Trapani jest cudowne. Mamy środek jesieni (tak, pisałam to w listopadzie), a tu ciągle słońce przypieka nasze ciała, co pozwala na powolną, poranną kawę na tarasie i popołudnie na plaży.
Są jednak takie momenty, że Trapani okazuje się zbyt upalne. Że po kolejnym dniu, w czasie którego temperatura przekracza 30 stopni w cieniu, mówimy światu stanowcze BASTA i pragniemy schować się w miejscu, które nie wymagałoby od nas brania prysznica co 10 minut. Takim miejscem jest Erice.
Gdy jesteście w Trapani, trudno nie zauważyć Erice. Wystarczy rozejrzeć się dookoła. Z miastem graniczy jedna góra, która skutecznie blokuje jego rozrastanie się. Wzgórze w starożytnych czasach poświęcone było bogini Afrodycie. Wraz z upływem czasu i nadejściem średniowiecza, przybyli tu Normanowie, którzy zburzyli antyczne świątynie i wybudowali tu kamienne miasteczko, które stoi do dzisiaj.
Niegdyś Erice stanowiło stolicę regionu. Zarządzając całą okolicą było najbogatszym miastem w okolicy, a w jego murach znajdowało się wiele kościołów, zamki, park i bogate kamienice. Znajdujące się u podnóża góry Trapani było zaledwie osadą rybacką, mającą zapewnić dostawę żywności dla ericiańskiej szlachty.
Dziś w miasteczku mieszka zaledwie 200 stałych mieszkańców, a większość domów – podobnie jak w całej Sycylii – wystawionych jest na sprzedaż. Pogoda jest tu specyficzna. Podczas gdy Trapani topi się z gorąca, tu na górze panuje nieustająca i tajemnicza mgła, przeradzająca się niekiedy w opady deszczu, a zimą śniegu. Powiem wam szczerze, że ten mikroklimat nie przestaje mnie zadziwiać. Po kolejnych odwiedzinach Erice w końcu się nauczyłam, że mam ze sobą zawsze brać długie spodnie i kurtkę, ale to że to wiem, nie znaczy że to rozumiem. Jak to możliwe, że zaledwie 700 metrów różnicy wysokości pomiędzy Trapani a Erice, potrafi powodować takie różnice? Osobiście przypuszczam, że to Afrodyta się mści za zniszczenie jej świętego miejsca.
Ale niech pogoda was nie odstrasza. Erice jest absolutnym must. Już kiedyś pisałam, że jest to miasteczko jak z bajki. Wszystko tu jest z kamienia, uliczki są wąskie, placyki malownicze, a zamki jakby wyrwane ze średniowiecznych legend. Do tego rozpościera się stąd niepowtarzalny widok, z jednej strony na Trapani, z drugiej na północne wybrzeże wyspy z królującym Monte Cofano. Wewnątrz znajdziemy liczne sklepiki z regionalnymi wyrobami, urokliwe kawiarnie i restauracyjki.
Polecam dostać się tutaj wyciągiem, który rusza z Trapani i zawozi nas pod same bramy miasta. A gdy już będziemy na szczycie zatrzymajcie się na cappucino i pyszne genovese w którejś z tutejszych knajpek. Najlepiej w takiej z tarasem i widokiem na morze.
Takie cofnięcie się w czasie o 1000 lat na prawdę warte jest tego dodatkowego swetra w torebce.
Jedziesz do Trapani i na zachodnią Sycylię? Napisałam przewodnik, który może Cię zainteresować. A może najpierw chcesz poczytać więcej o Sycylii? Tutaj znajdziesz listę artykułów, które napisałam na jej temat.
Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂