W 2015 roku ruszyły loty Wizzair do Katanii z Warszawy. Super! Teraz już z Polski dolecimy nie tylko na dziki zachód wyspy, ale też pod samą Etnę. Postanowiłam przetestować te tereny na początku 2015 roku i wtedy zjechałam sporą część prowincji Katanii i Mesyny. Stąd blisko też do przepięknych Syrakuz i dalej na południe wyspy.
Okolice Katanii to:
- oczywiście sama Katania – stolica prowincji i drugie największe miasto na Sycylii. Jest specyficzne, ani piękne, ani brzydkie. Z pewnością intrygujące, a dla młodych atrakcyjne.
- Etna! Królowa Sycylii! Tak, tak, to właśnie z Katanii odchodzi najwięcej wycieczek na majestatyczny wulkan. I to jest największy plus tych lotów. Wręcz szkoda, że nie ma ich zimą, bo na Etnie się fajnie jeździ na nartach 😉
- Taormina. Uwaga, nie odwiedzajcie jej latem! Taormina jest zadbana, odpicowana, atrakcyjna. Ale niestety komercyjna. Ja miałam okazję być w niej w styczniu i było super! W sierpniu omijałam ją szerokim łukiem
- Syrakuzy. Przez wielu uważane za najpiękniejsze miasto na Sycylii Mi się wydaje, że na równi z Palermo ma najwięcej atrakcji. I najbardziej różnorodnych. Jeśli macie lot do Katanii, to nie wolno wam ominąć Syrakuz.
- W pobliżu są też: Enna, Piazza Armerina (koniecznie!), wąwóz Alcantra (też koniecznie). Niestety o nich na blogu jeszcze nie napisałam, ale zajrzyjcie na notkę o wycieczce samochodowej po Sycylii. Po trasie zobaczycie, co jest blisko Katanii i gdzie warto zajrzeć.