Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Izrael: 10 miejsc, które zwaliły mnie z nóg

Rok temu o tej porze szykowałam się do mojej najważniejszej wycieczki 2014 roku. Do Izraela! Choć szykowałam się, to może za dużo powiedziane. Ot, podczytywałam powieści, oglądałam filmy i spokojnie czekałam na wyjazd. Nie spodziewałam się, że Izrael okaże się atrakcją roku.

Jeśli jedziesz do Izraela na dwa tygodnie, to koniecznie zajrzyj na moją trasę wycieczki. Możecie ją dowolnie papugować. Klik!

Okazał! Słuchajcie, żaden kraj w historii moich podróży nie zaskoczył mnie tak pozytywnie, jak Izrael. W przewodnikach i świadomości istnieje głównie Izrael=Ziemia Święta i niesłusznie są w jego opisie omijane wszystkie te elementy, które mnie akurat interesują dużo bardziej – wielokulturowość, natura (pustynie!), antyczne cywilizacje. A nie tylko zabytki chrześcijaństwa, chrześcijaństwa i chrześcijaństwa.

Namawiam więc do spojrzenia na swój plan wycieczki po Izraelu i dopisania do niego nowych, ciekawych miejsc i atrakcji. Poniżej moja subiektywna lista 10 miejsc w Izraelu, które zwaliły mnie z nóg!

1. Jerozolima – zwiedzanie świętego miasta

Zastanawiałam się czy Jerozolima powinna być na pierwszym miejscu, a jak tak, to która z jej atrakcji. W końcu postanowiłam umieścić tu całe miasto. Jerozolima nie jest przereklamowana! Ile by się o niej nie mówiło, to nigdy nie powie się za dużo. Mury starego miasta są porażające. Bazylika Grobu Pańskiego zwala z nóg. Ściana płaczu jedyna w swoim rodzaju. Złota kopuła górująca nad miastem jest niczym drugie słońce. Trzy największe religie odbijają się od siebie na przestrzeni zaledwie kilku kilometrów kwadratowych. A to nie wszystko! W Jerozolimie jest niesamowite Jad Waszem – najważniejsze centrum pamięci holokaustu na świecie. Miasto na co najmniej 3-4 dni.

Więcej: Przeczytajcie tekst o moim top 10 Jerozolimy. A jeśli szukacie tu noclegu, to polecam Abraham Hostel – też opisany w powyższym poście.

2. Pustynia Negew i Mitzpe Ramon

Dość szybko wybiegam z miasta, by oddać hołd temu, co kocham najbardziej – pustyni. Pustynia Negew zajmuje całą południową część Izraela, a jej najwspanialszym miejscem jest olbrzymia, przypominająca krater, dziura w ziemi – Maktesz Ramon. Tak – dziura na 40 km długości, 9 km szerokości i 300 m głębokości. A wy jakby nigdy nic możecie sobie pić kawę bezpośrednio na jej krawędzi! Tu, w miasteczku Mitzpe Ramon, znajduje się baza turystyczna, opracowane są szlaki piesze po okolicy, odbywają się stąd wycieczki jeepami. Będąc w Mitzpe Ramon całkiem poważnie pomyślałam, że mogłabym tu zamieszkać na stałe.

Więcej: Osobny tekst o Makteszu Ramon napisałam tutaj. W Mitzpe Ramon spałam w Green Backpackers, który jest jednym z najlepszych hosteli, w jakich byłam.

Masz konkretne pytania o Izrael? Być może odpowiedzi znajdziesz w blogowym FAQ-u Klik!

3. Morze Martwe – wycieczka o największej depresji świata

Ciężko być w Izraelu i odpuścić sobie Morze Martwe. Wszak nie codziennie pływamy w morzu, którego zasolenie jest tak wielkie, że unosi nas na powierzchni, że bez wysiłku czytamy na niej gazetę. Błoto z niewielu mórz uważane jest za taki cud kosmetyczny. Morze Martwe niestety czeka katastrofa ekologiczna i niedługo prawdopodobnie zniknie z powierzchni ziemi. Nie zmienia to jednak tego, że warto się przejść jego brzegiem, warto na chwilę się zamoczyć i warto nałożyć na skórę trochę błota, po to by za chwilę zostawić je z powrotem w morzu.

Więcej: Tekst o błocie z Morza Martwego dostępny jest tutaj. Nad morze przyjechałam z Jerozolimy w ramach wycieczki Masada+Morze Martwe

Książki o Izraelu

Jeśli tak jak ja lubicie przed wyjazdem przeczytać literaturę o danym kraju, to chcę wam polecić kilka pozycji. O Izraelu w Polsce jest bardzo dużo fajnych reportaży i relacji, więc jest z czego wybierać. Sama przeczytałam kilkanaście – wyjątkowo interesuje mnie właśnie ten skomplikowany skrawek ziemi. Kupując książkę przez linki na moim blogu pozwolicie mi zarobić drobną prowizję, a co za tym idzie docenicie moją pracę. Z góry dziękuję. ?

  • przede wszystkim reportaże P. Smoleńskiego – reporter jest znawcą Izraela i napisał o nim 6 książek. Trudno wskazać najlepszą. Czy jest to “Izrael już nie frunie”, “Oczy zasypane piaskiem” czy – skupiony na beduinach – “Wieje szarkijja”. Ja czytam wszystko, co tylko wyjdzie Smoleńskiego.
  • R. Shehadeh – Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie; opowiedziane z punktu widzenia Palestyńczyka zmiany w Palestynie – o tym, że coraz większa część terytorium jest zajęta przez żydowskie osiedla. Tylko antykwariaty i biblioteki
  • E. Sidi – Izrael oswojony; lżejsza ale bardzo dobra pozycja z punktu widzenia mieszkającej w Izraelu Polki
  • Izrael. Przewodnik praktyczny – przewodnik dla podróżujących po kraju samodzielnie

4. Tel Awiw i Jafa – atrakcje metropolii

Jafa właściwie jest dziś dzielnicą Tel Awiwu. Z tym że: jest od niego starsza o jakieś 3500 lat. Z tym że: była ważnym centrum w imperium egipskim. Z tym że: była istotnym portem w czasie wojen krzyżowych.

Tel Awiw z kolei lat ma 100, ale za to jest najbardziej metropolijnym miastem Izraela. Tu jest biznes, tu są pieniądze kraju. Tu jest jedna ze światowych stolic startupów. Tu wreszcie są liczne plaże, jest słonecznie, są świetne restauracje i galerie sztuki. Razem Tel Awiw z Jafą są mieszanką świetną, miastem które może nie jest tak istotne kulturowo i turystycznie, jak Jerozolima, ale na pewno jest równie ciekawe. Naprawdę uważam, że wycieczka po Izraelu nie może być uznana za ukończoną bez odwiedzenia Tel Awiwu, a głosy tych, którzy mówią, że nie warto, trzeba ignorować.

Więcej: Osobny tekst o Tel Awiwie znajdziecie tutaj. Ciekawe noclegi w Tel Awiwie znajdziecie tutaj. Polecam zatrzymać się właśnie w Jafie. Sporo tam fajnych hostelów i pensjonatów z tarasami na dachach.

5. Pustynia Judzka z klasztorem Mar Saba

Wracamy na pustynię, choć teraz nie Negew, a Judzką. Pustynia Judzka znajduje się zaraz za bramami Jerozolimy, na terenie Autonomii Palestyńskiej. Oprócz tego, że jest piękna (bo jest pustynią), łatwo dostępna (bo kilkanaście minut drogi z Jerozolimy), to jeszcze kryje w sobie prawdziwe skarby – pustynne klasztory grekoprawosławne. Najpiękniejszy z nich to być może monastyr Mar Saba (Wielka Ławra św. Saby). Szczęśliwie byłam na wycieczce jeepem po pustyni i zrobiliśmy sobie herbatę po drugiej stronie kanionu, z widokiem na monastyr. Estetyczna orgia.

Więcej: o pustyni i super wycieczce, jaką na niej odbyłam napisałam tutaj. Wycieczka ruszała z Jerozolimy, gdzie spałam w Hostelu Abraham.

 

6. Hebron – miasto podzielone murem

Najtrudniejszym do zwiedzenia miastem okazał się Hebron. Jednocześnie zostałam po nim tak oprowadzona, że uważam, że była to najlepsza lekcja konfliktu izraelsko-palestyńskiego świata! Hebron to miasto podzielone na dwie części – tę izraelską i tę palestyńską. Podzielone na dwa jest też święte miejsce miasta – Grób Patriarchów. Tak w teorii. W praktyce oczywiście konfliktów tu co niemiara. Czy ta ulica jest palestyńska czy izraelska.? Kto bezprawnie wkroczył na tę ziemię? Kto kogo wczoraj zaatakował? I wreszcie, co jest ważniejsze: prawo religii czy prawo ziemi?

Więcej: Temat Hebronu jest trudny. Jeśli was interesuje, to zajrzyjcie do osobnego artykułu na ten temat. Wspomnianą wyżej wycieczkę znajdziecie tutaj. Niesamowicie polecam! To coś czego nigdy nie doświadczycie sami. Wycieczka rusza z Jerozolimy, gdzie spałam w Hostelu Abraham.

 

7. Hajfa i Akka – miasta historii i spirytualizmu

Hajfa to trzecie największe miasto Izraela, duże centrum uniwersyteckie, ważny port, a dla turystów to przede wszystkim centrum religijne bahaistów. Obok Hajfy znajduje się miasteczko Akka i tak, jak ciężko mówić osobno o Jafie i Tel Awiwie, tak nie można oddzielić od siebie Hajfy i Akki, zwłaszcza, że obie związane są właśnie z bahaizmem. Najważniejsze tu są oczywiście ogrody i świątynia na górze Karmel. Nawet jeśli nie interesuje nas religia, to jest to po prostu przepiękne miejsce, które warto zobaczyć.

Więcej: O Hajfie napisałam tutaj. Zwiedzając ją spałam w Nazarecie w Fauzi Azar Inn, który też bardzo polecam.

 

8. Masada – forteca na pustyni

Lubicie zwiedzać starożytne miasta? Masada nie przypomina żadnych z tych, które znacie. By się do niej dostać, czeka was ponad godzinny trekking na szczyt góry (lub wjazd kolejką górską). Całą powierzchnię szczytu zajmują ruiny miasta wybudowanego przez króla Heroda. Pozostałości domów, kamienie i płaskorzeźby przepełnione są symboliką, o której słucha się w zachwycie, a dookoła rozciąga się wspaniała panorama na Morze Martwe i pustynię Negew.

Więcej: Do Masady przyjechałam z wycieczką, którą znajdziecie tutaj. Spałam w Jerozolimie w opisanym wyżej hostelu.

 

9. Jerycho – najstarsze miasto świata

Jerycho to podobno najstarsze miasto świata. Niestety, samo w sobie nie posiada atmosfery historycznej metropolii. Jest dość nudną, współczesną arabską miejscowością, z jakimiś tam wykopaliskami archeologicznymi. To co pasjonujące znajduje się nad miastem. To Góra Kuszenia, na której Jezus był – jakże inaczej – namawiany przez szatana do grzechu. Dziś znajduje się tu niesamowity klasztor grekoprawosławny. Przepiękny!

Więcej: W Jerychu byłam w ramach jednodniowej wycieczki po Zachodnim Brzegu. Nocowałam wtedy w Jerozolimie.

 

10. Nazaret – miasto Jezusa

Wreszcie ostatnim miejscem, które chcę umieścić na tej liście, jest Nazaret – miasto, w którym Jezus spędził swoje dzieciństwo. Po dziś dzień jest głównie chrześcijańskie, ale uwaga – mieszkają tu chrześcijańscy Arabowie (pamiętajmy, że tacy są!). Miasto uwielbiam za żywy targ, brak turystów w starym mieście i przepiękne arabskie pałace na starówce. Oczywiście trzeba też odwiedzić Bazylikę Zwiastowania.

Więcej: W Nazarecie spałam w świetnym pensjonacie-hostelu Fauzi Azar Inn. Prze-pię-kny! Byłam tu w ramach trzydniowej wycieczki po północy Izraela.  

Jedziesz do Izraela? Tu znajdziesz wszystkie napisane przeze mnie teksty

A jeśli podobał Ci się ten tekst i pomógł Ci w przygotowaniu wyjazdu, to możesz mi podziękować i kupić mi wirtualną kawę. Dzięki niej będę pisać jeszcze więcej!

Exit mobile version