Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Salzburg – idealne miasto na narciarską przerwę


Jest jak Kraków. Ledwie przekracza się rogatki, od razu czuć atmosferę niezwykłej historii. Czy to wjeżdżacie do niego samochodem czy pociągiem, już z oddali przyciągają was dostojne wieże kościołów, usytuowana na wzgórzu forteca i przecinająca miasto na pół rzeka. I mimo że od Krakowa zdaje się być zdecydowanie mniejszy, to jednak bije od niego równie wyraźna dostojność. Tak moi drodzy. To Salzburg. Moje ulubione miasto Austrii.

Zobacz też: Salzburg: atrakcje dla dzieci

Gdy jedziecie na narty w Austrii, Salzburg to miasto idealne na jednodniową przerwę. Jest prawdziwą perłą Austrii i dumną pamiątką po Cesarstwie Austro-Węgier. Nie szusujecie? Tym bardziej tu jedźcie! Polecam wybrać się tu nawet na kilka dni – wykorzystać długi weekend na zwiedzanie Salzburga, lub wybrać się tu na swój letni city break. Ale nawet jeśli jedziecie na narty na lodowiec w Austrii. Szusujecie po Kaprun lub w Skiweld Amade, to warto w połowie pobytu zrobić przerwę i wykorzystać ten dzień na atrakcje Salzburga.

W czasie swojego ostatniego pobytu w Salzburgu nie mogłam trafić na gorszą pogodę. Przez dwa dni z rzędu lał deszcz i nie zobaczyłam ani promienia słońca, nie mówiąc już o śniegu (mimo, że to połowa zimy). Z tego powodu zdjęcia nie zachwycają. Pozostaje mi wykorzystać kilka ilustracji z banków zdjęć i mieć nadzieję, że przekona was słowo pisane.

Zwiedzanie starego miasta Salzburga

Salzburg to jedno z najciekawiej położonych miast, które zwiedzałam w Europie. Właściwie zderza się z górą, przez co wiele budynków jest do niej przyklejonych. Miasto ma po prostu ścianę i aż chce się oprzeć na niej dach, który ratowałby starówkę przed deszczem.


Ścisłe, w gruncie rzeczy niewielkie, centrum znajduje się pomiędzy rzeką Salzach i wzniesieniami Mönchsberg i Festungsberg, a część z jego urokliwych kamienic i pałaców jest przytulona do nagiej ściany gór. Barokowe stare miasto, ze swoimi kościołami, wymyślnymi fasadami i pomnikami świadczy o bogactwie Salzburga, a eleganckie kawiarnie i restauracje o austriackiej kulturze picia kawy, która tak bardzo różni się od tych włoskich czy francuskich.

DomQuartier czyli dzielnica katedralna

Salzburg kojarzy się z ciasnymi uliczkami, w oczywisty sposób ograniczonymi warunkami położenia miasta. Ulice w starym mieście są przytulne, dla niektórych (no dobra – dla mnie) nawet klaustrofobiczne. Jeśli i was spotkało to uczucie, to kierujcie się do najwymyślniejszej, najbogatszej części starówki – do DomQuartier czyli dzielnicy katedralnej.

Wielki plac, przy którym znajdują się najważniejsze budynki pozwoli nam odetchnąć pełną piersią. Możemy usiąść w kawiarniach, choć nie zajmują one wiele miejsca. Plac jest przede wszystkim pusty i przez tę pustkę zdaje się być niesamowicie elegancki.
Jego głównym zabytkiem jest oczywiście sama – lśniąca bielą – katedra. Ale to nie wszystko. Do zwiedzania zostały udostępnione przylegające do niej pałace i pomieszczenia liturgiczne. Wszystko można zwiedzić na jednym bilecie, co bardzo polecam wszystkim wielbicielom sztuki.

Wizyta na zamku, czyli największe atrakcje Salzburgu

Nie sposób ominąć salzburską twierdzę. 900-letnia Forteca Hohensalzburg dominuje nad panoramą miasta i niewątpliwie jest jego najważniejszym zabytkiem. Dawniej była siedzibą najważniejszych ludzi w mieście, czyli biskupów. Gdy zwiedzamy miasto, rola, jaką odegrał w jego historii Kościół jest oczywista. Na każdym kroku natykamy się na kościoły, zakony i pamiątki po kościelnym bogactwie.


By dostać się do fortecy wspinam się po stromych uliczkach. Kolejne kilkadziesiąt minut zwiedzam kolejne sale olbrzymiej budowli. Najlepsza jest panorama na miasto. Cały Salzburg mamy przed sobą jak na dłoni.

Opactwo Nonnberg – skarb na zboczach góry zamkowej

Po skończeniu zwiedzania fortecy polecam zejść do miasta tylną ścieżką, prowadzącą przy opactwie benedyktynek Nonnberg. To nie tylko uroczy kościół. To miejsce akcji najsłynniejszego filmu o Salzburgu – musicalu The Sound of Music.
Jeśli nie widzieliście The Sound of Music, to koniecznie zobaczcie film przed waszą wycieczką do Salzburga. No, chyba że zatrzymujecie się w tym hostelu. Wtedy możecie obejrzeć musical na miejscu, jako że jest w tu puszczany codziennie wieczorem. A sam klasztor? Jest najstarszym takim budynkiem w północnych Alpach.

Jedziecie do Austrii na narty? Gdzie? Może do Kaprun i Zell am See? Przewodnik po nich znajdziecie tutaj. Klik! 

Muzea? A tak! Muzea w Salzburgu!

Jak wspomniałam już wyżej, w czasie mojego ostatniego pobytu w Salzburgu przez dwa dni paskudnie padało. 90% czasu spędzałam więc… w muzeach. Udało mi się zwiedzić fortecę Hohensalzburg (Hohensalzburg Fortress), wspomniany wyżej DomQuartier, a także muzeum sztuki współczesnej – MdM Mönchsberg i rezydencję Mozarta.


Chciałam tu wyraźnie podkreślić, że muzea w Salzburgu są super. Poważnie, DomQuartier uważam za jedno z najlepszych muzeów, jakie miałam okazję odwiedzić. A właściwie to 5 muzeów o rożnej tematyce, które współpracują ze sobą i razem tworzą ten znakomity kompleks, który może i jest mniejszy od Luwru, ale chyba nie mniej ciekawy (Dobra, tak szczerze to Luwru nie trawię – DomQuartier jest dużo lepsze!). Wewnątrz ponad 2000 eksponatów przedstawionych jest w kolejnych oddziałach-budynkach. Mamy więc rezydencję biskupią, gdzie podziwiamy bogate wnętrze pałacu, galerię dzieł sztuki z obrazami takich geniuszy jak Brueghel, Rembrandt czy Rubens (tak, na prowadzenie zdecydowanie wysuwa się malarstwo północnej Europy). Dalej przechodzimy na górną galerię katedry, z której mamy świetny widok na wnętrze kościoła, a także zwiedzamy muzeum katedralne. Ja przyznaję, tę część przebiegłam, ale w następnej zatrzymałam się na dłużej. Tutaj wystawiane są eksponaty z czasów średniowiecznych, do których mam szczególny pociąg.

w tym różowym domku mieści się wejście do windy do muzeum sztuki współczesnej

Ale najbardziej zachwyciła mnie czasowa wystawa sztuki nowoczesnej, która odbywała się w DomQuartier. Nie zagospodarowano dla niej jednego pomieszczenia – skąd. Pojedyncze dzieła porozrzucane były po całym muzeum, tak że korespondowały z reliktami dawnych wieków. Często były to dzieła bardzo odważne seksualnie (na przykład wielkie poduszki o kształcie penisów), co wywołało na mnie szczególne wrażenie – wszak jesteśmy w budynkach kościelnych.

Na marginesie dodam jeszcze, że tak jak DomQuartier polecam wszystkim, tak MdM Mönchsberg mnie nie zachwyciło. Ale i tak warto tam wpaść tylko po to by stanąć na tarasie widokowym muzeum. Widok równie dobry, jak z fortecy. Pfu – lepszy. Bo widać właśnie fortecę. 😉 By to zrobić, do samego muzeum wchodzić nie musicie. Wystarczy wjechać windą na górę (winda rusza ze starego miasta).

widok z muzeum sztuki współczesnej

Salzburg – Miasto Mozarta

Na zakończenie najważniejszy mieszkaniec Salzburgu. Osoba, którą chwali się każda ulica, prawie każdy budynek i każda witryna sklepowa. To oczywiście Wolfgang Amadeusz Mozart – jeden z największych kompozytorów wszech czasów.
Salzburg można zwiedzać śladami Mozarta nawet kilka dni. W kościołach i salach koncertowych niemal codziennie odbywają się koncerty muzyki mistrza, a miasto stworzyło trasę zwiedzania jego śladami. 

Jeśli jesteście w Salzburgu przejazdem, to z pewnością zechcecie się skupić na jednej mozartowej pamiątce. Ja też tak chciałam. Wybrałam Rezydencję Mozarta – miejsce, do którego rodzina Mozartów przeprowadziła się, gdy Wolfgang miał 17 lat. Nowocześnie zaprojektowane muzeum jest świetne! W interaktywny sposób opowiada biografię kompozytora, przeplatając ją z wydobywającą się z głośników muzyką. Naprawdę polecam, również z dziećmi.
No i oczywiście kupcie czekoladki i likier czekoladowy Mozart. Niekoniecznie w muzeum. 😉

Zobacz też: Restauracje w Salzburgu

Inne atrakcje Salzburga

Propozycje, które wyżej spisałam, to jedynie początek zwiedzania Salzburga. Jeśli zachwycił was Sound of Music (mnie tak), to chętnie zajrzycie do ogrodów Mirabell (i tak tam zajrzyjcie, ładnie jest). Odbywają się również zorganizowane wycieczki śladami musicalu, na którą ja mam wielką ochotę.


Salzburg daje też możliwość pokosztowania austriackiego, nie całkiem Polakom znanego, wina. Zainteresowani tematem? Najlepsze miejsce, by poznać jego podstawy to Wein & Co. Tutaj tak pokosztujecie pod okiem eksperta kolejnych szczepów, ale i wzbogacicie swój domowy barek. Także pamiętajcie – przyjedźcie autem z dużym bagażnikiem.

Informacje praktyczne
Dalsza lektura:
Na blogu są jeszcze dwa artykuły o Salzburgu. Przeczytacie w nich o Salzburgu z dziećmi i restauracjach w Salzburgu.

W rzeczywistości do Kraju Salzburskiego wybrałam się na narty. Austria od tego przecież jest ;). Szusowałam na lodowcu w Kaprun i na zboczach nad Zell am See. Napisałam o tym tutaj.  Jeśli jedziecie z Małopolski lub Śląska, to Salzburg możecie potraktować też jako przystanek w drodze do Tyrolu, np. fantastycznego Solden, gdzie na nartach szusował James Bond. Ponadto możecie odwiedzić górską kwaterę Hitlera, o której przeczytacie na Places2visit.

Nocleg w Salzburgu
W Salzburgu spałam w YoHo – International Youth Hostel. To tutaj właśnie codziennie wieczorem można obejrzeć Sound of Music. YoHo to duży, międzynarodowy hostel z przyjemną atmosferą. Nie mam do niego żadnych wyrzutów, wręcz polecam. Duży plus za to, że ma wiele miejsc, gdzie można posiedzieć, napić się piwa (bar), popracować czy pogadać z przyjaciółmi. Ceny od 12 euro. Inne tanie noclegi znajdziecie tutaj.

Oczywiście, jeśli przyjeżdżacie do Salzburgu na jeden dzień, to śpicie, tam gdzie jeździcie na nartach. Jeśli jest to Kaprun (jakieś 100 km od miasta), to polecam Kaprunerhof. Ten średniej wielkości hotel prowadzony jest przez przesympatyczną rodzinę, która dzień w dzień traktuje klientów, jak swoich najdroższych gości. W cenie zakwaterowania jest śniadanie, lunch, obiadokolacja i dostęp do strefy SPA. Basen w budowie. Ceny od 80 euro na dobę (dla dwóch osób)

Karta miejska
Zamierzacie iść do co najmniej dwóch muzeów? Polecam kupno karty miejskiej Salzburg Card. W jej ramach macie wstęp do 30 atrakcji miasta i darmowy transport. Wszystkie powyższe muzea odwiedziłam dzięki niej. Jednodniowa karta kosztuje 24 euro, więc nieźle zaoszczędziłam. Kartę możecie kupić na 1, 2 lub 3 dni. Znajdziecie ją tutaj.

Podobał wam się tekst? Super! Może zostaniecie ze mną dłużej? Dołączcie do czytelników bloga na Facebooku i bądźcie na bieżąco z nowymi tekstami i relacjami na żywo.

Exit mobile version