Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Jadwisin • Ścieżka nad Narwią.

W środę wróciliśmy z objazdu po zachodnim Mazowszu, w piątek wyjeżdżamy na Święto Wina do Mołdawii. Dlatego też nie planowałam w weekend żadnej wycieczki, ale tak pięknie świeciło słońce, że jednak ruszyliśmy w (jeszcze) nam mało znane strony. Na tapecie wylądował pałac Radziwiłłów i Jadwisin. Choć spodziewałam, że do parku nie wejdziemy i budynku nie zobaczymy, to pospacerowaliśmy nad rzeką i właśnie ścieżka nad Narwią jest tym, co dziś polecamy. Jedyne 30 km od Warszawy, pół godziny samochodem, a jakby małe Kaszuby.

Zobacz też: Spływ Narwią i Wkrą do Twierdzy Modlin

Jadwisin i ścieżka nad Narwią.

Zaparkowaliśmy przy porcie Jadwisin, chcieliśmy obczaić jednak wejście do parku licząc, że można kłódka nie wisi, i da się przez krzaki przedrzeć do pięknej, opuszczonej budowli (tak jak było w przypadku parku Taul). Dojazd jest prosty – Modlińska, przez Legionowo na Augustów. W Serocku zjazd na pierwszym rondzie w ul. Radziwiłła i  prosto aż nad wodę. Za szlabanem wchodzi się na drogowskaz “Park Jadwisin” i “Wąwóz Szaniawskiego”. To właśnie nasza trasa.

Zobacz też: Dworek nad Wkrą: odpoczynek na północy Mazowsza

Ruszyliśmy na krótki spacer. Powietrze było rześkie, na wodzie mnóstwo żaglówek korzystało z ostatnich słonecznych i wietrznych dni. Ścieżka nad Narwią jest krajoznawczo-turystyczną trasą łączącą Serock z Jadwisinem. Zespół pałacowo-parkowy z utrudnionym dostępem, ze względu na fakt, iż  walczą o niego Radziwiłłowie i trwa postępowanie sądowe, to rezerwat przyrody o powierzchni 93 ha. Występują tu grądy i lasy mieszane. Dumnie szumią liczne pomniki przyrody. Pałac Radziwiłłów został wybudowany pod koniec XIX w. wg francuskiej architekta Francoisa Arufera. Tuż po II wojnie światowej przejęty przez państwo, mieścił się tu ośrodek wypoczynkowy Urzędu Rady Ministrów.

Ścieżka nad Narwią wiedzie wzdłuż ogrodzenia parku. Jednak widać, iż jest on zaniedbany i zarośnięty. Być może kiedyś przyjdzie czas na nowe lata świetności. My spacerowaliśmy tuż przy tafli wody, która przyjemnie obijała się o wysoki brzeg.

Na zakończenie – lato już odeszło. Teraz się cieszymy wczesną jesienią. Już za parę tygodni podczas słonecznego dnia, Jadwisin będzie zachwycał milionem barw szerokiego nurtu Narwi. My będziemy wracać w te okolice z przyjemnością.

Artykuł początkowo pojawił się na blogu Podróżująca Rodzina.

Zobacz też: Wycieczki jednodniowe z Warszawy

Exit mobile version