Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Dokąd lecieć na wakacje?

To już coraz bliżej! Ani się obejrzymy, a skończy się maj, czerwiec przeleci i przyjdą wakacje. Czy to szkolne czy nasze przedszkolne – skoro dzieci mają wolne, to my też celujemy w wakacje od pracy.


 

Nieraz słyszę “ale ty już wszędzie byłaś”. A nieprawda! Nie byłam! Powiem więcej: to że byłam w jakimś kraju, to nie znaczy że zwiedziłam go w całości. Z moim podejściem dokładnego zwiedzania, to wyjazdy są dla mnie największą inspiracją do kolejnych wyjazdów do tego samego kraju. Tylko w inne miejsce.

Łapcie 10 pomysłów na moje wyjazdy. Do państw, które już odwiedziłam, a w których chcę zobaczyć nowe miejsca.

Dokąd lecieć na wakacje?

1. Marchia, Włochy

Zacznijmy od kraju, który w swoim życiu odwiedziłam najwięcej razy, a ciągle czuję, że znam maksymalnie połowę jego najciekawszych miejsc.

Marchia (włoskie Marche) znajduje się w centralnych Włoszech, na południe od San Marino i na wschód od – często zadeptanej i drogiej – Toskanii. Nie wiem jak to się stało, że do tej pory byłam tam tylko przejazdem. Tymczasem koniecznie chcę zobaczyć bajeczne Urbino, Gradarę i małe górskie miasteczka, które są tym, co we Włoszech lubię najbardziej. Jeśli się tam wybiorę, to prawdopodobnie polecę do Bolonii, lub do Pescary, a następnie wynajmę samochód.

2. Sewilla, Hiszpania

Kilka lat temu zakochałam się w Hiszpanii i czuję, że o ile Włochy znam w połowie, to Hiszpanię poznałam w jednej dziesiątej.

5 lat temu spędziliśmy rodzinnie tydzień w Andaluzji, ale szybko okazało się, że tydzień to za mało i odwiedziliśmy tylko wschodnią część regionu. Moją największą nieobecną na liście odwiedzonych miejsc jest Sewilla, do której przecież mamy z Polski bezpośrednie loty.

Miasto-cud. Jeden z najpiękniejszych pałaców świata, cudowna katedra, zabytkowe place i ulice, żywe życie miejskie, a w ramach jednodniowych wycieczek Kordoba i Kadyks.

Nic tylko wsiąść w samolot i przez tydzień nie ruszać się z Sewilli i jej najbliższych okolic.

3. Bergen, Norwegia

Niech ten, komu nie podoba się Norwegia, pierwszy rzuci kamień. 7 lat temu spędziłam tydzień na południowo-wschodnim wybrzeżu kraju. W okolicy mało znanej Polakom, a najbardziej słonecznej i zdecydowanie przepięknej.

Teraz czas na stolicę norweskich fiordów – Bergen! To ono jest najlepszą bazę wypadową do wielkiej trójki norweskich fiordów: Język Trolla w Hardangenrfjord, Kjeragbolten czy Preikestolen. A to tylko początek listy. Samo miasto też podobno zachwyca, zwłaszcza jego drewniana okolica Bryggen. Zdecydowanie na mojej wakacyjnej liście!

4. Strasburg, Francja

Nie wiem, jak to możliwe, że od 20 lat chcę zobaczyć Strasburg, a do tej pory mnie tam nie było.

Mieszkałam rok w Paryżu, byłam kilka razy w Prowansji. Widziałam Normandię, zamki nad Loarą, pojedyncze miasteczka Alzacji.

Ale ten Strasburg zawsze był zbyt poważny. Zawsze wymagał osobnego wyjazdu, wycieczki dedykowanej tylko temu miastu.

A Strasburg ma wszystko! Duże pełne życia i kultury miasto, przepiękne domy szachulcowe, które tak bardzo kocham, jedną z najbardziej niezwykłych katedr w Europie i oczywiście nowoczesną europejską dzielnicę, w której czuć serce Unii.

5. Ayia Napa, Cypr

Wyjątek na tej liście, czyli jedyne miejsce, które odwiedziłam wcześniej – Ayia Napa.

Dlaczego ona? Bo chcę wrócić na Cypr! Chcę lepiej przejść jego piękne wybrzeże i chcę odkryć więcej i więcej północnej części, zwłaszcza dziki Półwysep Karpas.

A to właśnie Ayia Napa jest idealnym miejscem, by odkrywać wschodnią część wyspy i sama ma wokół siebie niesamowite wybrzeże, po których wspaniale jest spacerować i wolno odkrywać jej uroki.

6. York, Anglia

Kocham Wielką Brytanię, a zawsze odwiedzam tam tylko małą część. Byłam kilka razy w Londynie, pracowałam i mieszkałam w Kent, odwiedziłam Edynburg i Cambridge. Teraz mi się marzy York i otaczające je Yorkshire.

Dlaczego? Na pewno swoje zrobił jeden z moich ulubionych seriali, czyli Downton Abbey, które ma rozgrywa się właśnie w tej okolicy. Ale też ze zdjęć i relacji widzę wyraźnie, że York ma ten pasujący mi klimat. Przepiękne stare miasto i wprost bajeczne wioski i miasteczka dookoła. No i oczywiście zamki i pałace!

7. Chania,Grecja

Na Krecie spędziłam kiedyś tydzień, a wycieczka była nastawiona typowo na gastroturystykę.Odwiedzaliśmy piekarnie, destylarnie czy gaj oliwny.

A nie widzieliśmy zabytków (mieszkaliśmy 5 km od Knossos i nie widzieliśmy pałacu Minosa!). Nie widzieliśmy kanionów, nie widzieliśmy plaż i słynnych greckich miasteczek.

Co więcej – miałam do Chanii lecieć! 7 lat temu wiosną. Dowiedziałam się jednak, że jestem w ciąży i odwołałam wyjazd.

Teraz żałuję. I ciągle czekam na nadrobienie wyjazdu.

8. Batumi, Gruzja

Tam to w ogóle nie było mnie całe lata!

Gruzja, czyli jeden z najbardziej lubianych przez Polaków krajów na świecie. Kraj przepięknych gór, monastyrów nie z tej ziemii i jednych z najbardziej przyjaznych ludzi pod słońcem.

A skoro o słońcu mowa, to nie było mnie w Batumi! Czyli mieście morza, imprez i nowoczesnej architektury. Mieście, do którego pół Turcji jeździ imprezować! Chętnie zobaczę to jakże inne podejście do nadmorskiego relaksu.

9. Kopehnaga, Dania

Jak myślę o mieście idealnym, wyobrażam sobie Kopenhagę.

Zamiast samochodów rowerzyści. Wspaniały design i architektura. Pyszna kawa, przyjemne kawiarnie, parki, muzea – lifestyle ze skandynawskim sznytem, o którym trochę marzę.

Bardzo chętnie pojadę do Kopenhagi na tydzień i będę po niej spacerować, tak jakbym tam mieszkała. Im szybciej, tym lepiej!

10. Lublana, Słowenia

Na koniec powrót do Słowenii, czyli małego kraju, który 8 lat temu urzekł mnie i Piotra. Trekkingowaliśmy wtedy po przepięknych Alpach Julijskich. Teraz chciałabym odwiedzić stolicę kraju Lublanę, która często jest uznawana, za idealne miasto. Nie za duże, nie za małe. Godzinę nad morze, godzinę w góry. Godzinę do Włoch, Chorwacji, Austrii – no czy tam jest gdziekolwiek daleko?

A wy? O czym myślicie na wyjazd w tym roku? Opcji jest przecież nieskończoność!

Artykuł sponsorowany

Exit mobile version