaciół, znajomych, klientów, i dziś powiedzielibyśmy fanów, o figurki diabłów. Pomysł chwycił, przy pierwszym rzucie pojawiło się 300 eksponatów, wieść się rozniosła i z całego świata zaczęły napływać kolejne boruty. W testamencie Antanas przekazał zarówno eksponaty, jak i swój dom, na muzeum. Dziś kolekcja liczy ponad 3000 eksponatów z całego świata: Armenii, Jakucji, Meksyku, Kuby, Ukrainy, Polski, czy Japonii. Muzeum Diabłów zajmuje trzy piętra. Pełen symboli i etnicznego charakteru zbiór wprowadza w fascynująca świat przesądów i ludzkich lęków.

Wąskim korytarzem przechodzimy do willi Žmuidzinavičiusa, gdzie znajdują się już mniej demoniczne pamiątki po malarzu. To klasyczny dom-muzeum, oraz galeria sztuki.

Kowieńskie judaica

Żydowskich śladów szukamy wszędzie, zawsze na świecie. Przed II wojną światową w Kownie wyznawców judaizmów było pół miasta, więc nie da się mówić o Litwie bez wątku żydowskiego. O którym zrobię cały osobny, szczegółowy wpis. A na razie – synagoga i kirkut. Domów modlitw niegdyś było w Kownie 11, dziś została jedna synagoga, chóralna (E. Ožeškienės 13). Neobarokowa budowla jest jedną z trzech działających synagog na Litwie (pozostałe są w Wilnie i Kłajpedzie). Kownieński kirkut (O. Minkovskių 120 D) to malowniczo położony cmentarz u stóp wysokiej skarpy.

Ważnym miejscem jest również Fort IV. W miejscu dawnej carskiej stacji wojskowej zgładzono wielu wyznawców judaizmu podczas II wojny światowej.

Muzeum Dom Sugihary

Chiune Sugihara był japońskim dyplomatą, ambasadorem kraju wiśni na Litwie w okrutnych czasach II wojny światowej. Wraz z żoną pomogli kilku tysiącom Żydom, wystawiając dla nich japońskie wizy, dzięki którym mogli uciec z opresyjnej Europy na wschód, na wyspę Curaçao, holenderski teren na Karaibach, która stała się ich bezwizową ziemią obiecaną. Sugihara miał prawo wystawiać 19 japońskich wiz miesięcznie, wypisywał ich kilkadziesiąt dziennie. Gdy wyjeżdżał do Berlina wciąż wypisywał dokumenty, jeszcze w pociągu i podawał je przez okno in blanco.

Wielu uciekinierów użyło wiz do podróży przez ZSRR do miejscowości Kobe w Japonii, gdzie znajdowała się społeczność rosyjskich Żydów. Stamtąd około tysiąc osób wyjechało do USA i brytyjskiej wówczas Palestyny. Reszta musiała pozostać w Japonii aż do czasu, gdy została deportowana do Szanghaju, gdzie również znajdowała się duża społeczność żydowskich uchodźców, którzy pozostawali tam aż do kapitulacji Japonii w 1945 r. Uciekinierom pomagał ambasador Polski Tadeusz Romer oraz organizacje pomocy społecznej.

Dom Sugihary w Kownie to oaza spokoju z cudownym widokiem. Przed budynkiem rosną dwie wiśnie sakury, w środku zorganizowano ekspozycję pełną wiedzy o życiu ambasadora i sytuacji litewskich Żydów. Jeśli szukacie atrakcji w Kownie, to tego punktu zabraknąć nie może.

Muzeum Stumbras – fabryka wódek

Ja nie pamiętam, kiedy tak wspaniale się bawiłam, jak podczas zwiedzania tej fabryki wódek. Stumbras to etosowa sprawa, znak rozpoznawczy Litwy na całym świecie. Najwyższej jakości trunki, ponad 140 mieszanek smakowych, wspaniała atmosfera, doskonale zorganizowane zwiedzanie. Spacer po linii produkcyjnej, potem przyjemna degustacja w przytulnym wnętrzu. Pigwówki, czyste sprawy, ziemniaczki, krupniczki. No czad!

Fabryka została założona w pierwszych latach XX wieku i od tamtej pory jest liderem na rynku nalewek i wódek na terenie Litwy.

Spacer po Starym Mieście

W Kownie jest parę punktów, które są typowymi atrakcjami. Ostatni bastion zamku, ratusz z małym muzeum archeologicznym, kościoły, brukowany rynek. Miło jest posiedzieć w barze z widokiem na nieśpieszne życie mieszkańców, którzy swoje miasto szczerze lubią i miło spędzają tu czas. Są też oczywiście ślady życia Adama Mickiewicza, który tu spędził kilka lat i napisał “Ballady i Romanse”, “Grażynę” i Dziady cz. II i IV.

Ścieżka widokowa Arlaviškės nad Niemnem

Weekend w Kownie był szalenie miły, ale stał się cudowny, gdy w lekko mroźny, słoneczny poranek zawitaliśmy na ścieżkę Arlaviškės przypomniałam sobie, co jest w Litwie najpiękniejsze. Natura! I to jaka! Drewniany pomost ciągnący się po wysokiej skarpie Niemna, znajduje się u wlewu rzeki do Zalewu Kowieńskiego. Dolinę Niemna porastają jałowcowe lasy, które ostoją dla wielu rzadkich gatunków ptaków. Tą wycieczkę można łatwo połączyć z klasztorem w Pożajściu.

Klasztor w Pożajściu

Dziesięć kilometrów od Kowna, nad Niemnem, który rozlewa się w Zalew Kowieński, w cudownych okolicznościach przyrody znajduje się najpiękniejszy barokowy zespół architektoniczny na Litwie – Kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny i klasztor kamedułów. Wybudowany przez florenckich mistrzów, ugościł m.in. króla Szwecji Karol XII, carów Aleksandra I i Mikołaja I. Dziś mieszkają tu siostry.

Od 1996 r. klasztor gości letnie festiwale muzyczne, ale największą atrakcją dla prostych ludzi jak my, jest restauracja Monte Pacis, w której miks regionalnych smaków i światowego polotu wynosi klasztorną kuchnię na niebiańskie wyżyny.

Kowno odwiedziliśmy na zaproszenie lokalnej organizacji turystycznej Kaunastic. #interreg #lietuvapolska. Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.

Jeśli podobała Wam się opowieść o Kownie, to może zajrzycie do Druskiennik?

Exit mobile version