Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Najbardziej rozpoznawalne dzieła berlińskiego street artu

 

W ostatniej notce pisałam o głównych formach street artu, jakie można spotkać w Berlinie. Tym razem będę bardziej konkretna. Zajmiemy się konkretnymi artystami i ich najbardziej rozpoznawalnymi dziełami

 

Murale Kajdanki i Wschód-Zachód autorstwa Blu i JR-a

 

Blu – artysta z Bolonii i JR – jego paryski artysta po fachu przysiedli raz razem i stworzyli być może najbardziej rozpoznawalny mural Berlina. A właściwie dwa murale, bo umieszczone są na dwóch sąsiadujących ze sobą budynkach. Najlepiej ogląda się je z mostu pomiędzy ulicami  Warschauer Strasse i Schlesische Strasse. Most niegdyś był granicą pomiędzy wschodnim i zachodnim Berlinem, co oczywiście dla społecznie znaczących murali ma duże znaczenie. W przeciwieństwie do korzeni street artu, murale są w pełni legalne, a ich tworzenie było wielką atrakcją dla mieszkańców Berlina.

 

Różowy Mężczyzna autorstwa Blu

 

Drugim rozpoznawalnym dziełem Blu jest powstały w 2007 roku Różowy Mężczyzna przy Moście Oberbaum. Mural jest krytyką systemu faszystowskiego. Masa jednakowych ludzi tworzy wielkiego potwora, który zjada jedyną wyróżniającą się jednostkę – białego mężczyznę, który miał czelność się wyróżnić.

 

Martwe zwierzęta autorstwa Roa

 

Roa jest z kolei Belgiem i muszę przyznać, że jego mural wywarł na mnie wrażenie zdaje się, że największe.

Sytuacja wygląda tak: Roa tworzy precyzyjne, czarno-białe malowidła zwierząt w wielu miastach świata (Londyn, Nowy Jork, Saragossa, Mexico City). Przedstawione zwierzęta zawsze odpowiadają danemu miejscu (np. Kangury w Austalii) i oczywiście zawsze są martwe. Piorunujące! Można by podróżować tym szlakiem. W Berlinie martwe zwierzaki można zobaczyć w kilku miejscach.

Książki o Berlinie i okolicach

Jeśli tak jak ja uwielbiasz czytać o odwiedzanych miejscach, to polecam Ci kilka pozycji o Berlinie. Jeśli chcesz, zamów je przez wspomniane tu linki. Dzięki temu dostanę drobną prowizję, co pozwoli mi dalej prowadzić blog.

Mała Lucy i jej kot autorstwa El Bocho

 

Co ten facet ma z głową? To pytanie chodzi za mną cały czas, gdy pstrykam zdjęcia plakatom i szablonom przedstawiającym małą dziewczynkę o imieniu Lucy, która… zabija swojego kota. I to nie raz i nie w jeden sposób. El Bocho wymyślił setki metod, jak można zabić kota. Jakbyście nie wiedzieli, co się robi ze swoim pupilem, to wybierzcie się do Berlina. Ten na pewno wam odpowie!

 

Astronauta/Kosmonauta autorstwa Victora Asha

 

Też olbrzymi i też trudny do niezauważenia. Też odwołuje się do podziału Wschód-Zachód. Francuz Victor Ash stworzył w 2003 roku jeden z największych murali świata. Znajduje się na Skalitzer Strasse i odnosi się do pędu Rosjan i Amerykanów do walki o to, kto, jak, szybciej i lepiej w kosmosie. Czyli krytyka wielce koniecznej kolonizacji wszechświata.

It’s time to dance autorstwa SOBR

 

W sumie nie wiem, jaki jest tych tańczących państwa – być może nie ma żadnego. Nie zmienia to jednak faktu, że znaleźć ich można na każdym rogu. Mieli w sobie coś takiego, że chciało mi się pstrykać. No i ta żółta taśma: teren pod specjalnym nadzorem, tu się tańczy 😉

 Na koniec coś rubasznego, a konkretnie Wielki Penis pana Diekmanna (samo nazwisko trochę się prosi ;)). Znaleźć go można na ulicy Rudi Dutschke, dokładnie na wprost redakcji gazety Bild, której Diekmann jest redaktorem. Co artysta miał na myśli? Tego chyba nie trzeba tłumaczyć.

Jest ich oczywiście wiele więcej. W Berlinie znajdziemy nawet murale Banksy’ego, których niestety nie udało mi się tym razem uchwycić. A może wy macie jakieś swoje ulubione? Coś co uważacie, że zdecydowanie powinno się znaleźć w powyższej wyliczance?

W następnym tekście na blogu ostatnia część naszego berlińskiego tryptyku street artu. O miejscach, gdzie znajdziecie najwięcej street artu: o squatach, centrach kultury i galeriach.

Jedziesz do Niemiec? Chcesz poczytać o tym kraju więcej? Zajrzyj do spisu notek o Niemczech. Dostępne tutaj

A jeśli podobał Ci się ten tekst i pomógł Ci w przygotowaniu wyjazdu, to możesz mi podziękować i kupić mi wirtualną kawę. Dzięki niej będę pisać jeszcze więcej!

Exit mobile version