Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Ciechanów: atrakcje na które się otworzyliśmy

Nasze podchody do Ziemi Ciechanowskiej zaczęliśmy w niedzielę, kiedy spacerowaliśmy po Opinogórze. W środę znowu pojechaliśmy na północ, tym razem pociągiem. Cel – Ciechanów. To kolejna podróż, do której wybraliśmy się po szynach, co jest naszym małym projektem #nadzieńodwarszawy, by promować miejsca do których można się dostać na różne sposoby. To nie tylko wygodne organizacyjnie, ale również tanie rozwiązanie, by podróżować często. A Mazowsze na serio ma swoje momenty!

W artykule:

Zobacz też: Wycieczki jednodniowe z Warszawy

Ciechanów – dojazd z Warszawy

Ciechanów położony 90 km na północ od Warszawy jest łatwo osiągalny pociągiem, z Dworca Gdańskiego, co jest idealną opcją dla wózkowych, bo inne dworce w centrum są mało przyjazne kółkom. Półtorej godziny i już. Składy nie są przeładowane. Tam wyjazd o 9:47, z powrotem 15:18 (w Warszawie ok. 17). Mieści się więc w porze pracy zapracowanych połówek. Bilet w jedną stronę kosztuje 22,40zł.

Jestem fanką tej opcji, bo wychodzę z założenia, że jeśli gdzieś z łatwością da się dojechać pociągiem, to lepiej dla środowiska jest wybrać tą opcję, niż tankowanie diesla. Stacja kolejowa jest 2 km od centrum, my w jedną stronę pojechaliśmy autobusem (większość jedzie główną ulicą miasta), a w drugą pieszo (by uśpić Idę). Bilet autobusowy kosztuje 3 zł, jest do kupienia o kierowcy.

Ciechanów: atrakcje i zabytki miasta

Czas opowiedzieć o najciekawszych atrakcjach w Ciechanowie. Jest ich naprawdę dużo, a ich różnorodność sprawia, że nie sposób się nudzić. Znajdziemy i coś dla fanów zabytków i natury.

Zamek Książąt Mazowieckich w Ciechanowie

Nasz spacer zaczęliśmy od zamku. Znajduje się za ratuszem, zbudowany został na bagnach, nad brzegiem rzeki Łydyni w drugiej połowie XIV w. Fundatorem budowy był książę Janusz I. Budowla nie była jedynie obronna (oparła się m.in. najazdowi Krzyżackiemu), ale również była centrum gospodarczym, administracyjnym i sądowniczym. W XVI w. królowała tu Bona (ta co sprowadziła do Polski włoszczyznę). Z biegiem czasu zamek popadał w ruinę, która była miejscem przechadzek znanych i lubianych – Zygmunta Krasińskiego (pana na Opinogórze), Marii Konopnickiej czy Stefan Żeromski. W czasie I i II wojny światowej był miejscem licznych egzekucji. Od 1985r. znajduje się tu muzeum.

Teraz zamek przechodzi rewitalizację. Nie ma jednak niestety przystosowany dla wózków (wniosłam królewnę Idę w jej lektyce z pomocą miłego pana). Na poziomie partery znajdują się kasy (bilet 6 zł), ekspozycja archeologiczna, wyjście na dziedziniec. Na piętrze – sala multimedialna. O każdej pełnej godzinie z przewodnikiem można wejść na wieżę.

Dolina Rzeki Łydyni

Po wyjściu z zamku, udaliśmy się na krótki spacer nad Łydynię, zachęcił nas ala skandynawski pomost, jednak prowadził w zupełnie inną stronę niż nasze zakreślone punkty. Ten rezerwat to jeden z tematów, dla których do Ciechanowa chętnie bym wróciła. Zespół przyrodniczo-krajobrazowy jest w centrum miasta, to niezbyt popularne, ale zacne rozwiązanie. Znajdują się tu łąki, zagajniki i stawy. Mieszka tu 62 gatunki ptaków (myszołowy, derkacze, kosy, sowy) oraz wydra i bóbr. My jednak udaliśmy się na drugi koniec Śródmieścia.

Kamienica Brudnickich w Ciechanowie

Nasz wielki zawód. Uwielbiam secesję, która nie jest w Polsce jakoś przebogato obecna, tym bardziej się cieszyłam na tą perłę, wybudowaną w 1912r. Spodziewałam się wspaniale wyeksponowanej architektury, zastałam wielką szmatę reklamową.

Fara w Ciechanowie

Przespacerowaliśmy się na Farską Górę. Kościół Narodzenia NMP pochodzi z XV w. (wcześniejsza, z XI spłonęła). Jest to więc miejsce z kawałem historii. Otoczenie jest bardzo miło zalesione, dla nas było wytchnieniem po spacerze w skwarze przez miasto. Przy kościele króluje na wzgórzu dzwonnica. Sania był tylko mocno zawiedziony, że fara nie była nigdy cerkwią.

Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie

Do miejskiego muzeum przemknęliśmy ul. Grodzką. I tu wielki plus dla miasta. Jest zorganizowana ciekawa ekspozycja, są tematy militarne, ludowe i żydowskie. Ale przede wszystkim kadra składa się z młodych ludzie, którzy są mocno świadomi tego gdzie pracują i płynnie poruszają się po tematach okolicy. To naprawdę wielki skarb, którego nie spotkaliśmy, np. w Łowiczu. Bilet w cenie 4 zł.

Gdzie zjeść w Ciechanowie? San Marino

Mieliśmy upatrzoną jadłodajnię z przedobrymi opiniami, ale niestety ósme schody jednego dnia sprawiły, że poległam. Poszliśmy więc na deptak i zjedliśmy w San Marino. To był też bardzo dobry wybór. Pizza z pieca na drewno, masa dziecięcych zabawek, ikeowska antylopa, przemiła, pomocna obsługa, kawa illy. Zupełnie nie jak na polskiej prowincji. Na pewno wrócimy, by spróbować więcej i napisać polecenie do naszego działo „dobre smaki”.

Ciechanów: atrakcje dla dzieci

Jedynym problemem Ciechanowa jest brak placu zabaw w centrum. Jest dużo potencjalnych miejsc, gdzie wybieg dla dzieci bardzo by pasował, więc mocno trzymamy kciuki. Dla nas to był bardzo miły i bogaty w atrakcje dzień. Sania wciąż opowiada o mieczach, toporach i bukłakach na wodę, które widział w muzeum i planuje już kiedy do Ciechanowa wrócić. A my razem z nim.

Zobacz też:

Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.

Exit mobile version