Ta robota, żeby iść wybrzeżem i co noc zatrzymywać się w nowym miejscu, jest dla mnie idealna! Głównie dlatego, że świetnie się czuję zarówno w domku w głuszy, jak i w miejskich luksusach. Gdzieś jednak jest środek moich upodobań. I myślę, że jest on bardzo bliski temu co oferuje Aparthotel Kamienica w Pucku. Kocham stare domy, podłogę w jodełkę, piękne panoramy z okna i skrzypiące schody.
Zobacz też: Puck: atrakcje stolicy zatoki
Apartamenty Kamienica w Pucku.
Kamienice są ciasne i wysokie. Apartamenty Kamienica w Pucku na parterze to bistro&bar. Od 12 do późnego wieczora można smacznie zjeść, napić się kawy, odsapnąć. Kolejne piętra do pokoje. Trzyma się tu takie trochę skandynawski (ale o oczko wyżej niż ikeowski) dizajn. Wszystko w bielach i szarościach, czarno-białe podłogi w łazienkach, i cudowne, autorskie drewniane wykończenia – rybie łuski przy łóżku, kontakty, gniazdka elektryczne. Te cuda (gniazdka i kontakty) można na miejscu kupić. Ja kocham na podłodze jodełkę, więc cieszyłam oko cały czas. Przez okno podziwialiśmy pucką farę i rynkowe kamienice. Są w wystroju marynistyczne detale, ale dyskretne.
Nasz pokój był BARDZO duży. To nie klitka, w którą wejdzie łóżko. To salony. Ciekawą opcją jest jeden z pokoi, gdzie jest kino domowe, olbrzymi telewizor i podłączenie do internetu. Gdybym nie miała dzieci, brałabym tą opcję! Są też opcje łazienki z wanną.
Apartamenty Kamienica w Pucku to idealne miejsce dla preferujących nocleg w mieście i wypadanie w naturę. W Pucku są ciekawe atrakcje (pisałam o nich tu), można więc spędzić tu miły przedłużony weekend o każdej porze roku, na wygodnie, bo możliwości restauracyjnych jest wiele.
Apartamenty Kamienica – Zarezerwuj nocleg klikając w ten link, dla Ciebie bez różnicy w cenie, nam wpadnie mały grosz, który na pewno przeznaczymy na kolejne podróże.
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Wybrzeżem Województwa Pomorskiego idziemy we współpracy z Pomorską Regionalną Organizacją Turystyczną.
Zobacz też: Domki nad morzem: pomorskie – nasze ulubione miejsca
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.