Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Krakowska Florencja. Wygraj weekend w Krakowie

Wróciłam z Izraela do Krakowa. Można by się spodziewać, że po tak fantastycznie spędzonym czasie popadnę w popowrotową deprechę, ale muszę powiedzieć, że się trzymam. Jak może być inaczej, skoro zaledwie dwa miesiące temu wprowadziłam się do mojego ukochanego Krakowa, a w nim mieszkam w dobrze mi znanej i lubianej dzielnicy Piasek.

Piasek wraz ze znajdującym się obok Kleparzem zostały okrzyknięte Krakowską Florencją. Przepiękna architektura, małe kawiarnie, sklepy artystyczne, słynne targi i co najważniejsze – praktycznie zero turystów! Podczas gdy przez Rynek trudno jest się przecisnąć, urokliwy Plac Matejki pozostaje pusty. Na Kazimierzu trudno znaleźć w pubie stolik, a tu idę do ulubionych pubów i (o dziwo!) wszyscy mówią po polsku. Tak, bo w dzisiejszym Krakowie to rzadkość.

Krakowska Florencja to dwie krakowskie dzielnice znajdujące się na północny-zachód od Rynku. Kleparz rozpoczyna się zaraz przy Dworcu Głównym, a kończy na ulicy Długiej. Z kolei Piasek (dawniej Garbary) znajduje się zaraz obok, pomiędzy ulicami Długą i Józefa Piłsudskiego. Razem tworzą – moim skromnym zdaniem – najlepszą dzielnicę w której możesz zamieszkać w Krakowie. Są dokładnie tym miejscem, które gwarantuje ci spokój w sobotnie wieczory, a jednocześnie masz najlepsze w mieście imprezy dwa kroki od siebie. Stąd na Rynek chodzisz piechotą, ale nie przeszkadzają ci tłumy pod oknami. Jest pięknie.

Co nieco o Kleparzu

Kleparz do końca XVIII wieku pozostawał oddzielnym miastem, starszym od samego Krakowa. Jego historia zaczyna się od powstania kościoła św. Floriana, który do dziś możemy zobaczyć przy pl. Matejki. W 1366 roku miasto zostało nazwanie właśnie Florencją.

Głównym miejscem Florencji pozostawał jej znany targ i to właśnie on przyczynił się do tego, że w XV wieku nazwa miasta została zmieniona na Kleparz (od uklepywania transakcji).

Do XIX wieku okolica nie wyróżniała się szczególną architekturą. Długo były tu drewniane, łatwopalne domy biedoty. Sytuacja zmieniła się na przełomie XIX i XX wieku, kiedy miał tu miejsce bum budowlany. Jego skutki obserwujemy dziś.

Największą atrakcją Kleparza jest z pewnością targ Stary Kleparz, o którym napiszę wkrótce osobny post. Coraz piękniej wygląda plac Matejki, z którego widać krakowski barbakan. Tu znajduje się Akademia Sztuk Pięknych i coraz więcej sympatycznych kawiarń.

Co nieco o Piasku

Piasek, czyli dzielnica w której mieszkam, jest większy od Kleparza, ale jego nazwa jest mniej znana. Nie ma tu słynnych kleparskich targów i nie każdy turysta od razu powie „no tak, z czymś mi się to kojarzy”.

W XIV wieku Kraków uzyskał prawa do ziem na których dziś znajduje się Piasek. Niemal natychmiast zaczęli osiedlać się tu miejscy garbarze, co sprawiło, że dzielnica zyskała nazwę Garbary. W XVI wieku tutejsza ludność zdradziła miasto i poparła najazd Maksymiliana Habsburga. Jak można się spodziewać niesłusznie. Garbary poszły z dymem, a zdrajcy zostali surowo ukarani.

Dzisiejsza zabudowa, podobnie jak na Kleparzu, pochodzi głównie z XIX wieku. I nie przestaje mnie zadziwiać. Ile tutaj jest uroczych kamienic, ile pięknych budynków okresu historyzmu. Ile ornamentów, gzymsików, schowanych kościołów. Nic tylko spacerować i się zachwycać.

Do ważnych budynków na Piasku należą z pewnością Teatr Bagatela, biblioteka na ul. Rajskiej, znajdujący się naprzeciwko Ogród Sztuki i kilka budynków uniwersyteckich w okolicy ul. Krupniczej. Mnie zachwycają schowane tu kościoły, m.in. Kościół Opieki św. Józefa, Kościół Zmartwychwstania Pańskiego i Kościół św. Franciszka Salezego.

Życie na Piasku i Kleparzu

Życie na Piasku i Kleparzu przede wszystkim odbywa się na dwóch głównych ulicach: Długiej i Karmelickiej. Obie zaczynają się przy Plantach i kończą na Alejach Trzech Wieszczów. Na obu znajdziecie praktycznie wszystko: ubrania, telefony, bary i restauracje. Mieszkając w okolicy nie musielibyście chodzić nigdzie indziej. Ja jednak zachęcam przede wszystkim byście weszli w którąś z odchodzących od nich ulic i mocno zadarli głowy. Dwa lata mi zajęło by w końcu odkryć piękno tutejszych kamienic. Mam nadzieję, że dzięki temu cyklowi wy zobaczycie je szybciej.

Wiele ciągle zaniedbanych, wiele wymagających remontu, wiele bezczelnie popisanych przez graficiarzy. Ale w tym właśnie leży urok okolicy. Ona jest dopiero odkrywana na nowo. Każdego roku wyrastają tu nowe kolorowe arcydzieła, powstają nowe niezależne sklepiki i kawiarnie. To dzielnica, której wróżę wielką przyszłość. Korzystajcie z niej póki jest poza szlakiem.

Na dziś tyle. Zapraszam was do konkursu, którego zasady znajdziecie poniżej. A już na dniach spodziewajcie się 2 kolejnych tekstów o Kleparzu i Piasku. Poczytacie o tutejszych targach i o moich ulubionych miejscach – pubach, kawiarniach, sklepikach. Oj dobrze mi tutaj 🙂

Exit mobile version