Spis treści
Grecja to koniuszek ogromnego Półwyspu Bałkańskiego, wisienka na torcie odwróconego świata, w którym spotyka się Wschód z Zachodem, i nigdy niewiadomo, które jest sercem, a które rozumem. Wokół części kontynentalnej usiane jest 2500 wysp, z czego jedynie 165 jest zamieszkałych. I kiedy podążaliśmy na dzikie Sporady Północne, by odkryć najpiękniejsze miejsce jakie widziały nasze oczy, w naszych głowach począł jawić się pomysł na tysiące wycieczek. A ja zaczęłam żałować, że wcześniej byłam w Helladzie tylko trzy razy.
Prezentujemy Wam tu kompleksowy, praktyczny przewodnik po Alonissos
W artykule:
- Alonissos – dojazd i noclegi po drodze
- Gdzie spać na Alonissos
- Plaże na Alonissos
Zobacz też: opis atrakcji Alonissos, a tu Alonissos kulinarnie.
Alonissos – przewodnik praktyczny
Sporady Północne to archipelag wysp położonych na wschód od zielonej Tesalii. Wypływając z Zatoki Pagasyjskiej prom dobija kolejno do Skiathos, Skopelos, Alonissos, i nie płynie już na największą z grupy wysp Skiros. Mniejsze jednostki terytorialne to Kyra Panagia, Peristera, Gioura, Skantzoura, Piperi i Tsougria. Etymologicznie Sporady to “rozproszone”. Choć to pewnie bardziej odnosi się, do odległości, jaka dzieli je do Południowych sióstr – w linii prostej jakieś 600 km.
Kiedy płynąć na Alonissos?
Celowo użyłam w tytule czasownika płynąć, bo ani dolecieć, ani dojść czy dojechać się tu nie da. Sezon trwa od początku czerwca do końca września. Większość hoteli pracuje właśnie wtedy i pogoda również nie bywa (zwykle) kapryśna. Zimą bywa sztormowo, zdarza się, że wyspa jest odcięta przez parę dni od świata. Więcej pada (deszczu), okazjonalnie zdarza się śnieg.
Alonissos – jak się tu dostać?
To jest historia zaliczana do moich największych fuckupów podróżniczych. Na Alonissos nie ma lotniska, ale jest ono na pobliskiej wyspie Skiathos, oddalonej o dwie godziny promem od naszej bohaterki. Lot z Warszawy odbywa się przez Ateny, i choć nie należy do najtańszych, to wiem, warto zainwestować w tą wygodę.
Kiedy kupowałam bilety lotnicze w lutym do Salonik, byłam PRZEKONANA, że od maja, jak co roku, będzie pływał prom na Sporady. Chciałam spać na morzu, długo po zachodzie słońca wpatrywać się w głębokiego przestwór oceanu, witać różowawy wschód już wśród rozsianych zalesionych skał, między którymi uwija się prom. No ale w tym roku połączenie nie zostało wznowione. Szybki research i decyzja o połączeniu kombinowanym.
Trzecią opcją, najbardziej czasochłonną i drugą co wysokości ceny jest lot do Salonik lub Aten, potem pociąg do Larisy, autobus do Wolos. Autobus z lotniska w Salonikach o numerze X1 jeździ na dworzec, kosztuje 2 euro za dorosłego i 1 euro za dziecko. Pociąg jest czysty i klimatyzowany. To takie nasze regio. My za ten odcinek Saloniki-Larisa-Wolos zapłaciliśmy 42 euro (dwoje dorosłych i pięciolatek). Z Larisy do Wolos jeździ pociąg lub autobus, ale kolejowo jest to dość mało świeże doświadczenie, zdecydowanie lepszą opcją jest klimatyzowany autobus.
Wolos jest bardzo ciekawym, portowym miastem, i gdybym planowała pobyt tam, z pewnością zatrzymalibyśmy się na dłużej. Tym razem spędziliśmy tu jeden przeuroczy wieczór, zjedliśmy w Ta Kymata, restauracji w porcie. Trafiliśmy na festyn pod cerkwią podczas którego występowały lokalne trupy taneczne.
Kolejnego dnia o 8 rano wsiedliśmy na prom na Alonissos, który zawija po drodze do portów na Skiathos (między innymi tu kręcili Mamma Mię), oraz opływa kawał Skopelos. Przewoźnik to Blue Star Ferries. Bilety najlepiej kupić online.
Noclegi po drodze na Alonissos
My zrobiliśmy drogę na spokojnie, głównie ze względu na Sanię, ale również na nasz komfort. W Wolos spaliśmy w samym porcie, przy terminalu promowym, w Aegli Hotel Volos. To bardzo fajny, trochę butikizujący hotel, z cudownym widokiem na morze.
Wracając, z racji poranności lotu z Salonik, wybraliśmy Athina Airport Hotel, schludny, bliski, z transferem o każdej porze na lotnisko. Taksa z dworca pociągowego w Salonikach kosztuje 20 euro (tak samo jak na lotnisko).
Alonissos – gdzie spać?
Alonissos to szczęśliwa, zielona wyspa, porośnięta lasami, z jednym “dużym” miastem Patitiri oraz mniejszymi portami. Na południowymi koniuszku na wzgórzu dominuje Old Village, czyli Chora. Na tej wyspie nie ma zagranicznych inwestycji, poza angielskimi small businessami. Wszystkie hotele należą do miejscowych, na wyspie mieszka 2700 osób, choć część z nich tylko sezonowo. Wszyscy jednak bardzo dbają o zrównoważony rozwój, przyrodę, i bardzo szalenie tą swoją kameralność pielęgnują. Jest duża oferta hoteli, pensjonatów i willi, bungalowów.
My zatrzymaliśmy się w Atrium of Alonissos, hotelu na obrzeżach Patitiri, na wzgórzu, z oszałamiającym widokiem na turkusowe zatoczki, trzema basenami i wygodnymi pokojami.
Alonissos – jak poruszać się po wyspie?
Pierwszą chęcią, gdy widzisz na mapie tą filigranową wyspę jest chodzenie na piechotę. W najwęższym miejscu na ona 4 km, długa jest na 20. Jednak teren mocno pofalowany. Drogi są w doskonałym stanie, jest jedna główna przecinająca oraz poboczne. Rower jest fajną opcją, ale raczej nie na przyczepkę i dzieci, te przewyższenia przyciągają raczej zawodowców. Więc najlepiej – auto. Są wypożyczalnie, drobnym Hyundayem dojedziecie wszędzie. Samochód na tydzień to koszt około 160 euro.
Przez cały rok można skorzystać z taksówek. W sezonie chodzą autobusy z Patitiri do Chory, oraz do portu Steni Vala. Super opcją jest również łódka, można wynająć jacht, katamaran, wziąć udział w zorganizowanej, całodziennej wycieczce. Część plaż jest osiągalnych tylko od strony morza.
Alonissos: zakupy.
Walutą obowiązującą w Grecji jest euro. Sklepy spożywcze znajdują się w większych osadach, najlepiej zaopatrzone są w Patitiri. Sklepy z pamiątkami – Old Town. Wiele jest portów na wyspie, rybackie centrum znajduje się na północy w Firakos.
Alonissos – restauracje.
Oczywiście na temat jedzenia powstał osobny post. Grecja nie jest krajem bardzo drogim. Ceny tu są mniejsze niż na przykład we Włoszech, czy Hiszpanii. Alonissos mimo, iż jest wyspą, i wszystko trzeba tu praktycznie przywieźć, nie objęta została wywindowaniem cen. Jest spoko. Przekąski do 5 euro, dania główne od 10 po kilkadziesiąt, jeśli kusimy się na wyjątkowo rzadki okaz. Mięsa tu nie polecam, bo nie ma tu ubojni, więc to co przyrządzają nie jest lokalne. Specjałem są ryby i owoce morza i to jest sytuacja bajeczna. Tutejszy gotowany tuńczyk to poezja jest.
Wegetarianie nie umrą z głodu, bo zawsze się poratują serem. Ale restrykcyjni weganie będą musieli jechać na grillowanych warzywach. Nie ma tu jakiegoś wielkiego urodzaju owocowego, z kwitnących drzew dominuje oliwka.
Klasyką gatunku jest kawa frappe, ale uwaga! To kawa z lodem. Ona jest gorzka. Jeśli chcecie słodką, poproście o lody do środka.
W Grecji płaci się za nakrycie za osobę (zwykle ok. 2 euro), w ramach tego dostajemy pszenne grillowane pieczywo, oliwy, czasem tapenadę (pastę z oliwek).
Alonissos i nurkowanie.
My nie nurkujemy, ale Ci którzy ten sport lubią, to skorzystają podczas pobytu. Okolica to Morski Park Narodowy Alonissos – Sporady Północne, który jest ostoją m.in. zagrożonych wyginięciem mniszek śródziemnomorskich oraz wielu innych żyjątek. I tak na lądzie jedyną dziką kreaturą jest królik, tak w morzu fauna jest dużo bardziej zróżnicowana. W Patitiri w porcie znajdują się centra nurkowe, które organizują wypady w ściśle wyznaczone do tego miejsca.
Hiking na Alonissos
Jeśli tylko komuś upał nie wadzi, to na wyspie jest sporo tras o małym stopniu trudności. Widoki są zachwycające, roślinność kująca. Więc polecamy przynajmniej zakryte buty (mówi wam to pani japonka, nie chodzi mi o narodowość).
Plaże na Alonissos
Na Alonissos największym dobrem są plaże. Płytsze i bardziej fiordowe zatoczki, kamienne połacie z turkusową, przejrzystą wodą. Przy plażach są beach bary, parasolki, leżaki, knajpy. Za dwa leżaki i parasol płaci się 6 euro. To nie jest jednak pozostawione samemu sobie. Jest czysto, tam gdzie jest piasek, jest on przebrany z kamieni. To jest pierwsze miejsce na świecie, gdzie naprawdę miałam ogromną przyjemność z siedzenia na plaży (w cieniu).
Znacznie więcej o konkretnych plażach znajdziecie w artykule o atrakcjach na Alonissos.
Gdybyście na miejscu mieli jakiekolwiek pytanie, wątpliwości, chcieli zrobić coś szalonego, to odpowiednim adresem, pod którym otrzymacie wsparcie jest Vlaikos Travel Agency. Pytajcie w porcie!
Po Alonissos podróżowaliśmy we współpracy z lokalną organizacją turystyczną. Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca rodzina.
Zobacz też: Wyspa Kos. Co robić na Kos?
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.