Dziewięć kilometrów plażą na wschód od Ustki, siedem na zachód od Rowów. Przyjechaliśmy prosto z Orzechowa i to był cholernie nudny dzień. Cały czas takie samo piękno. Był początek kwietnia, temperatura przewyższała lipcową średnią niejednego lata mojego dzieciństwa. Morze przybrało wyjątkowo turkusowaty odcień, a las… Las zachwycił nas, jakbyśmy byli w nim po raz pierwszy w życiu. A przecież drzewa znamy najlepiej. Buki i sosny porastają rozłożyste, pofalowane wydmy. Plaża w Poddąbiu jest rodem z Rugii – wysokie sypiące się klify. No bajecznie jest. Totalnie. Poddąbie to kaszubska osada na skraju otuliny Słowińskiego Parku Narodowego.
Poddąbie nad morzem
W linii prostej od linii zabudowy na plażę jest pół kilometra. Ale można pójść na około, co oczywiście poczyniliśmy. Droga wije się horyzontalnie i wertykalnie. Bajeczne morze przybliża się i oddala, buki mieszają się z sosnami. Poddąbie to typowo turystyczna miejscowość, ale tylko pod jednym kątem – na stałe mieszka tu parę rodzin. Jest jednak szeroki wybór kwater, w różnym standardzie, ale my sobie coś już upatrzyliśmy, bo chętnie połączymy pobyt w Poddąbiu z Orzechowem. 🙂
Poddąbie nad morzem – historia
W nie tak bardzo zamierzchłym czasie, gdy Poddąbie nazywało się Poddam, parę rybackich chałup stało na szczycie klifu. Dzisiejsza lokacji miejscowości pochodzi z 1772 r., gdy budowali się tu koloniści, sprowadzeni przez pruskiego króla Fryderyka Wielkiego.
Starszą ciekawostką okolicy są tzw. Groby Hunów – archeologiczna gratka, dwa wielkie głazy narzutowe w lesie. Tak na serio to nie groby, tylko fragment kamiennego kręgu Gotów z I w. W tamtych czasach dobijały w te okolice skandynawskie łodzie. Te hipotezy, jak to zawsze w archeologii, mają potwierdzenie w artefaktach – naczyniach.
Dziś do Poddąbia przyjeżdża się na plażę i spacery. I to jest dla nas bardzo szeroki rękaw możliwości. Przebiega tędy nadmorski Szlak Św. Jakuba oraz kawałek od wybrzeża Szlak Zwiniętych Torów.
Poddąbie – plaża
Tu słońce jest wyjątkowo często. 1616 godzin rocznie! Tyle świeci! I wyjątkowe jest to, że ta szeroka plaża nie została nasypana, ale naturalnie oddala się od klifu. Od lat 60/XX wieku woda cofnęła się o ponad 20 metrów.
Wydmy i lasy są przyjazne dla wózków, jednak zejście na plaże może być problematyczne – choć bardzo nowoczesne, to jednak schody.
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.
Zobacz też: Orzechowo Morskie: nasze wymarzone miejsce na wakacje.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.