Łazienki Królewskie w Warszawie są trochę jak Wenecja – zachwycają, ale odwiedzone o nieodpowiedniej porze mogą zostać znienawidzone. Zawsze wybieram dni powszednie, godziny poranne. Unikam okolic pałacu na wyspie, zapuszczam się szybkim krokiem w najdzikszą część, graniczącą z Ogrodem Modernistycznym. Lubię spotkać tam pawia. Nie tego pysznego spod pałacu, który wiecznie stroszy piórka. Nad kanałem chodzi egzemplarz mniej zalotny. Listopad to dobry czas na odwiedzenie Królewskich Ogrodów nie tylko ze względu na wiewiórki wyjątkowo śmiało dopominające się o zimowe zapasy, ale również w tym miesiącu można bez opłat zwiedzać wszystkie wnętrza. To doskonały czas, by bliżej poznać to wyjątkowe miejsce, często pozostawione jedynie dla turystów.
Zobacz też: Ogrody Królewskie: Nowy spacer w Warszawie
Łazienki Królewskie w Warszawie
Do pisania o Łazienkach zbierałam się od dawna, ale nie byłam pewna jak je ugryźć. Ciężko bowiem napisać jeden tekst o tak bogatym miejscu. Znam też je wyrywkowo – w Starej Kordegardzie spędziłam całe godziny na zajęciach edukacyjnych z Saszą. Nie raz leżałam na trawniku wsłuchując się w szopenowskie nuty. Przeszłam wnętrza Pałacu na Wyspie, ale najbardziej zapadły mi w pamięć posadzki. W listopadzie czas to zmienić. Będę w każdym tygodniu wybierać jeden dzień, który spędzę zwiedzając królewskie rezydencje od wewnątrz. Dam Łazienkom totalną szansę z otwartym sercem, zwiedzę je jak Alhambrę.
Dziś przedstawiam Wam galerię zdjęć, z części moich dotychczasowych spacerów i ulubionych miejsc. Wkrótce oczekujcie kolejnych odcinków!
Ogrody Królewskie – Stara Pomarańczarnia i co przed nią
Ten oranżeryjny ogród zachwyca rzeźbami z królewskiej galerii z końca XVIII w. Kiedy jeszcze Sania nie był przedszkolakiem uwielbialiśmy robić sobie tam pikniki, szczególnie w chłodniejsze miesiące roku – ta część jest dobrze nasłoneczniona i mało wietrzna.
Chinoiserie w Łazienkach
Moda na chinoiserie w Łazienkach została zapoczątkowana przez Stanisława Augusta. W 2012r. archeolodzy podczas badań odkryli fundamenty mostu chińskiego wybudowanego w 1870r., który znajdował się w pobliżu Alei Chińskiej. Nowy ogród chiński został otwarty w 2014r., pracowali nad nim prof. Edward Bartman i architekt Paweł Bartman, oraz chińscy architekci z Muzeum Księcia Gonga w Pekinie. Wiem, że współpraca z Chinami jest prężna i owocna, więc cenię sobie tą część właśnie za kreatywność w działaniu.
To jest dla mnie dobra perspektywa dla pałacu i amfiteatru. Ale zbliżę się do nich, już nie długo.
Ogród Modernistyczny w Łazienkach
Ogród Modernistyczny z I połowy XX w. jest uporządkowany. Nie jest to część Łazienek najbliższa memu sercu, ją zostawiam na sam koniec, ale uwielbiam obserwować tu ludzi, którzy chyba chętnie wybierają to miejsce by pobyć w ładzie, w odróżnieniu od dnia codziennego.
Alejki są wiadomo, najpiękniejsze jesienią.
Ogród Romantyczny w Łazienkach
Sąsiadujący z Belwederem jest szalenie bogaty, kojarzy mi się z małymi Puławami. To angielski park krajobrazowy z XIX w. Jest (oczywiście) Świątynia Sybilli i Egipska. Szalenie malownicze.
Ogród Dziewiętnastowieczny w Łazienkach
Zupełnie ukochana część, czyli ogród XIX w. Bez architektury i przyciętych krzewów. Piękne alejki, rozległe trawniki, w cieniu drzew. Staw, to już ogród włoski, “administracyjnie” należący do część pałacowej. Jednak jest tu dziko, porastają łąki chwastowe, żerują wiewióry i drób.
A tu ten, o którym pisałam na początku, pan na włościach, dom – Łazienki Królewskie:
Artykuł ukazał się początkowo na blogu Podróżująca Rodzina. Zobacz też Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.