Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

8 powodów dla których warto odwiedzić Dusseldorf

 

Powód 1 – Łatwo tam dotrzeć.

Jakby na to nie patrzeć Niemcy są naszymi sąsiadami. I są dobrzy, jeśli chodzi o budowanie autostrad. Dotarcie od granicy do Dusseldorfu to zaledwie kilka godzin drogi. Świetnie sprawdza się blablacar. Ja z Wrocławia zapłaciłam 25 euro i dotarłam na sam dworzec w D.

Przyjaźnie wygląda też droga powietrzna. Samoloty do Dusseldorfu latają z Bydgoszczy, a do pobliskiego Dortmundu z kilku innych polskich miast. Przy okazji można wyskoczyć na mecz Borussi.

Powód 2 – MadienHafen

Czy odwiedzając europejskie miasta pierwsze swoje kroki kierujecie na starówkę? Czy właściwie na niej kończycie zwiedzanie? Ta zasada się nie sprawdza w przypadku zbombardowanych niemieckich miast. Stare miasto w Dusseldorfie jest słodkie, ale wasze kroki powinny skierować się przede wszystkim do MadienHafen, rewelacyjnej okolicy, która niegdyś była portem rzecznym, a dziś stanowi miejsce działania około 700 firm. Do jej modernizacji zaproszono znanych architektów z całego świata, a ja spacerując tutaj, nie mogłam się zdecydować, który budynek jest najwspanialszy. Wybierzcie się tu na obiad do restauracji.

Powód 3 – Imprezy na Altstadt

Zróbcie to tak: dotrzyjcie na starówkę godzinę przed rozpoczęciem imprezy. W tym czasie pospacerujcie po tutejszych uliczkach, które z pewnością można zaliczyć do uroczych. A potem rozpocznijcie swoisty pubing. Dusseldorfski Altstadt nazywany jest najdłuższym barem na świecie – mieści się tutaj ponad 260 barów. Będę się kłócić, że w Krakowie jest ich więcej, jednak trzeba przyznać Dusseldorfowi, że atmosfera na tutejszych ciasnych uliczkach jest rewelacyjna. W moim stylu: brak tu klubów z typowo niemiecką muzyką elektroniczną, za to są rockowe koncerty i możliwość pogadania z tysiącem młodych ludzi (też backpackerami). Odwiedźcie którąś z tutejszych mikrobrowarni. I zakosztujcie piwa prosto z beczki. A potem zamiast na zapiekankę czy kebaba wybierzcie się do jednej z kilku frytkarni, które oferują kilkadziesiąt rodzajów sosów do frytek. Fajnie było. Naprawdę! (zdjęcie nie oddaje atmosfery. Tradycyjnie na imprezy aparatu nie biorę)

Powód 4 – Muzea i galerie

Stolice europejskiej sztuki? Londyn? Paryż? Berlin? Dodajcie do tej listy Dusseldorf. Od lat funkcjonuje tu jedna z najlepszych na kontynencie akademia sztuk pięknych. Tutejsza szlachta inwestowała w światowej klasy dzieła sztuki, które dzisiaj możemy oglądać w muzeum Kunstpalast. Oprócz niego funkcjonują tu świetne galerie, z których polecam zwłaszcza K20, K21 i KIT (Kunst im Tunnel). Sprawdźcie wystawy czasowe. Ja trafiłam na świetną monografię Alexandra Caldera, której nie powstydziłoby się żadne muzeum świata.

Powód 5 – Wybrzeże Renu

Ulubione miejsce spacerów tutejszej ludności. I słusznie. Przy pięknej pogodzie można całymi godzinami spacerować wzdłuż rzeki, przysiadając na ławeczkach i jedząc lody, lub pijąc kawę. Ze starówki dojdziemy tędy pod wieżę telewizyjną czy do samego Madien Hafen. Właściwie, kto się przejdzie nad wybrzeże Renu, ten zobaczy Dusseldorf. Z przeciwległego brzegu panorama miasta jak na dłoni.

Powód 6 – Zakupy na Konigsallee

Słynne Ko. W moim subiektywnym odczuciu nie jest ładną ulicą. Wierzę jednak, że masywne modernistyczne gmachy mogą zainteresować znawców gatunku. No ale to nie w celu podziwiania architektury chodzi się na Ko. Ulica jest centrum handlowym na otwartym powietrzu. Dusseldorfską Oxford Street czy Champs-Elysee (mieszkałam rok w Paryżu, a nadal nie wiem, jak to się pisze). Jeśli lubicie turystykę zakupową, to tu każdy znajdzie coś dla siebie. Ja znalazłam oczywiście księgarnię, w której spędziłam kolejne dwie godziny.

Powód 7 – Piwo!

Wyżej macie już o imprezowaniu na Altstadt, ale warto poświęcić jeden punkt samemu piwu. W Dusseldorfie króluje Altbier – jasnobrązowe piwo górnej fermentacji, za które w mikrobrowarni zapłacicie euro, a w sklepie zaledwie 20 eurocentów. Powiem, że mi naprawdę smakuje, wobec tego każdego dnia próbowałam innej firmy. Polecam Schumacher, Füchschen czy Uerige. No ale przede wszystkim polecam picie go w browarniach: Zum Uerige, Zum Schlüssel czy Brauerei Ferdinand Schumacher to tylko niektóre z nich. Piwo podają w małych szklankach, a barman chodzi pomiędzy stolikami, ciągle mając na tacy nowe piwka. Na stoliku zapisuje tylko kolejną kreskę, z które płacisz przy wyjściu. Jeszcze raz: naprawdę polecam!

Drugim takim rewelacyjnym, odwiedzonym przeze mnie miejscem, jeśli chodzi o kulturę piwną (a nawet lepszym) jest Portland w Oregonie. No cóż… Dusseldorf jednak trochę bliżej.

Wreszcie powód 8 – Świetna okolica

No i wreszcie, warto Dusseldorf wliczyć w dłuższą wycieczkę po Nadrenii. Stąd zaledwie pół godziny drogi do Kolonii czy Essen. Trochę dalej do Bonn. Niedaleko stąd do Belgii. A wielbicielom turystyki na łonie natury warto chyba polecić piesze i rowerowe wycieczki po okolicy. Jest ślicznie.

Informacje praktyczne

Tym którzy wybierają się do Dusseldorfu, polecam stronę promującą miasto. Jest na niej cała masa pomocnych informacji, mapek i aplikacji. Komunikacja publiczna w mieście jest droga, dlatego warto zaopatrzyć się w Dusseldorf Welcome Card. Dzięki niej będziecie mieli też zniżki muzeach.

Noclegi: W Dusseldorfie spałam u koleżanki, nie jestem w stanie podzielić się moim doświadczeniem. Jednak bardzo dobre opinie słyszałam o rodzinnym hotelu Lessing****, którego chwalą za wystrój, atmosferę i – co w tak drogim mieście jak Dusseldorf ma znaczenie – niewygórowane ceny. Inne noclegi znajdziecie tutaj.

Jedziesz do Niemiec? Chcesz poczytać o tym kraju więcej? Zajrzyj do spisu notek o Niemczech. Dostępne tutaj. 

 

Exit mobile version