Zaczęłam wam pisać artykuł-przewodnik po północnej Gardzie. I rozpisałam się na tyle, że wiedziałam, że nic z tego nie będzie. Już ponad dwie strony w wordzie, a ja wciąż piszę o tylko o dojeździe nad jezioro. Zapisałam więc plik i zaczęłam od nowa. Bo nie czas na praktykalia! Nie na trzy dni po powrocie. Dziś czas na emocje i pokazanie wam mojej Gardy. Moją najpiękniejszą gardzianą okolicę.
Bez wielu słów i z czystym zachwytem przedstawiam najwspanialsze atrakcje północy jeziora Garda i podpowiadam co warto zobaczyć i jak spędzić czas.
1. Riva del Garda i Torbole, czyli miasteczka nad brzegiem
Zacznę od tego co oczywiste. Nad samą taflą jeziora Garda, na północy znajdują się dwa miasteczka – większa Riva del Garda i malutkie Torbole (wybrane jednym z 10 najpiękniejszych miasteczek we Włoszech). Oba zachwycają swoją malowniczością, zachęcają do wypicia cappucino nad brzegiem i zjedzenia wspaniałej kolacji w uliczkach starego miasta. Gratką jest architektura starszych hoteli i wypoczynkowych willi, które mi nieodzownie kojarzą się z Niceą.
2. Wędrówki brzegiem jeziora Garda
Jednak nie do końca jest różowo. W miasteczkach może przeszkadzać tłum turystów. Nic dziwnego – na turystykę są nastawione. Na szczęście wychodzą z nich proste szlaki turystyczne, ciągnące się kilkadziesiąt/kilkaset metrów nad brzegiem jeziora. Najbardziej polecane to wypróbowany przez nas szlak z Torbole do Tempesty i Sentiero della Ponale z Rivy del Garda do Pregasiny.
Nad północną Gardą jest setki kilometrów pieszych szlaków. Część z nich opisałam tutaj. Klik!
3. Pregasina i korytarze na górze Cima Nodice
Skoro już doszliśmy do Pregasiny (a można do niej też dojechać), to słowo o samej wiosce. Ta urocza miejscowość cechuje się już zupełnie innym klimatem niż śródziemnomorskie Riva i Torbole. Tutaj wyraźnie czuć alpejską prowincję. Z uliczek widać całą północ jeziora, a na naszej drodze spotkamy zaledwie kilku rowerzystów i piechurów. Stąd też polecamy szlak na Cima Nodice (szlak 422/429), na której to górze znajdują się jaskinie i korytarze z I wojny światowej. Jeśli szukacie pensjonatu z widokiem na jezioro, ale z dala od turystycznego zgiełku, to to może być to miejsce!
4. Arco – stolica górskiego shoppingu 😉
Zdaje się, że jeszcze nigdy nie pisałam na blogu o zakupach na wakacjach. Nawet nie dlatego, że ich nie lubię – owszem uwielbiam kupować lokalne przysmaki. Nigdy jednak sklepy nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia. To się zmieniło w Arco. Sama miejscowość jest urokliwym XIX-wiecznym kurortem, znana wielbicielom wspinaczki, jako jedno z najlepszych w Europie miejsc “na skałki”. Na głównej ulicy znajduje się kilkanaście sklepów najważniejszych na świecie film outdoorowych. Kupicie tu świetne buty trekkingowe, kurtki na wyprawy na Antarktykę, liny do wspinaczki czy super słodkie ciuszki dla dwuletnich turystów. Znalazł się też jeden outlet i niemal w każdym sklepie jakieś promocje. Kupiłam polar. 🙂
5. Vino Santo i degustacja w winnicy
Każdy rejon Włoch ma swoje wyjątkowe wino. Nie inaczej jest z północną Gardą. To tutaj produkowane jest Vino Santo, czyli po prostu święte wino. Winogrona przez kilka miesięcy suszą się, a w końcu w okresie Wielkiego Tygodnia są miażdżone. Właśnie dlatego wino ma w nazwie słowo „Santo”.
Słodki biały nektar produkowany jest tylko w promieniu 10 km. My je próbowaliśmy w winnicy Pisoni w wiosce Pergolese. Ekstra było! O całym doświadczeniu przeczytacie w osobnym poście.
6. Canale di Tenno – najpiękniejsza wioska w rejonie
Jedną z sekretnych wskazówek, jakie dla was mam w związku z Włochami, to to byście zawsze zaglądali na listę najpiękniejszych włoskich wiosek. Można na niej znaleźć prawdziwe perełki. Jedna z nich znajduje się tylko 10 km od Rivy del Garda. To Canale – średniowieczne miasteczko z kamienia. W jego pobliżu znajduje się malownicze jezioro Tenno, a z samego – o tej porze roku zupełnie pustego – miasteczka wychodzi kilka szlaków trekkingowych.
Canale tak bardzo mi się spodobało, że napisałam o nim osobny wpis. Znajdziecie go tutaj. Klik!
7. Via Ferrata – adrenalina i bolące ramiona
Gdy spytałam Piotrka czy idziemy na via ferratę, odpowiedź była natychmiastowa. Oczywiście że tak! To był nasz pierwszy raz na „żelaznej drodze” i zanim jeszcze się zaczął, wiedzieliśmy, że będziemy wielkimi fanami ferrat. Są to ekstremalne przejścia po drabinkach i linach umieszczonych w górach. Zabawa całkowicie bezpieczna – cały czas jesteśmy przyczepieni karabinkami do linek. Na terenie rejonu północnej Gardy znajduje się 6 ferrat o różnym stopniu trudności. My byliśmy na średniozaawansowanej, dwugodzinnej. I była w sam raz na pierwszy raz dla średnich górołazów. Dzisiaj – 3 dni po jej zakończeniu – jeszcze mnie bolą mięśnie rąk.
8. W głąb doliny – odpoczynek nad Lago di Cavedine
W górach najpiękniejsze są małe jeziora, z dala od turystycznego ruchu. Oboje tej frazie przyklaskujemy i pomimo że Lago di Garda jest piękne, to jednak zachwycamy się tymi mniejszymi oczkami wodnymi. Moje ulubione to Lago di Cavedine nieopodal wyżej wspomnianej wioski Pergolese. Tu znajduje się niewielki ośrodek windsurfingowy wraz ze znakomitą restauracją, znaną w okolicy dzięki gościnności właścicieli.
9. Carne salada czyli słowo o kuchni
Każdy włoski region ma swoje wino. Każdy ma też swoje kulinarne specjały. Jednym z nich jest carne salada, czyli moczone w soli mięso, które podaje się na trzy sposoby: w formie tatara, carpaccio i smażonych lub grillowanych, przypominających szynkę, plastrów. Uwielbiam potrawy z surowego mięsa, więc i nim się zajadałam. Innym smakołykiem, który wyjątkowo przypadł mi do gustu, są strangolapreti – kluseczki ze szpinakiem. Najlepsze jadłam w restauracji L’Ora w Rivie del Garda. Polecam z czystym sumieniem!
10. Monte Brento – by podsumować Gardę z góry
Wreszcie nadszedł ostatni dzień naszej wycieczki. Nienasyceni górami, wybraliśmy się po raz ostatni na wyżyny. Monte Brento góruje nad okolicą i daje możliwość zobaczenia panoramy 360 stopni. Położony w lesie szlak (408b) jest raczej nudny, ale za to widoki ze szczytu i przespacerowanie się granią do Monte Valbona rekompensuje wszystko. Tu usiedliśmy na kilkanaście minut i patrzyliśmy na wszystkie wymienione wyżej miejsca. Do widzenia Gardo. Do następnego razu.
Jedziesz do Włoch? Na blogu znajdziesz kilkadziesiąt artykułów o tym kraju. Wszystkie znajdziesz tutaj (klik!). A jeśli nie chcesz ominąć nowych blogowych tekstów, to dołącz do fanów bloga na Facebooku. Publikujemy nawet 3 razy w tygodniu!
Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂