Ponad dwa miesiące temu spontanicznie kupiłyśmy bilety na Sycylię. W jedną stronę. Decydowałyśmy się na to maksymalnie godzinę. Jedna z nas miała doła – trzeba było zrobić sobie porządny prezent.
Tygodnie oczekiwania minęły błyskawicznie. W korytarzu stoi zapakowany plecak, ja robię sobie ostatnią kawę przed wyjściem i błyskawicznie staram się ogarnąć fakt, że przez następne 12 dni będę w zasadzie offline.
Ostatecznie nie biorę tableta. Pamiętam, jak się męczyłam z pisaniem notek na bloga z Azji na smaftfonie (o czym nieustannie wam donosiłam i narzekałam). Tym razem po prostu pisać ich nie będę. Biorę zeszyt do notatek bieżących. Relacje blogowe po powrocie.
Ale nie zostawię was tak bez niczego. Zapraszam w trzy inne rejony mediów społecznościowych:
1. Facebook – oczywiście – postaram się codziennie umieszczać na nim krótkie informacje. Fanpage: Zależna w podróży
2. Twitter – tu informacje jeszcze krótsze, ale pewnie nawet kilka razy dziennie (gdy będzie dostęp do wifi). Reguła jest taka, że na fb głupio śmiecić, na twitterze można wszystko. Profil: Pozorniezalezna
3. Instagram- jako tradycjonalistka jestem raczej skupiona na moim pięknym, ciężkim i czarnym aparacie, ale obiecuję, że telefonem też coś pstryknę. Profil: Zależna w podróży
4. Jeśli wolicie posłuchać relacji osobiście, to pozostaje spotkać się na Sycylii przy filiżance espresso
PS. Jeśli wy lub wasi znajomi w okolicy 2-5 maja będziecie jechać z Włoch do Polski i macie w samochodzie dwa wolne miejsca, to chętnie byśmy się zabrały. Kontakt tutaj
Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂