Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Słupsk – atrakcje stolicy Pomorza Środkowego

Słupsk, usytuowany 17 km od morza, na Pobrzeżu Koszalińskim to nasze kolejne pomorskie odkrycie. Miasto stare (prawa miejskie przyznano, prawdopodobnie wtórnie, w 1310 roku), z ciekawą historią pruską, przez co ciasno związane z Niemcami. Jest tu i gotyk, i secesja, atrakcje idealne dla dzieci i murale dla szukających alternatyw. Zjecie tu dobrze, napijcie się kawy, no i przy odrobinie szczęścia spotkacie super prezydenta! Zapraszamy na nasze krotkie zestawianie atrakcji Słupska.

W artykule:

Zobacz też: Pomorze Środkowe: 8 miejsc na fajne wycieczki.

Słupsk: atrakcje stolicy Pomorza Środkowego

To nie jest oczywiście miasto na jeden dzień, ale lepszy ten jeden niż żaden. Warto tu zajrzeć z wielu powodów, a z dziećmi to już w ogóle. Klimatem mi przypomina Padwę, w swojej nieśpieszności, lokalności i akurat tego naszego dnia cudownej pogody. Teraz, gdy Sania dobiega pięciu lat, coraz trudniej jest forsować zrównoważony rozwój dzieci i rodziców, coraz bardziej nasze podróże to spełnianie oczekiwań maluchów, ale też cudownego czasu razem. Ja nie wiem, kiedy on tak urósł i zrobił się wielkim przedszkolakiem, który już za chwilę będzie miał całą masę swoich spraw. Tym bardziej cieszymy się i doceniamy każdą chwilę razem.

Teatr Tęcza.

Zwiedzanie zaczęliśmy szalenie turystycznie, od lokalnego Centrum Informacji Turystycznej. Położone na Starzyńskiego, tuż przy ratuszu. Wspaniale dziewczyny wiedzą o mieście i okolicy wszystko i idealnie umieją dopasować ofertę do potrzeb. Jest tu sklepik z pamiątkami, księgarnia i nawet PRZEWIJAK z zestawem pieluszek w rożnym rozmiarze. Niezłe co? No ale miało być o teatrze. Bo tam nas wysłały miłe panie. Obejrzeliśmy przedstawienie, Niedźwiedź i Masza, absolutnie fantastyczne! Nie tylko sala pełna przedszkolaków leżała na podłodze ze śmiechu, ja również! Aktorzy są mega! Bardzo naturalni, plastyczni, fajnie pracujący z dziećmi. Po spektaklu udało nam się zwiedzić pracownię, w której produkowane są małe dzieła sztuki. Ale o tym napiszę osobnego posta.

Muzeum Pomorza Środkowego.

Zwiedzając to lokalne muzeum zwiedzamy jednocześnie Zamek Książąt Pomorskich, niezbyt okazały bo gotycka warownia została przebudowana w XVI w. w stylu renesansowym. W czasach pruskich zamek podupadł, zorganizowano tu koszary, od 1821 magazyn zboża. Po II wojnie zamek odrestaurowano i przystosowano do nowej, wystawienniczej funkcji. Zbiory są mieszanką odzyskanych przedmiotów i dzieł, nie stanowią wyposażenia zamku, gdyż nie było ciągłości rezydencji. My do Słupska będziemy musieli wrócić – w przygotowaniu jest właśnie wystawa prac Witkacego. To największy na świecie zbiór jego dzieł. Nasz przewodnik po Słupsku z pewnością doczeka się więc aktualizacji. W muzeum zachwycające jest podejście do dzieci – Sania mógł przez godzinę tkać dywan na serio serio Krośnie, robił kaszubskie kwiatki z bibuły, wkręcił się w królewską biżuterię i zabytkową spłuczkę do toalety również.

Ratusz w Słupsku

To punkt obowiązkowy. Sam budynek jest bardzo ciekawy – wybudowany w 1901 r., od zewnątrz gotycki, od środka pomieszany. Dużo tu secesji. Na wieży zegarowej bije oryginalny zegar, ze szczyty rozpościera się imponujący widok na okolicę. I inne gotyckie perły, głównie sakralne, o których opowiem gdy napiszę bardziej szczegółowy przewodnik po Słupsku.

Niedźwiedzie w Słupsku

Na korytarzu w ratuszu znajduje się w mini gablotce figurka bursztynowego niedźwiedzia. Malutkiego. Znaleziony w okolicy, ma dużą archeowartość. Stał się inspiracją do postawienia w różnych miejscach miasta kolorowych niedźwiedzi, których trzeba szukać. Można je odwiedzić, policzyć, można na nich usiąść. Sania wkręcił się w szukanie bardzo. Ida piszczała na widok każdego z radości. Każdy ze zwierzaków ma inną, często symboliczną dekorację.

Murale w Słupsku

W Słupsku wciąż powstają nowe murale, jest ich już ponad 20. Są piękne!

Gdzie zjeść w Słupsku.

Chciałabym kiedyś napisać kulinarny przewodnik po Słupsku, na razie mogę polecić kawiarnię i restaurację.

Na przekąskę wybraliśmy Spichlerz Richtera. Znajduje się tuż przy zamku. Kawa, czekolada, herbaty, ciastko, ładne kubki. Klimat takiej krakowskiej bohemy trochę. Bardzo fajny!

Zjedliśmy w restauracji Repeta, o której napisze osobnego posta. I już samo to jest rekomendacją.

Gdzie spać w Słupsku.

Tu szaleństwa niestety nie ma. My zatrzymaliśmy w hotelu Atena. Jest czysty i przytulny, jednak na piętrze, bez windy, z oliwkowym dizajnem. Jest jednak dobrą opcją na przenocowanie. Spaliśmy w numerze pięć, to duży pokój z częścią „dzienną”, małżeńskim łóżkiem i drugim pojedynczym.

Pamiętajmy jednak, że tylko kilka kilometrów od Słupska znajduje się jeden z najbardziej dzieciolubnych hoteli w Polsce. Słynna Dolina Charlotty! Tam mamy dwie sale zabaw (jedną z małpim gajem), w weekendy animacje dla dzieci, menu dziecięce, a na terenie obiektu jest też zoo i dmuchańce. Do tego dwie restauracje i basen. I choć sam hotel wymaga już odświeżenia, to dla dzieci jest to fantastyczna opcja. Hotel znajduje się w połowie drogi z Ustki do Słupska.

Nocleg w Dolinie Charlotty zarezerwujecie tutaj.

Wybrzeżem Województwa Pomorskiego idziemy we współpracy z Pomorską Regionalną Organizacją Turystyczną. Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.

Zobacz też: Gdańsk: atrakcje na długi weekend. Jak zwiedzaliśmy Trójmiasto w 4 dni.

Exit mobile version