Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Mołdawia z dziećmi – co należy wiedzieć

Po ciężkiej, pełnej chorób zimie, ciągłym popadaniu z kataru w kaszel i niespodziewanych gorączkach postanowiliśmy odpocząć w warunkach ciepłych, słonecznych i atrakcyjnych kulinarnie. Z dwojgiem dzieci (4 lata i rok) ruszyłam do krainy szczęśliwości. Jakie okazało się być podróżowanie po Mołdawii z dziećmi? Czy są tu jakieś udogodnienia?

Zobacz też: Największe atrakcje Mołdawii. Polecane przez blogerów podróżniczych

Gdzie spać w Mołdawii z dziećmi?

Najlepszym jest moim zdaniem zrobienie bazy w jednym mieście i wybieranie się na wycieczki. Nie mamy na miejscu swojego samochodu. Jesteśmy zdani na znajomych, którzy nas wożą gdy mają wolne (płacimy im za to). Mieszkamy w Bielcach, mamy mieszkanie z kuchnią, dzięki czemu jesteśmy totalnie wolni kulinarnie. Mamy tu bardzo dużo zaprzyjaźnionych rodzin, które nas dopieszczają jedzeniowo.

Jedzenie w Mołdawii dla dzieci

Nie dajemy dzieciom produktów dedykowanych dla dzieci (słoików, chrupek kukurydzianych, zagęszczonych soczków), ale widziałam w sklepach, że oferta jest szeroka jakby. Sania zjada wszystko jak leci, pije wodę (z wodą trzeba uważać, żeby nie kupić solonej, popularnej w krajach WNP). Ida je uproszczone wersje tego co my, wszyscy z uwagi na nią ograniczamy spożycie soli i nie dajemy jej produktów z cukrem. Podstawą dla Idy cały czas i jest moje mleko.

Udogodnienia dla dzieci w Mołdawii, a raczej…

Jeśli od podróży oczekujecie wygód w postaci przewijaków w każdym barze, dziecięcych krzesełek w restauracjach i czystych piaskownic, to czeka Was zimny prysznic. Wygódki są mniej więcej na poziomie mojego dzieciństwa, czyli żadne. Może to jest kwestia tego, że w Mołdawii nie ma jeszcze żadnej Ikei, która ma tanie i funkcjonalne rozwiązania. Ale czy brak przewijaka czy krzesła to aż taki problem? Jesteśmy w Mołdawii 5 tydzień i jeszcze nie było wybuchu frustracji z mojej strony. Idę przewijam na kocyku na trawniku, albo w wózku. Je u mnie na kolanach. Nie ukrywam, że akurat antylopy mi brakuje, bo nasze dzieci są BLW, więc pozostaje Bogu dziękować, że tutejszy dziecięcy proszek spiera bez problemu plamy po bananie i truskawkach (z moich ubrań). Myślę, że to dobrze zrobić sobie wakacje od wysokiej jakości życia. Można spokornieć i nabrać wdzięczności dla codzienności. Bez wynalazków da się żyć.

Wózek czy nosidełko?

Sania już, chciałoby się powiedzieć od lat, jest odwózkowany i ma w nogach siły na taką kilometrówkę, że czasem ja wymiękam. Dla Idy wzięliśmy wózek spacerówkę i (na szczęście) nosidełko. Duże lepiej nam się sprawdza noszenie Idki w „kangurze”. To jest kwestia jej wyboru, ale również mojej wygody. Ciągi piesze są mocno nieidealne, wiele dziur, zapadnięte lub wystające na parę centymetrów studzienki, betonowe rynny, w których blokują się koła, częste pochyłości. To wszystko wpływa negatywnie na jakość prowadzenia wózka z dzieckiem. Więc wybieramy (zwykle) nasze nosidełko stokke.

Na drodze.

W Mołdawii kultura jazdy wygląda tak, że jej nie ma. Od 5 tygodni zdarzyło się dwa razy, że to samochód przepuścił nas, a nie my samochód. Dlatego jeśli podróżowanie po Mołdawii z dziećmi, to z olbrzymią uwagą na przejściach dla pieszych.

Przydatne zwroty z dziećmi

Mołdawia, która przez wiele lat była Republiką Radziecką ma, i jeszcze pewnie będzie długo miała sowiecką mentalność. Cały naród buduje swoją stolicę. Tak jak jestem mądrą bohaterką, bo nie daję dzieciom słoików, to guzik się znam na tym, jak dziecko powinno być ubrane. Jakie trzy słowa powinniście znać, by zorientować się o co chodzi miejscowym?

Noski (z akcentem na drugą sylabę) – skarpetki. Coś co niemowlę powinno mieć na stopach ZAWSZE. Wszyscy to wiedzą, a jak Ty nie wiesz, to każdy Ci przypomni. Lub przynajmniej będzie z niedowierzaniem patrzył na gołe stopy Twojego dziecka przy 25 stopniach na plusie i kręcił znacząco głową.

Szapeczka (akcent na pierwszą sylabę) – czapeczka. Z tego co się zorientowałam to dziecko nie powinno mieć gołej głowy nigdy. Bo od razu jak jest wystarczająco ciepło by głowy nie musieć osłaniać przed zimnem (jakieś 27 stopni), to zaczyna być już na tyle gorąco by osłonić ją przed słońcem.

Skwaznik – szalenie istotne słowo. Przeciąg. Przeciągi czają się wszędzie i chyba są tu zabójcze dla dziecka.

Place zabaw w Mołdawii i inne atrakcje.

Są wszędzie, dzieci bywają na nich masowo. W większych miastach trafimy na wesołe miasteczka (zamknięte w poniedziałki). Ja jednak stawiam przede wszystkim na rozwój dziecka. Dużo rozmawiamy, Sania uwielbia cerkwie, w których nałogowo zapala świeczki, cmentarze żydowskie i lwy na macewach, czy muzea, w których są stare zbroje i garnki. Ba, ostatnio nawet zapytał kiedy pójdziemy w jakieś ruiny fabryki. Uważam, że to my decydujemy o tym, jak nasze dzieci będą patrzyły na świat i co je będzie interesowało. A to już kiełkuje samo. Ostatnio przechodziliśmy obok chłopca, który bawił się flagą, a Sania zapytał, czemu ona ma kolory biało-niebiesko-czerwoną, jeśli to jest flaga Rosji, a Mołdawii przecież ma żółty. Ale to czemu tak było, to już historia na zupełnie inny post 🙂

Co jest najważniejsze i najtrudniejsze? Równowaga. Sania mógłby wychodzić z domu o 9 i wracać po zachodzie słońca. Ida wstaje, siada, uczy się chodzić i ćwiczy namiętnie małą motorykę. Dlatego też odpuściliśmy szaleńcze tempo.

To co, podróżowanie po Mołdawii z dziećmi Cię przekonuje?

Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Zobacz też inne artykuły o Mołdawii.

 

Exit mobile version