Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Czyste Tatry, czyli ciężarna sprząta góry

Co w polskim lecie uwielbiam najbardziej?

Wydarzenia! Setki, tysiące wydarzeń w całej Polsce. Kina na otwartym powietrzu, festiwale uliczne, kameralne i olbrzymie koncerty, imprezy muzyczne.

A także te wydarzenia związane z naturą – grupowe zdobywanie szlaków, wyjazdy rowerowe i akcje, takie jak ta. Akcje Stowarzyszenia Czysta Polska.

[wp_geo_map]

30 czerwca i 1 lipca w Tatrach odbył się projekt, który co roku zachwyca wszystkich wielbicieli gór. Czyste Tatry. Akcja, w ramach której tysiące wolontariuszy wybiera fragmenty górskich szlaków i sprząta je ze śmieci. Już w zeszłym roku miałam ochotę wziąć w niej udział, ale oczywiście byłam gdzieś daleko poza Polską.

Kilka tygodni temu odezwała się do mnie marka Barefoot – jeden ze sponsorów akcji Czyste Tatry i koncertu Blue Cafe, który wieńczył dwudniową zabawę. Marka Barefoot od wielu lat wspiera działania organizacji non-profit oraz wydarzenia kulturalne. Wspólnie ze Stowarzyszeniem Czysta Polska dba o czystość przyrody w Polsce. Jak sami mówią „od Tatr aż po Bałtyk”.

Otrzymałam propozycję udziału w akcji i zostania jej mini ambasadorką. Nie mogłam odmówić!

Czyste Tatry – trochę teorii

Inicjatorem akcji Czyste Tatry jest Stowarzyszenie Czysta Polska. Z roku na rok coraz więcej osób przyjeżdża do Zakopanego, by zarejestrować się jako wolontariusze i wyjść z workami na szlaki. W tym roku było to 4 500 osób, które zniosły z gór ok. 250 kg śmieci!

Oczywiście najważniejsze jest wysprzątanie Tatr. Całymi rodzinami! Starsi zabierają młodsze pokolenia, przekazując to, co niestety ciągle nie jest takie oczywiste – że śmieci w górach nie zostawiamy! Nieważne, czy jest to mały papierek, czy ukryjemy puszkę po napoju pomiędzy skałami i kolejny turysta go nie zobaczy. To nie (tylko) o estetykę chodzi! W trosce o zwierzęta, które mogą połknąć pozostawione przez nas foliowe torebki oraz setki kolejnych lat, w trakcie których bezmyślnie rzucony przez nas śmieć będzie się rozkładał. A przecież tak mało trzeba, aby włożyć go do plecaka.

To właśnie główne założenie tej i innych (o tym dalej) akcji. Czysta Polska razem z marką Barefoot postawiły sobie za cel edukować o problemie zanieczyszczania naszej przyrody głupio wyrzuconymi śmieciami i promować utrzymywanie środowiska naturalnego w stanie niezmienionym. Ich motto jest takie same, jak wszystkich nas podróżników: „Pozostaw tylko ślady bosych stóp!”.

Dawno temu podpatrzyłam mojego nauczyciela biologii. Za każdym razem, gdy byliśmy na wycieczce, miał ze sobą pustą reklamówkę, do której wkładał znalezione na szlaku śmieci. Dziś, 10 lat po opuszczeniu szkoły, nadal tak robię. Polecam! To niewielki wysiłek, na którym zyskują wszyscy – zwierzęta, mieszkańcy, turyści i środowisko naturalne.

Sprzątanie i edukacja to jedno, ale całej akcji towarzyszy mnóstwo dodatkowych wydarzeń. Na Równi Krupowej w Zakopanem stanęło w tym roku pole namiotowe, a obok niego basecamp – scena, strefa zabaw i relaksu. I tak mieliśmy maraton zumby, turniej siatkarski czy wspomniany koncert Blue Cafe.

Wszystko zaczyna i kończy się w internetach. Na kilka tygodni przed wydarzeniem można było się zarejestrować na stronie Czyste Tatry i wybrać odpowiedni szlak. Następnie, w dniu akcji pojawiłam się na Równi Krupowej, aby odebrać nasz startpack – worek biodegradalny, rękawiczki foliowe, mapę szlaków z zaznaczonymi punktami zbiórki śmieci i koszulkę akcji. Do tego złapałam wodę, kilka jabłuszek i w drogę! Równi mówię „Do zobaczenia wieczorem”!

Sprzątamy Wierchy, czyli ciężarna na szlaku

Jestem w ciąży – wiecie o tym, prawda? 😉 Mimo, że bardzo chciałam wziąć udział w akcji, bałam się o swoją kondycję. Szczególną trudność sprawia mi zwłaszcza chodzenie pod górkę.

Jednocześnie tęskniłam za wyższymi partiami gór, w których w tym roku mnie jeszcze nie było. Negocjując z przewrażliwionym tatusiem maleństwa, doszliśmy do porozumienia: wjeżdżamy na Kasprowy Wierch i idziemy w stronę Czerwonych Wierchów. Tylko tyle, ile dam radę.

Nie zapowiadało się to dobrze – pogoda rano była paskudna. Lało przeraźliwie i wyglądało na to, że nici z pięknych widoków, nici ze zdjęć, nici z dobrej zabawy, a za to przeziębienie prawie gwarantowane.

Ale wiadomo, jak to w górach. Pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie ;). Wjechaliśmy na Kasprowy, napiliśmy się gorącej czekolady i deszcz… zniknął. A my rozgrzani wyszliśmy na całkiem pusty, przepiękny szlak.

Dość szybko schyliłam się po pierwszy papierek po batoniku. Kilkanaście kroków dalej wzięłam następny, następny…. i kolejny.

– Chyba jesteś dobra w zbieraniu grzybów – powiedział Piotr, który w tym czasie nie zdążył się jeszcze przyzwyczaić do tego, że dzisiaj patrzymy na ścieżkę, a nie na szczyty gór.

Po chwili zajrzałam między skały i wyciągnęłam puszkę po piwie. Wtedy mój luby już się zaparł. Zaczęły się zawody w „kto więcej”. Pod koniec dnia mieliśmy 30 litrów śmieci.

Jednocześnie, ach, jak było przepięknie. Mimo, że od kilku lat, co najmniej dwa razy do roku, jeżdżę w Tatry, to jeszcze nigdy nie szłam szlakiem z Kasprowego Wierchu na Kopę Kondracką. Znałam go jednak z malowniczych zdjęć i szalenie się cieszyłam, że w końcu udało mi się przejść tą trasą. Pomimo tego, że co godzinę robiłam sobie kilkunastominutową przerwę, to zamiast spodziewanych 8-10 kilometrów, przeszłam tego dnia 20! Zamiast z powrotem kolejką, wracaliśmy już przez Halę Kondratową na piechotę.

W końcu dotarliśmy na Równię Krupową, by nagrodzić się pyszną szarlotką i sokiem ze świeżych jabłek. Przy koncercie kończyliśmy ten świetny, ale ostatecznie wcale niełatwy, dzień.

Bądźcie ze mnie dumni! Ja byłam bardzo!

Czyste Tatry i Czysta Plaże, czyli co dalej

I co? Koniec sprzątania Polski? Ależ skąd! To dopiero początek czystego maratonu. Organizatorzy ruszają z kolejnym projektem, skupionym tym razem na plażach i wybrzeżach.

Barefoot Projekt Czysta Plaża to polska edycja międzynarodowej inicjatywy, która powstała w 2007 roku w Stanach Zjednoczonych, ale dziś odbywa się także w Europie, Afryce czy Azji. Od tego czasu akcja zmobilizowała prawie 30 tysięcy wolontariuszy, którym udało się uzbierać na plażach ponad… 24 tony (!) śmieci! Robi wrażenie, prawda?

W Polsce projekt realizowany jest już po raz piąty. Tegoroczna edycja Barefoot Projekt Czysta Plaża rozpoczęła się 8 lipca sprzątaniem plaży miejskiej w Gdańsku (przy Molotece), 13 lipca odbędzie się w Łebie (plaża przy Copacabana Beach Club, dawna Costa Dorada), a zakończy 22 lipca w Warszawie (wybrzeże przy Beach Bar). A wszystko po to, aby polskie plaże były tak czyste, aby można było chodzić po nich bosą stopą – bezpiecznie i bez spoglądania pod nogi.

Będzie się działo! Podobnie jak w Tatrach, sprzątanie połączone jest z imprezowaniem. Dla wszystkich wolontariuszy przewidziane są liczne zabawy i atrakcje w plenerze. Możecie się zarejestrować tutaj.

Jeśli będzie jak w Zakopanem, to zapewniam, że będzie super!

#BarefootFriendly #BoseStopy #LeaveOnlyFootprints

Exit mobile version