Pięknie jest zasypiać słysząc szum morza za oknem. I mewy. Ile znacie miejscówek, z których okien widać czy trzeba już iść wbijać drewniane słupki parawanów? ? No w ilu? Tak właśnie jest w Chëcz Kòle Szpërka w Rewie. Charakterystyczna zielona, kaszubska chata. Dom gościnny z restauracją na parterze, ma pokoje gościnne na piętrze. Stoi w pierwszej linii przy Zatoce Puckiej, wyjście z ogrodu jest prosto na plażę.
Zobacz też: Rewa: atrakcje nadmorskiej wioski
Chëcz Kòle Szpërka.
Pokoi jest osiem, nie są zbyt duże, raczej ciasne, ale te od zatoki mają niebywałą zaletę – olbrzymie tarasy. Można więc zarówno przed śniadaniem, jak i po kolacji spędzać czas również na (bardzo) świeżym powietrzu. Wyposażenie jest praktyczne – duże łóżko, stolik, dwa taborety, szafka, szafa. Jest czajnik i zestaw herbat i kaw z cukrem i śmietanami. W niewielkiej łazience jest suszarka i świetnie grzejących kaloryfer (dla nie bez znaczenia, bo codziennie robimy pranie).
Jeśli planujecie przyjazd ze starszymi dziećmi to doskonałym rozwiązaniem będzie wzięcie dwóch pokoi.
W restauracji na parterze serwowane są śniadania, mega obfite. Naleśniki, owoce, domowy chleb, sery, wędliny, parówki lub jajka w rożnej postaci. Serwowane do stolika, nie po szwedzku. Oczywiście pamiętajcie, że działa tu też otwarta dla osób z zewnątrz restauracja (którą recenzowałam tutaj).
Właścicielka to kobieta z sercem na dłoni, znająca dobrze okolicę.
Przy Chëcz Kòle Szpërka działa otwarta od maja szkółka windsurfingowa, bo wiedzcie, że w Rewie podobno lepiej wieje niż na Helu i woda płytsza. Doskonale jest więc miejsce by stawiać pierwsze kroki, sama się uczyłam (w Juracie), więc serio można polatać trochę na Zatoce Puckiej.
Okolica jest idealna na wakacje o każdej porze roku. Rewa wciśnięta jest między dwa okazałe rezerwaty przyrody – Mechelińskie Łąki i Bekę. Jest gdzie spacerować.
Checz Kole Szperka – zarezerwujesz tutaj
Polskim wybrzeżem idziemy na piechotę we współpracy z PROT, by znaleźć najpiękniejsze zakątki i podpowiedzieć Wam najlepszej miejsca noclegowe. Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.
Zobacz też: Domki nad morzem: pomorskie – nasze ulubione miejsca!
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.