Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Łowicz: atrakcje z dziećmi. Jednodniowa wycieczka.

Jednodniowa wycieczka to ostatnio nasza ulubiona forma krótkich wypadów. Tak się jakoś składa, że nic nie rezerwujemy z dużym wyprzedzeniem, a miejsca, które nam pasują mają wielomiesięczny okres oczekiwania na wolne łóżka. W w’endy często nie chce nam się ruszać z Warszawy, bo miło ona pustoszeje i ma wiele do zaoferowania. Tym razem padło na Łowicz. Atrakcje z dziećmi.

W artykule: 

Zobacz też: Skansen w Maurzycach. Niebieskie chaty Ziemi Łowickiej

Jak dojechać z Warszawy do Łowicza

Na ciepły dzień czekaliśmy już długo, nawet bardzo. Maj nikogo nie rozpieszcza w tym roku. Prognozy były zgodne i trwałe, że w piątek, 12 maja, będzie dobrze. Słowo się więc rzekło do Sani i na odwrót nie było już szans. Przez chwilę miałam pomysł by pojechać do Łowicza samochodem, ale Sasza zdecydowanie wolał pociągiem, Ida lubi auto, choć najbardziej jak ja siedzę obok. Więc pociąg. Za tydzień lecę z dziećmi sama samolotem, więc wycieczki level hard na zaprawienie w cenie!

Miała być TLK, bo jedzie w miarę szybko, mieliśmy się z tej teelki przesiąść od razu w lokalny do Niedźwiady Łowickiej, do dużego skansenu w Maurzycach. No ale w życiu jak w górach, plany są od tego by je zmieniać. Do długodystansowego zabrakło miejscówek. Nie poddaję się łatwo, więc poszliśmy na Warszawa Śródmieście wcelować w Koleje Mazowieckie. Pociąg był za kwadrans, ale jego prędkość nie przewidywała synchronizacji z dalszą podróżą, zapadła więc decyzja (o dziwo dość łatwo), że dziś ograniczamy się do Łowicza.

Z moimi dziećmi zdecydowanie lepiej jeździć pociągiem niż samochodem. Ida właściwie większość drogi się chichrała. Sania zadowolony zmieniał miejsca co pięć minut, dopingowany przez zaciekawione miny współpodróżnych recytował kolejne ciekawostki geograficzne. Do Łowicza dobiliśmy nie wiadomo kiedy. No i zdzwika. Stacja jest totalnie nie przystosowana do wózków. (EDIT: JUŻ JEST WINDA). Zawsze w takich sytuacjach próbuję wejść w buty kogoś, kto nie ma możliwości tachania ciężaru na wysokość trzeciego piętra, by za chwilę go znosić. Co z kobietami w ciąży, staruszkami, osobami niepełnosprawnymi? Żal. Nam się zawsze napatoczy jakaś dobra dusza na szczęście.

Łowicz: atrakcje z dziećmi.

Przez chwilę miałam w głowie “po co ja się tu pchałam”, ale gdy tylko Sania dostrzegł kolorowe ule ze skansenu przez ogrodzenie, cieszyłam się, że jednak daliśmy radę.

Muzeum i skansen w Łowiczu

Najpierw zwiedziliśmy sale wystawowe Muzeum w Łowiczu, które jest bardzo etnograficzne. Sania bardzo docenił całą wystawę z kosami, grabiami, radłami i ceramiką. Zachwyciły go też zbroje rycerskie. Skansen przy muzeum jest do końca czerwca teoretycznie zamknięty, bo dwie chałupy mają być (dzięki Bogu) kryte strzechą. W praktyce roboty jeszcze się nie zaczęły i udało nam się pokręcić trochę po ogrodzie. Nie mogę się doczekać niedzieli, kiedy to wybierzemy się do Maurzyc zobaczyć prawdziwą rekonstrukcję łowickiej wsi.

Park Miejski w Łowiczu

Drugim punktem który musieliśmy odwiedzić był Park Miejski nad Bzurą i obecne tam place zabaw. Już wcześniej spotkaliśmy się z tym, że mniejsze gminy mają super wybiegi dla dzieci, i w Łowiczu również tak jest. Dwa place zabaw, na super dużym terenie, z miękką nawierzchnią i wieloma możliwościami dla dzieci. Park ciągnie się wzdłuż rzeki, która jest na swojej długości objęta Naturą 2000 w dyrektywie ptasiej. Deptak ciągnie się po wale przeciwpowodziowym do granic miasta.

Jednodniowa wycieczka do Łowicza

z Warszawy lub z Łodzi.

Łowicz jest idealną destynacją na krótki wypad ze stolicy lub z Łodzi. Jeśli jest się z wózkiem, zdecydowanie lepiej wybrać jednak samochód, choć wszystko jest do zrobienia, tak jak w naszym przypadku. Nie próbowaliśmy nigdzie w Łowiczu jeść – mieliśmy swoje smaczki w w pudełkach, ale wydaje mi się, że następnym razem zjemy coś na miejscu. Lokali trochę jest. W Łowiczu starczy atrakcji na pełny dzień – jest mnóstwo kościołów, są ruiny zamku, cmentarz żydowski. A zaraz obok jest Arkadia i Nieborów! Ruszajcie w drogę!

Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca rodzina.

Zobacz też: Nieborów: pałac Radziwiłła i Arkadia jego żony

 

Exit mobile version