Granica to niewielka osada na południowo-zachodnim skraju Kampinosu. Mieści się tu Muzeum Puszczy Kampinoskiej, czyli Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny Kampinoskiego Parku Narodowego, stąd pompowane jest ludzkie życie do lasu. Krzątają się tu pracownicy terenowi, dla których najważniejsze są jest to, co w puszczy piszczy, a co skomle. To idealne miejsce, dla tych, którzy chcą rozpocząć przygodę z podwarszawskim parkiem narodowym, w nieco inny sposób niż w Izabelinie, lub stawiają kolejny krok, by płuca Warszawy poznać.
Zobacz też: Kręta Droga – najpiękniejszy zakątek Kampinosu
Muzeum Puszczy Kampinoskiej czyli Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny Kampinoskiego Parku Narodowego.
Brzmi dość naukowo, i to dobrze. Bo jest to miejsce bardzo merytoryczne. W lesie, szczególnie tak zróżnicowanym i pierwotnym, jak Puszcza Kampinoska, można się wiele nauczyć, zarówno przyrodniczo, jak i nabrać szacunku i pokory do Matki Natury. Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny Kampinoskiego Parku Narodowego został założony w 1990 r. Budynek muzealny aktualnie jest remontowany, co nie będzie szybką akcją. Raczej starannym, dobrze przemyślanym przedsięwzięciem. Spodziewajmy się więc świeżynki w 2021 r. A tymczasem, choć Granica trochę bez muzeum to traci, to wciąż można tu spędzić wyjątkowy czas.
Granica to wieś, która powstała w 1795 r., miała nazwę typowo puszczańską – Budy (mieszkaliśmy w podobnej pod Białowieżą). Mieszkali tu budnicy, czyli specjaliści od wyrębu lasu. Przerabiali oni również pozyskane drewno na węgiel drzewny, smołę i potaż. (To rozpuszczalna część popiołu pozyskiwanego przy wypalaniu węgle drzewnego, wykorzystywana m.in. do produkcji mydła). Dobre czasy dla Granicy nastąpiły w dwudziestoleciu międzywojennym, gdy stawiano tu okazałe, już nie chałupy, a właściwie wille, w stylu często zakopiańskim. (Zobaczycie o co chodzi, jak się skończy budować muzeum, zdradzę tylko, że od świtu do nocy pracują tam teraz bace z Podhala, będzie sztos!).
Dom Pracy Twórczej GRANICA.
To miejsce rajowate dla dzieci. Zarówno grup przedszkolnych, jak i turystów indywidualnych. Tu się robi w drewnie, w glinie, tu się szyje. Jest wiklina, biżuteria z recyclingu, zajęcia terenowe i kulinarne. DPT prowadzony jest przez panie ze Stowarzyszenia Cztery Krajobrazy, zajęcia mają charakter warsztatowy. Przy obejściu znajdują się plansze z informacjami o wyrobie ceramiki. Jest ziemianka, pieńki, po których można poskakać i malowniczy stół z martwą naturą. Przy domku wygrzewa się wiecznie głodny kociak.
Skansen w Granicy
Choć muzeum jest w remoncie (aktualnie rozebrane), to działa skansen. Parę chat, dokładnie trzy zagrody, sprowadzone z różnych stron, jedna oryginalnie kampinoska, choć i tak nie stoi in situ. Jest przekrój – zagroda bogatego chłopa, i tego skromniej żyjącego. Ponadto w stodole cieszy wystawa dotycząca łąk – jednego z trzech żywiołów Kampinosu, obok bagien i wydm. Obecność łąk w parku zawdzięczamy ludziom. By wypasać bydło zaczęto budować systemy melioracyjne i osuszać bagna. Powstały więc szalenie bogate w życie połacie. Dziś wodą w parku zawiadują bobry, kanały nie są już oczyszczane i przyroda może radzić sobie sama.
W chałupie zobaczymy typową wiejską kuchnię, z suszonymi (we własnym zagonku!) ziołami, oraz makutrami, wałkami i stolnicami wykorzystywanymi przez gospodynie na codzień i od święta. Mała ekspozycja gablotowa przypomina o wojennej historii Kampinosu, stare fotografie oddają charakter miejsca. Jest trochę uzbrojenia i można przyodziać hełm.
Po drodze mijamy Kapliczkę Leśników. Wybudowana przez leśników jako wotum wdzięczności za odzyskanie niepodległości. Jest taka tradycja, iż w majowe wieczory, przed zachodem słońca, zwoływani dzwonkiem, znajdującym się w kapliczce, okoliczni mieszkańcy zbierali się tu na nabożeństwa. Trwało to aż do lat 80.
Aleja Trzeciego Tysiąclecia i najpiękniejsze miejsce na Mazowszu (jak dla mnie).
Idąc alejką parkową, przy której dęby sadzą od 1999 r. ważni ludzie (m.in. prezydent Kwaśniewski, kardynał Glemp, a nawet, o ironio, minister Szyszko).
Dochodzimy do skraju lasu, gdzie po drewnianym pomoście dochodzimy do wspaniałej formy – idealnie geometrycznej wieży widokowej, na której mogłabym spędzić życie (no dobra, wakacje). Obserwować z niej można myszołowa, ale też wypatrujmy bażantów, czajek, derkacze, zajęcy, żurawi, saren, dzików i łosi. Pomost wdziera się w Olszowieckie Błota. Można stąd wystartować na ścieżkę dydaktyczną SKRAJEM PUSZCZY. Ma ona kształt pętli o długości niespełna 4 km. Zagłębia się nieśmiało w puszczę.
Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny Kampinoskiego Parku Narodowego w Granicy działa od wtorku do piątku w godzinach 8-16, w weekendy 10-16. Co istotne: Ośrodek Edukacyjny jest nieczynny w dni wolne od pracy: Nowy Rok, Święto Trzech Króli, Wielkanoc, Boże Ciało, Święto Wniebowzięcia NMP, Wszystkich Świętych, Narodowe Święto Niepodległości oraz Święta Bożego Narodzenia.
Przy parkingu znajduje się fajoski plac zabaw z tyrolką oraz całoroczne w super stanie stacjonarne toalety oraz polany piknikowe.
Do Ośrodka Dydaktyczno-Muzealnego Kampinoskiego Parku Narodowego w Granicy dojedziemy samochodem, drogą 580, za miejscowością Kampinos w prawo, wedle drogowskazu.
Kampinoski Park Narodowy odrywamy we współpracy z Moda na Mazowsze. Byliśmy już w Centrum Edukacji Kampinoskiego Parku Narodowego. Zajrzyjcie też do tekstu o szlaku Truskaw – Palmiry, o krótkim spacerze z Lasek do Izabelina i trochę dłuższym z Izabelina do Łomianek. Można też się wybrać do Sochaczewa na wycieczkę Kolejką Wąskotorową, a jeśli szukacie noclegu to polecamy hotel (i park rozrywki) w Julinku.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.