Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Turku: Opowieść o ludziach z wysp

Mój mąż jest gdzieś na jeziorze. Jak wyjdziecie, to może go spotkacie.

Zakładam na nogi buty trekkingowe, wtulam się w szalik i zimową czapę. Zakładam rękawiczki. A na nie drugie, narciarskie. W końcu głośno wciągam powietrze i wychodzę do lasu.

Trudno powiedzieć, że Jill z Heikkim mają ogród. Nawet jeśli on istnieje, to dziś, zasypany śniegiem, jest niewidoczny dla mojego niewprawnego oka z południa. Dookoła otaczają mnie przysypane drzewa, a łagodne zejście prowadzi do zamarzniętego morza, podobnie jak drzewa, przykruszonego śniegiem. Na nim wytyczona została lodowa ścieżka, która jest jedynym dowodem na to, że nie jestem na łące, a faktycznie była tu kiedyś tafla wody.

Staję przed lodem, zastanawiając się przez chwilę czy na pewno powinnam na niego wchodzić. Daleko przed sobą już widzę ludzką postać. Macha do mnie, a u jego stóp włochaty ogon donosi, że jego czworonogi właściciel też mnie zauważył. Nie minęło 10 sekund, a śmiejący się od ucha do ucha owczarek już był przy mnie. No dobra, wchodzimy.

 Turku w Finlandii na szybko z Gdańska

Zamierzenie było zgoła inne. Złapałam tani lot Ryanair z Gdańska do Turku. W tym niedużym i spokojnym mieście miałam spędzić dwa dni, a potem jechać do Helsinek na turystyczne targi. To chyba Olga po raz pierwszy opowiedziała mi, że myśląc o Turku, nie powinnam patrzeć na miasto. Ono ma prawo szybko się znudzić. Prawdziwy skarb leży poza jego granicami.

[wp_geo_map]

Wyjeżdżamy z miasta. Kilka minut drogi samochodem, a kilkanaście rowerem i docieramy do pierwszego mostu. Tego dnia mam ich jeszcze pokonać kilkanaście. Wjeżdżam w krainę Archipelagu Turku – 20 tysięcy położonych przy sobie wysp.

Archipelag – największa atrakcja Turku

Pierwszą z nich jest właśnie Pargas, na której już zaraz będzie kroczący teraz po lodzie Heikki. Nieśmiało mówi „Hi”. Już wiem, że po angielsku nie rozumie. Trzeba będzie komunikować się na migi. Jednak nieoczekiwanie z pomocą przychodzą mi moi szwedzcy koledzy, właściciele bloga Freedom Travel.

Z marszu zaczynają rozmowę, która dość szybko sprawia, że stajemy nad wyrwą i przy tych pogaduszkach, jakby nigdy nic, zaczynamy łowić ryby. Przez chwilę się dziwię, ale Helena szybko mi wyjaśnia, że na archipelagu mówi się po szwedzku. Aż do XIX wieku należały one do Królestwa Szwecji. I tak jak miasto Turku zdążyło już przerzucić się na fiński, to tak odizolowane wyspowe miasteczka w swojej spokojnej egzystencji nadal trzymają się języka babć.

Jill dawniej była żeglarką. Po okrążeniu kilkukrotnie świata powiedziała sobie dość. Kupiła dom w lesie, kilka owiec i wraz z mężem, amatorem fotografii, żyją w nim już kilkadziesiąt lat. Latem wynajmują turystom domek nad wodą. Mają też niewielki sklepik i galerię szytych przez Jill wyrobów z wełny.

 Finlandia w miniaturze – lasy i sztuka piękna

Kierując się trasą szlaku Archipelagu jechałam w głąb kolejnych wysp. Dość szybko upewniłam się, co łączy ich mieszkańców. To miłość do lasów i zmysł artystyczny. Niemal każda osoba okazywała się pisać lub malować. Zakładali organiczne restauracje, w których tworzą dzieła na talerzu, lub angażują się w projekty w przestrzeni publicznej. Tak jak właściciele hotelu Nestor na Korppoo.

Są inicjatorami akcji, w ramach której na wyspę zapraszani są artyści z całego świata by w krainie wiecznego spokoju skupić się na swoich pomysłach. Stąd idziemy pieszo w las na ścieżkę sztuki. Zwykle powinniśmy chodzić boso. Jednak temperatura -15 stopni i głęboki śnieg pomogły nam przekonać gospodarzy, że zostawiamy buty na stopach.

W lesie tu i ówdzie umieszczone zostały dzieła sztuki. Obchodząc je, zagrzewaliśmy się przy gorącej herbacie z prądem, a ja z podziwem patrzyłam na odpięte kurtki miejscowych. Tego dnia wieczorem było -22 stopnie.

Wracając na stały ląd weszłam do kabiny sterujących promem. Kapitan zaprosił mnie za stery i chwilę o sobie opowiadał. Oczywiście w wolnych chwilach malował.

-A co innego tu robić?

Na pytanie czy chciałby się wyprowadzić na ląd, oczywiście odpowiedział:

-W życiu!

Archipelag Turku i Finlandia Zimą

Archipelag Turku zimą jest wyzwaniem. Jeśli chcecie powiedzieć światu dość, to po prostu kupcie bilet do Turku i wynajmijcie domek z sauną nad morzem.

Ja jednak następnym razem przyjadę tu latem. Na terenie archipelagu wyznaczony został szlak rowerowy „Archipelago Trail”. Razem szlak ma 250 km i przebiega przez 12 mostów i 9 promów.

Amatorzy wody mogą nastawić się na żagle lub kajaki. Wszak z tanimi lotami z Gdańska to żabi skok.

 Informacje praktyczne

Noclegi w Turku i na wyspach:

  • W Turku spałam w Original Sokos Hotel – jednym z najstarszych hoteli w Finlandii, który dziś rozrósł się do rozmiarów sieci hoteli w całym kraju. W Turku znajduje się na głównym placu miasta, a jego wystrój i obsługę można zaliczyć do usług czterogwiazdkowych. 
  • Jeśli szukacie czegoś tańszego, to znajomi polecają Laivahostel Borea – hostel na barce na rzece!
  • Na terenie archipelagu spałam na wyspie Korppoo w wynajętym domku. Noclegów szukajcie pod Nauvo lub Pargas.

Atrakcje w Turku:

Samo Turku jest bardzo spokojnym miastem, na które, jeśli nie jesteście Slow Travellerami, wystarczy jeden dzień. Przejdźcie się nad rzekę, do zamku, i na zadaszony targ. Świetny jest też skansen!

Restauracje w Turku:

Koniecznie zajrzyjcie do knajp przerobionych ze starych sklepów i placówek na bary i restauracje. Polecam Panimoravinola Koulu, dawniej szkoła, dziś mikrobrowar i restauracja. Znakomitą restauracją jest Kaskis – jedną z najlepszych w Skandynawii, a wcale nie specjalnie drogą. Właściciele dbają o to, by być “dla ludzi”. Na lunch koniecznie idźcie na wyżej wspomniany targ. Wiele stoisk oferuje przekąski i niewielkie posiłki. 

Dojazd na archipelag:

Z Turku kursuje tu komunikacja publiczna, ale najlepiej wybrać się na wycieczkę rowerową, lub wziąć samochód i w ten sposób odkrywać wyspę. Czeka nas duży obszar do odkrycia :). Oczywiście można to też robić na piechotę. Mapy wysp znajdziecie w informacji turystycznej.

Szlak Archipelagu

Największą atrakcją archipelagu jest niewątpliwie rowerowy szlak Archipelago trail. Poczytacie o nim tutaj.

 Podobał wam się tekst? Nie przegapcie kolejnych! Dołączcie do czytelników bloga na Facebooku, by zawsze być na bieżąco.

Exit mobile version