Dlaczego odwiedziłam Majaland, Kownaty?
To moja pierwsza recenzja parku rozrywki. Do tej pory nie skupiałam się na tej formie spędzania wolnego czasu. Jednak lata lecą, dziecię rośnie, a ja – choć na co dzień staram się zainteresować córkę lasem i górami – nie zamierzam ukrywać, że dzieci pasjonuje karuzela. A skoro mogę, to chcę tę karuzelę Korze zapewnić.
Zobacz też: Farma Iluzji – fantastyczny park rodzinnej rozrywki na Mazowszu
Odwiedziliśmy Majaland w Kownatach przy okazji wizyty u mojej kuzynki, która w sobotę obchodziła swoje pierwsze urodziny. Odbywały się w Niesulicach – wsi wypoczynkowej nad Jeziorem Niesłysz na Pojezierzu Lubuskim. Stąd już tylko 40 km do Majalandu. Zależy mi, by podać tę informację, ponieważ pobyt w parku rozrywki można połączyć z weekendem, a nawet tygodniem nad jeziorami.
Zależy mi, by ten tekst był kompletny. Poniżej napiszę, gdzie jest Majaland i jak dojechać do parku. Napiszę oczywiście o atrakcjach w Majalandzie i tym, dla dzieci (i dorosłych) w jakim wieku są przeznaczone. Poświęcę część na opisanie zaplecza gastronomicznego i sanitarnego, a także opiszę, jak koronawirus wpłynął na funkcjonowanie miejsca. Wreszcie powiem, jak podobało się dwulatce, jak dorosłym i czy przyjadę tu ponownie. Mam nadzieję, że każdy znajdzie tutaj potrzebne mu informacje.
Gdzie jest Majaland i jak dojechać do Kownat?
Majaland znajduje się w wiosce, o której jeszcze niedawno nikt nie słyszał, jednak jest to miejscowość wybrane nieprzypadkowo, w bardzo strategicznym miejscu. Kownaty znajdują się zaledwie 3 kilometry od autostrady A2, czyli Autostrady Wolności łączącej Warszawę z Berlinem. Stąd jest już tylko 40 km do granicy z Niemcami.
Oczywiście ta lokalizacja sprawia, że park może spodziewać się wielu niemieckich turystów z Berlina, ale jest świetnym celem jednodniowych wycieczek również dla mieszkańców Zielonej Góry (godzina drogi), Gorzowa Wielkopolskiego (50 min), Poznania (90 min) i Szczecina (100 min). Z Warszawy dojedziemy tu w 4 godziny, a z mojego Leszna w nieco ponad 2 godziny. Oczywiście chcąc korzystać z autostrady A2 należy się przygotować na wysokie opłaty drogowe.
Gdzie spać w pobliżu Majalandu?
Piszę ten tekst w lipcu 2020 roku i na ten moment w Majalandzie nie ma żadnego hotelu, a najbliższe miejsca noclegowe raczej nie są przystosowane do pobytu z dziećmi i skupiają się raczej na klientach-kierowcach. Wiele z nich cieszy się nieprzyjemną reputacją związaną ze striptizem czy usługami seksualnymi. Bardzo na to zwracaliśmy uwagę przy wyborze miejsca noclegowego, dlatego zdecydowaliśmy się na pobyt w miejscowości letniskowej nad jeziorem.
Najbardziej znane miejsce w okolicy to Łagów – urokliwe miasteczko pomiędzy dwoma jeziorami, jednak bardzo zatłoczone i nastawione na letniskowych turystów. Nieco luźniej (i moim zdaniem dużo przyjemniej) jest w Niesulicach nad Jeziorem Niesłysz, jednak tam zabrakło dla nas miejsc noclegowych. Ostatecznie zatrzymaliśmy się w hotelu Villa Willow w Kosobudzu nad niezwykle urokliwym Jeziorem Dziarg, gdzie przy samej plaży jest możliwość rozbicia namiotu czy zaparkowania kamperem. Sam Kosobudz to wioska, która nie doczekała się jeszcze znaczącej infrastruktury turystycznej i oby tak jeszcze przez chwilę zostało.
Hotelu nie polecam. Nie jest znowu aż tak tani (200 zł za pokój dwuosobowy ze śniadaniem), a pozbawiony jest jakiejkolwiek atmosfery i prowadzony byle jak. Śniadania były raczej tradycyjne: parówki i żółty ser, kawa rozpuszczalna, herbata tylko czarna (nawet nie czuję, kiedy rymuję ;)). Nie mam jednak zarzutów do obsługujących nas osób, bo ci byli bardzo sympatyczni.
Miałam na oku kilka innych miejsc noclegowych, w których zabrakło miejsca. Poniżej namiary:
- Rokitnica 37 – ładny gustownie urządzony ceglany dom z pokojami i apartamentami na wynajem
- Villarada – zabytkowa willa w samym Łagowie z gustownymi meblami
- Leśny zaułek – drewniane domki w lesie nad jeziorem
- Widokówka Łagów – mój top! Również w zabytkowym domu w Łagowie i gustownym wnętrzem.
Ile kosztuje Majaland?
Spotkałam się z opiniami, że Majaland jest drogi. Nie zgadzam się z tym i poniżej podaję tabelę z cenami za wstęp do parku. Zwróćcie uwagę, że warto wykupić bilety przez internet – średnio wychodzi 10 zł taniej za wstęp.
Dla kogo | w kasie | online |
---|---|---|
dla dziecka poniżej 85 cm | 1 zł | – |
dla dziecka poniżej 99 cm | 49,90 zł | 49,90 zł |
dla osoby powyżej 99 cm | 99,90 zł | 89,90 zł |
dla kobiety w ciąży | 59,90 zł | – |
dla seniora 70+ | 49,90 zł | 49,90 zł |
dla solenizanta | 1 zł | – |
Karta roczna do Majalandu
Jest też opcja wykupienia wstępu rocznego. Ta jest szczególnie ciekawa, bo za cenę dwóch wejść możecie w ciągu roku wchodzić tyle razy, ile chcecie. Koszt to 199,90 zł dla osoby powyżej 1 m i 99,90 poniżej 1 m.
Myślę, że dla gości z okolicy (Poznań zaliczam do okolic) to bardzo ciekawa opcja. Przedłużenie karty na kolejny rok jest jeszcze tańsze. Kosztuje 159 zł dla osoby dorosłej.
Uważam, że cena do Majalandu jest uczciwa, bo miejsce oferuje naprawdę wiele atrakcji i spokojnie można się bawić cały dzień. Poniżej porównuję jeszcze cenę Majalandu z innymi polskimi parkami rozrywki:
- Energylandia: 89 zł do 140 cm, 139 zł od 140 cm
- Rabkoland: 39 zł do 120 cm, 49 zł powyżej 120 cm
- Legendia: 109 zł do 12 lat, 129 zł od 12 lat
Parking w Majalandzie
Tu park ma duży minus, ponieważ parking… jest płatny. Kosztuje 12 zł za dobę lub 50 zł za rok. Moim zdaniem to nieporozumienie, bo w okolicy nie ma osiedli czy innych atrakcji. Wiadomo więc, że każdy kto staje na parkingu jest gościem Majalandu. Koszt parkingu powinien być wpisany w koszt wstępu do parku i tyle.
Cena jedzenia i pamiątek w Majalandzie
Tu się zgadzam z powszechną opinia. Jedzenie i pamiątki są bardzo drogie. Za zestaw obiadowy (kotlet schabowy z frytkami czy spaghetti) trzeba zapłacić 35 zł. Tańsze były zupy – ok. 10 zł. Lody amerykańskie kosztują 10 zł, a coca-cola 8 zł.
Podobnie pamiątki, te również do tanich nie należą. Za maskotkę Mai zapłaciliśmy 100 zł. Jednak żeby być fair, te ceny nie odbiegają od cen w innych tego typu miejscach.
Majaland, Kownaty: atrakcje parku
Po tej garści praktycznych informacji przejdźmy do samego parku. Choć powstał rok temu i jeszcze jest niewielki, bez wątpliwości można go uznać, za jeden z trzech najlepszych parków rozrywki w Polsce. Na pewno wyróżnia się tym, że jest tematyczny – dedykowany przede wszystkim Pszczółce Mai.
Maja jest tutaj wszędzie. Wita nas przy wejściu, wychodzi do nas w teatrze czy na terenie parku, można ją obejrzeć w tutejszym „kinie”, a przede wszystkim pod nią zrobione są dekoracje i karuzele. Od razu zaznaczam – nie jest to kicz po taniości, a najlepszej jakości maszyny i dekoracje, które można porównać do Disneylandów
Póki co w parku znajdują się trzy strefy tematyczne: przede wszystkim strefa Mai, z bohaterami bajki i karuzelami głównie dla młodszych dzieci (przedszkolaków). To w tej strefie spędzaliśmy z Korą większość czasu. Na wejściu wita nas Heidi, dziewczynka z gór. Postać do której sama mam wielki sentyment z dzieciństwa. Jednak niestety Heidi odpowiada tu głównie za dekoracje na wejściu. Jest poświęcona jej tylko jedna karuzela (najspokojniejsza, dla naprawdę najmłodszych najmłodszych – choć Korze się podobała), a oprócz tego małpi gaj w formie lasu i mini zoo. Te dwie atrakcje w czasach koronawirusa są „wyłączone” z użytkowania, więc trudno się wcielić w małą dziewczynkę, która poznaje górski świat. Mam nadzieję, że motyw Heidi będzie w przyszłości rozwinięty.
Oprócz tego w parku jest strefa wikingów i ona obfituje przede wszystkim w atrakcje dla starszych. Tu znajduje się rollercoaster, wielka fala, wieża swobodnego opadania czy łódki na bitwę wodną. Żadna z tych atrakcji nie jest jednak specjalnie ekstremalna i każda dopuszcza dzieci powyżej metra wzrostu.
Ponadto są dwie atrakcje dla przedszkolaków w formie parku samochodowego (ta nie cieszyła się uznaniem Kory) i pierwszy w Polsce drewniany rollercoaster (drugi powstał jeszcze w tym samym roku). Ten ostatni podnosi już ciśnienie i gna z prędkością 71 km na godzinę. Można na niego wchodzić od 1,20 m.
W parku są też dwa place zabaw: dla młodszych i starszych dzieci, dłuuuuga zjeżdżalnia i wulkan do wspinania. Kora w pewnym momencie chciała chodzić na mały plac zabaw. Mam wrażenie, że tam się wyciszała.
Muszę napisać o tym, że duża część parku (przede wszystkim część dla młodszych dzieci) znajduje się w hali, co w polskich warunkach pogodowych na pewno jest dużym atutem, choć my akurat trafiliśmy na wyśmienitą pogodę i odpoczywaliśmy raczej od słońca niż deszczu.
Czy Majaland będzie większy?
Tak, Majaland jest ciągle rozbudowywany. My będąc na początku lipca 2020 roku właściwie trafiliśmy na otwarcie zewnętrznej części o wikingach. W budowie jest część o tematyce lotniczej.
Jak powiedział nam jeden z pracowników na razie powstało ok. 1/5 planowanego parku.
Dla dzieci w jakim wieku jest Majaland?
Jeśli jesteście nastolatkami, którzy chcą się wyszaleć na pędzących rollercoasterach czy latających wokół własnej osi młotach, to zdecydowanie odradzam.
Majaland jest parkiem, do którego chodziłabym przede wszystkim z przedszkolakami i dziećmi w klasach 1-3. To one wyniosą stąd najwięcej i będą mogły skorzystać z największej ilości atrakcji, jednocześnie się nie nudząc.
Czy Majaland jest dobry dla dzieci w wieku 3 lat? Czyli co na to Kora?
Moja córka ma obecnie 2 lata i 9 miesięcy. I bez wątpliwości mogę powiedzieć, że wizyta w Majalandzie, to najlepszy dzień jej życia, a opowiada o nim już trzeci dzień i dopytuje, kiedy znowu pojedziemy.
Na wstępie była oniemiała. Gdy my staliśmy w kolejce po bilety, ona jak zaczarowana patrzyła na karuzele za bramkami wstępu. Na jej twarzyczce malowało się wielkie „WOW! Jestem w krainie bajek!”
Mogę powiedzieć, że pierwsza godzina w parku to było lekkie przebodźcowanie. Wchodziliśmy z Korą na atrakcje, a ta dawała się prowadzić, na karuzelach się śmiała, rozmawiała, ale nie tryskała energią. Wyraźnie przyswajała to, co ją otacza.
Po pewnym czasie się rozluźniła, wiedziała już gdzie co jest i chętnie dyktowała, gdzie idziemy dalej. Mierząca 95 cm mogła wchodzić na mniej więcej połowę atrakcji, co było wystarczające, bo pozostałych i tak się bała. Żałowała jedynie, że nie może skorzystać z Karuzeli Motyli, ale mamy nadzieję, ze za rok już nam się to uda.
Zdecydowanie polecam Majaland nawet dla tak małych dzieci, jak dwu i trzylatki. Skorzystają z mnóstwa atrakcji, a my nie będziemy mieć poczucia zmarnowanych pieniędzy na wejście.
Majaland w ciąży
Sama odwiedziłam park w piątym miesiącu ciąży. Z tej okazji miałam tańszy bilet, a kasjerka podpowiedziała, bym następnym razem nie czekała w kolejce.
Muszę powiedzieć, że jako ciężarna mogłam korzystać z mniejszej ilości atrakcji niż moja niespełna trzyletnia córka. Informacja o tym czy dana atrakcja jest zalecana dla kobiet w ciąży jest zawsze podana przy wejściu. Oczywiście trzeba traktować ją elastycznie – każda z nas inaczej przechodzi ciążę, a ciąża jest inna w każdym miesiącu. Jednak na Żabkach trochę mną potrzęsło, a gdzie indziej nie weszłam ze względu na zbytni ucisk pałąka bezpieczeństwa na brzuch.
Myślę, że bilet dla kobiety w ciąży powinien być jeszcze tańszy niż jest.
Przy okazji zaznaczę, że nigdzie nie ma takiego nagromadzenia ciężarnych, jak w Majalandzie 😉 .
Majaland i zaplecze usługowe
Jedzenie i restauracje w Majalandzie
Tu będę surowa.
Jeśli chodzi o restaurację i bary Majaland się nie popisał.
Tak jak miasta prześcigają się w coraz lepszych ofertach gastronomicznych, a w przedszkolach mamy coraz zdrowszą kuchnię dla dzieci, tak Majaland z uporem maniaka funduje nam fast foody. Frytki, kotlety schabowe, nugetsy i makaron – to właśnie dominuje w głównej restauracji parku. Co więcej: są niedobre! Nie mam nic przeciwko fajnie zrobionym frytkom, ale te tutaj były zimne, niedoprawione i zwyczajnie niesmaczne. Z wegetariańskich opcji były jedynie pierogi ruskie. Wegańskich nie zauważyłam.
Jak na takie słabe menu przerażają też ceny. Zestaw obiadowy kosztuje ok. 35 zł.
Nie lepiej jest ze smakołykami. Słodkie chemiczne oranżady zamiast świeżych soczków i amerykańskie lody, zamiast lodów rzemieślniczych.
Zdecydowanie polecam zabrać ze sobą swój lunchbox i picie.
Toalety w Majalandzie
Tym razem pochwalę park, który zadbał o zaplecze dla małych dzieci. W toaletach są małe sedesy dla dzieci, małe umywalki, w których mogą same myć ręce i aż cztery pokoje do przewijania i karmienia. Zdaje się, że zabrakło mikrofali do podgrzewania pokarmu, ale być może nie zauważyłam.
Pamiątki Majaland
Sklep z pamiątkami jest wypasiony! Wędrowałam po nim kilkanaście minut przeglądając gadżety z Mają, Heidi, wikingami, ale też innymi bajkami, jak Psi patrol czy Pepa. Zastanawiam się czy nowe strefy w parku, będą poświęcone właśnie im.
W sklepie kupicie oczywiście maskotki, ubranka z postaciami z parku, dużo puzzli i drewnianych zabawek edukacyjnych, mnóstwo figurek. Nie brakuje czołowych firm: figurki z serii Pszczółka Maja ze Schleicha czy zestawy Heidi z Playmobil. Mi samej zabrakło książek, które aż by się tu prosiły – np. o pszczołach czy przygody samej Heidi. Oczywiście te musiałyby być sprzedawane w co najmniej dwóch językach: po polsku i po niemiecku. Mam lekką nadzieję, że ktoś z parku przeczyta tę uwagę i wprowadzi je do sprzedaży :).
Minusem sklepu są jego ceny. Kupiliśmy dużą maskotkę Mai za 100 zł (opłacało się, bo Kora póki co się z nią nie rozstaje) i figurkę Schleich za 29 zł (jest to cena podobna do tych w innych sklepach). Jako wielbicielka figurek Schleich zaznaczę, że seria z Mają jest bardzo trudno dostępna w innych miejscach, więc zakup w parku może być jedyną okazją w naszym kraju.
Majaland i koronawirus: Czy Majaland jest otwarty?
Wreszcie na zakończenie napiszę o tym, co wielu z nas w tym roku interesuje. Jak park funkcjonuje w erze koronawirusa?
Przede wszystkim: tak! Majaland jest otwarty! Można korzystać z większości jego atrakcji.
Część atrakcji jest wyłączona z użytkowania. Są to: kulki, małpi gaj, mini zoo, skaczące fontanny i – czego żałowałam najbardziej – teatr, w którym odbywają się przedstawienia, co z Korą bardzo lubimy.
Każda atrakcja po użyciu jest spryskiwana przez pracownika płynem dezynfekcyjnym. Powoduje to dłuższe kolejki i nieprzyjemny zapach, ale jest zgodne wytycznymi.
Na podłogach zostały też narysowane strzałki, jak się poruszać i w jakiej odległości od siebie stać w kolejkach. Jednak niewiele osób tego przestrzega, a obsługa nie zwraca gościom uwagi.
Reasumując: fajnie gdyby ze względu na ograniczone atrakcje park obniżył cenę wstępu o 10 zł. Ale i tak uważam, że jest warty swojej ceny.
Czy warto pojechać do Majalandu?
Zdecydowanie! Majaland to najładniejszy park rozrywki, w jakim byłam w Polsce, a urodą nie odbiega od Disneylandu, Eftelingu czy Legolandu (choć wielkością tak). Cena jest adekwatna do jakości i ilości atrakcji. Następną wizytę w Majalandzie planujemy za rok! A w międzyczasie na pewno odwiedzimy jeszcze inny park rozrywki, chociażby w czasie najbliższej wizyty w Holandii. I jeszcze coś? Przyjedźcie tu na cały weekend! Albo w ogóle na tygodniowe wakacje. W Lubuskiem zakochali się blogerzy ze Zbieraj się. Poczytajcie 5 (i więcej) naturalnych powodów, by lubić Lubuskie.
Czy podobał Ci się ten tekst i pomógł Ci w przygotowaniu wyjazdu? Możesz mi podziękować i kupić mi wirtualną kawę. Dzięki niej będę pisać jeszcze więcej!
Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂