W artykule:
–>Kirgistan: trekking pod Chan Tengri
–>Porady praktyczne jak podróżować po górach Kirgistanu
–>Wynajem helikoptera w Kirgistanie i przelot ze Szczytu Zwycięstwa
Chcesz zobaczyć na własne oczy potężne azjatyckie góry, a nie posiadasz dużego wakacyjnego budżetu? Marzysz o tym, by przejść po jednym z najdłuższych lodowców świata? Jeziora lodowcowe, seraki, siedmiotysięczniki, dzika flora i fauna – tak, to wszystko znajdziesz w Kirgistanie, a ja podpowiem Ci jak to zrobić, nie narażając się na duże koszty. Uwaga! Trekking który tutaj opiszę, nie należy do łatwych, dlatego polecam go doświadczonym górołazom.
Co to jest Chan Tengri i Szczyt zwycięstwa?
Zacznijmy od początku. Chan Tengri i Szczyt zwycięstwa – nazwy doskonale znane alpinistom, lecz niekoniecznie wielbicielom trekkingowania. Są to dwa najwyższe szczyty Tien Shanu, znajdujące się na pograniczu trzech krajów: Chin, Kazachstanu i Kirgistanu. By do nich dotrzeć trzeba przejść z plecakiem 60-kilometrowy lodowiec lub wsiąść do helikoptera i być na miejscu za 40 minut.
Dzięki miłośnikom wspinaczki rejon ma wybudowaną całkiem dobrą infrastrukturę turystyczną. To właśnie w oparciu o nią szlak staje się przyjazny dla przeciętnego turysty. U podnóża siedmiotysiecznych szczytów w lipcu i sierpniu na wysokości 4100 m n.p.m. działa dobrze zaopatrzony Base Camp – cel proponowanej trasy. Cały poniższy tekst będzie zbiorem moich doświadczeń i wskazówek dla podróżników-górołazów, którzy chcieliby przy pomocy własnego sprzętu przejść ten szlak samodzielnie – bez pomocy turystycznych firm.
Zobacz 25 zdjęć, które udowadniają, że Kirgistan jest przepięknym krajem
Etap 1: biurokracja, czyli jakie papierki trzeba mieć by iść na trekking pod Chan Tengri
Jak informuje MSZ na swojej stronie: „w Kirgistanie obowiązuje ustawa o ruchu bezwizowym dla obywateli Polski na okres do 60 dni. Odnośnie dłuższego okresu pobytu stosuje się przepisy ogólnego ruchu wizowego”. Czyli mamy jeden problem z głowy i nie musimy martwić się o wizę. Region o którym piszę jest tzw. strefą przygraniczną, do której dostać się można tylko posiadając specjalne pozwolenie. Istnieje kilka firm turystycznych w Biszkeku, które zajmują się wydawaniem odpowiednich dokumentów. Jeszcze przed zakupem biletu lotniczego warto korespondencyjnie załatwić te formalności. Po przylocie do Kirgistanu w siedzibie firmy odbierzemy stosowne pozwolenia. W rezultacie korespondencji z touroperatorem dowiedziałem się mimochodem, że trzeba się ubezpieczyć na kwotę nie mniejszą niż 12000$. Jest to koszt potencjalnej akcji ratunkowej.
Etap II: transport pod Chan Tengri w Kirgistanie
Jak dojechać do miejsca z którego zaczniemy swoją trekkingową przygodę? Poniżej mapka przejazdu do przedostatniego miejsca, gdzie można dojechać samochodem – bazy początkowej Maida Adyr (Майда–Адыр):
Jedziemy z Biszkeku do miasta Karakoł (Przewalsk). Do pokonania mamy dystans 400 km (5-6 godzin jazdy). Można zrobić to na kilka sposobów:
- Wynająć taksówkę. Koszt samochodu w zależności od ilości pasażerów to około 70-140$.
- Transport publiczny (marszrutka lub rejsowy autobus z dworca zachodniego) – 6-7$
- Autostop
Będąc w Karakoł trzeba sobie zorganizować transport do Maida Adyr (160 km, 4-6 godzin jazdy). Tutaj jest mały problem, gdyż „przy okazji” nikt tam nie jeździ. Oficjalna cena turoperatora to 120$ (samochód Niwa 1-2 osoby), 140$ (UAZ 4-7 osoby), 290$ (Gaz-66, 7-14 osób). Polecam rozmówić się z ludźmi na bazarze – najpewniej znajdziecie dużo lepszą ofertę. Szukajcie bardziej „uterenowionych” samochodów. Trasa prowadzi przez przełęcz Czon-Aszu (Чон-Ашу) 3822 m.n.p.m, która może być ośnieżona. Dziury i wertepy towarzyszyć wam będą przez całą drogę. Na tym odcinku będziecie musieli okazać pogranicznikom przepustkę na strefę przygraniczną. Kilku raczej niemiłych gówniarzy z AK-47 krzywi się i spisuje dane z paszportów.
Etap III: Maida Adyr, czyli początek trekkingu w Kirgistanie
Po dotarciu do miejsca startowego trekkingu polecam zatrzymać się tu na jeden dzień, by zapoznać się z pracownikami obiektu. Musicie dowiedzieć się, kiedy dokładnie będzie leciał helikopter i dogadać się w sprawie transportu ładunku do bazy na lodowcu. Oczywiście możecie pominąć ten punkt i nosić na plecach dwa razy więcej gratów. Ja osobiście nienawidzę mieć ciężkiego plecaka, więc szczerze polecam to rozwiązanie. Jeszcze w Biszkeku zaszalejcie w sklepie i kupicie sobie coś pysznego . Po kilkudniowym trekkingu czekające w Base Camp piwo smakuje wyjątkowo. 😉 Koszt wysłania helikopterem ładunku do BC to 3,5 $ za 1 kg.
Na lodowcu są dwie bazy: Inylczek północny i południowy. Pamiętajcie by się nie pomylić i wysłać prowiant do właściwego obozu (południowego).
Przy odrobinie szczęścia uda wam się „podpiąć” pod trekking z turystami wybierającymi się na lodowiec – wymarzona sytuacja. W „obozie aklimatyzacyjnym” Maida Adyr znajduje się stołówka, niby sklep, prysznic, bania i pokoje do wynajęcia.
Etap III (przejście do Base Camp Inylczek południowy).
W przeciągu ostatnich lat firmy turystyczne znacznie rozbudowały infrastrukturę na lodowcu. Na rok 2016 przewiduje się otwarcie sześciu stałych obozów od At-Dżajło (Ат-Джайлоо) do Inylczeku południowego BC (базовый лагерь «Южный Иныльчек»). Przejście całej drogi zajmuje 4 dni (idąc dziennie ok. 10-12 godzin).
1. Z Maida Adyr do At-Dżajło. Bardzo przyjemny spacer wzdłuż rzeki Inylczek. Do tego obozu mogą jeszcze dojechać samochody. W At- Dżajło można wynająć konie które przewiozą nam plecaki pod sam lodowiec.
2. Z At-Dżajło do obozu Pik Nansena (лагерь «Пик Нансена»). 2900 m.n.p.m, 18 km, czas przejścia około 6-8 godzin. Trasa prowadzi wzdłuż rozległej doliny rzeki Inylczek do podnóża lodowca.
3. Z obozu Pik Nansena do obozu Lodowiec Putiewodnyj (лагерь «Ледник Путеводный»). 3100 m.n.p.m. 8 km, czas przejścia około 6-8 godzin.
4. Z obozu Lodowiec Putiewodnyj przez morenę boczną Inylczeka do obozu Polana Merzbachera (лагерь «Поляна Мерцбахера»). 3400 m.n.p.m, 8 km, czas przejścia 8-7 godzin. To ostanie miejsce gdzie można zobaczycie zieloną trawę. Znajduje się tutaj geologiczna stacja badawcza. Corocznie naukowcy z całego świata przyjeżdżają tu, by badać ruch lodowca. Z polany widać niesamowite jezioro lodowcowe Merzbachera. O nim dokładniej napiszę innym razem.
5. Z obozu polana Merzbachera do obozu Lodowiec Konsomolec (лагерь «Ледник Комсомольский» ). 3800 m.n.p.m, 10 km, czas przejścia około 6-8 godzin.
6. Z obozu Lodowiec Konsomolec do obozu Inylczek południowy (лагерь «Южный Иныльчек»). 4100 m.n.p.m. 12 km, czas przejścia około 6-8 godzin. Od polany Merzbachera zaczynają pojawiać się na horyzoncie najwyższe szczyty Tien Shanu. Znaczna część gór powyżej wysokości 5 tys. m.n.p.m jest bezimienna. Wiele z nich pozostaje niezdobytych do dzisiejszego dnia. W pobliżu lodowca Dziki (Дикий) otwiera się widok na Szczyty: Chan Tengri (7010 m), Zwycięstwa (7439m), Gorkiego (6050m), Czapajewa (6371 m).
Etap IV (pobyt w BC i powrót do Maida Adyr).
Dotarliście do obozu Inylczek południowy. W sezonie będzie tam sporo ludzi z całego świata. Odbieracie prowiant wysłany z Maida Adyr i rozkoszujecie się luksusem normalnego żarcia. 🙂 Tutaj trzeba podjąć decyzję, co dalej z wyprawą. Można wrócić z powrotem tą samo drogą na piechotę albo zaszaleć i polecieć helikopterem. Szczerze zachęcam do tego drugiego rozwiązania. Rozważcie to jeszcze przed wyjściem. Przelot dookoła Chan Tengri i Szczytu Zwycięstwa na jaki się załapałem to estetyczna uczta dla oczu. Prawdę mówiąc nie czułem się najlepiej i poniekąd zmuszony byłem do lotu. W 2012 roku lot kosztował 200 euro plus 20 za wynajęcie namiotu na czas oczekiwania helikoptera. Uważam, że jest to opłata całkiem niska. W Pakistanie czy Nepalu ceny są znacznie wyższe. Gwarantuję wam, że 40 minutowy przelot sowieckim „wiertaljotem” wzdłuż lodowca to niezapomniana przygoda. W 2016 roku zapłacicie 240 $. W Maida Adyr czekają na Was wojskowi, by spisać ile osób leciało helikopterem.
Dodatkowe luźne uwagi odnośnie sprzętu i przygotowania:
- Raki i czekan nie przydały się mi ani razu podczas przejścia przez lodowiec, ale może się okazać, że Wy będziecie ich potrzebować.
- By dotrzeć do lodowca trzeba przejść przez kilka rwących potoków. Koniecznie zabierzcie ze sobą linę i kijki, które przydadzą się by je sforsować. Jeśli rzeka okaże się bardzo rwąca poczekajcie do samego rana z przejściem.
- Cały szlak powinien być dobrze oznaczony kupkami kamieni. Ściągnijcie z internetu sowieckie mapy wojskowe regionu lub kupcie je w Biszkeku. GPS w plecaku nie jest głupim pomysłem.
- Starajcie się wyruszyć na lodowiec większą grupą. Łatwiej będzie się podzielić bagażem, kiedy ktoś zaniemoże.
- Najlepiej „podpiąć się” pod zorganizowaną grupę z przewodnikiem. Zaoszczędzicie sporo czasu na ewentualne szukanie drogi.
- Kupcie w prezencie dla chłopaków z BC wódkę z Polski. Wieczorami zaczyna się tam międzynarodowe popijanie alkoholu.
- Infrastruktura turystyczna działa tylko w lipcu i sierpniu. Jeśli przyjedziecie w innym terminie nie będzie tam nikogo.
- Zabierzcie dobre namioty i śpiwory. Na lodowcu poranki są bardzo chłodne, zwłaszcza w BC.
- Możliwe, że pracownicy poszczególnych obozów będą wam proponować nocleg w firmowym namiocie za darmo lub za przyzwoite pieniądze.
- Po trekkingu warto odpocząć nad Jeziorem Issyk-Kul, które będziecie widzieć jadąc do Karakoła. O turystyce w tym regionie napiszę osobny obszerny artykuł 🙂
- Byłe ZSRR niemal całkowicie „nie czuje” europejskiej waluty. Za dolary kupicie znacznie więcej niż za euro.
A na deser włączcie sobie mój filmik prosto z lotu helikopterem. I kto by się nie przeleciał?
Mam nadzieję, że podobał Ci się mój poradnik i zarazem pierwszy dłuższy tekst na blogu. W przyszłości planuję napisać znacznie więcej postów o środkowej Azji. Zachęcam Cię do czytania i śledzenia mojego środowego #kącikazależnego. Śledź też nas na Fanpage’u, który przejmuję raz w tygodniu. Do zobaczenia w przyszłą środę. 🙂
Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂