Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Gdzie na narty? Subiektywne top 6 regionów narciarskich Europy

Gdzie jechać na narty?

Często pytacie mnie “gdzie na narty”. Cóż, powoli mogę chyba na to pytanie odpowiadać. Od 20 lat jeżdżę na nartach. Od 16 poza Polską, głównie w Austrii i Włoszech, ale zdarzyły się też Francja, Hiszpania i Szwajcaria. Przygotowałam więc dla was zestawienie moich ulubionych miejsc na narty, przede wszystkim w Alpach. Zapraszam do lektury i do ostrzenia nart.

1. Narty w Zell am Ziller

Zdaje się że państwem w które Polacy wybierają się najczęściej na narty pozostaje Austria. Od tego się wszystko zaczęło. Poleciłabym wam Elmau Going jako, że najbliżej i ze świetną bazą narciarską, ale moje doświadczenie przypomina, że ludzi tam więcej niż śniegu. Ze swojej strony polecam Zell am Ziller i resort Zillertal Arena. W ramach przerwy można się wybrać do pobliskiego Insbruka lub słynnego Kitzbühel, gdzie więcej narciarzy przylatuje helikopterem niż przyjeżdża autem.

–> Znajdź najlepszy nocleg w Zell Am Ziller

Przeczytaj też o ośrodku Kaprun i Zell am See, jednym z najczęściej wybieranych przez Polaków miejsc na narty Klik!

2. Salzburski świat sportu Amade 

Innym regionem Austrii do którego warto się zapędzić na narty są okolice Salzburga. To tam się rozciąga salzburski świat sportu Amade. Olbrzym! 760 kilometrów tras narciarskich i 270 wyciągów. Nie tylko nie przejedziesz tu dwa razy tej samej trasy. Nie znajdziesz się nawet dwukrotnie na parkingu tej samej stacji narciarskiej.

Muszę powiedzieć, że jak jadę tam na narty, to najważniejsza zawsze okazuje się wycieczka do samego Salzburga. Miasteczko jest przeurocze. Na ulicach pogrywa nam Mozart, my zajadamy się czekoladą i robimy zapasy czekoladowych likierów. Tak żeby starczyło co najmniej do końca zimy.

–> znajdź najlepszy noclegi w Ski Amade

3. Narty w Hiszpanii? Andora i La Molina-Masella

Na pierwszy rzut oka wyjazd na narty do Hiszpanii może zdawać się kontrowersyjny. Prawda jest jednak taka, że od barcelońskiej Girony Pireneje są oddalone o rzut beretem. W górach pogoda rewelacyjna, pełne słońce, świetne warunki, a popołudniu powrót do miasteczka w którym jest 20 stopni w słońcu. Zatrzymaliśmy się w Puigcerdzie z której robiliśmy wyprawy do pobliskiej La Molina – Masella (135 km tras) oraz do trochę dalszej Andory (210 km tras), w której obkupiłam się w perfumy i alkohol (kraj stanowi strefę bezcłową). A w ostatni dzień przed wyjazdem krótki spacer po Barcelonie. Innymi słowy zima i lato w jednym.

–> Znajdź najtańsze noclegi w Andorze 

4. Narty we Francji. Val Thorens i dolina Les 3 Valles

Znacie to powiedzenie, że Paryżanin może mieszkać na 10 metrach kwadratowych, ale musi zjeść kolację na mieście? Wygląda na to, że większego metrażu nie potrzebują też na wakacjach. W przeciwieństwie do austriackich słodkich mieścin Val Thorens jest miejscem paskudnym. Blokowiskiem w środku gór, a w każdym bloku mieszka z 10 000 turystów. Dla tych którzy lubią się po nartach pobawić jest jednak świetną imprezownią, a trasy narciarskie są długie i szerokie. Polecam przede wszystkim wiosną, gdy w większości Europy śnieg już topnieje, tu dzięki wysokości (2300 m) nadal można szusować. Z widokiem na Mont Blanc

Dolina Les 3 Vallees, w której leży Val Thorens, to razem 600 km tras.

–> Znajdź najtańsze noclegi w Val Thorens

5. Narty we Włoszech. Val di Fiemme 

Bez dwóch zdań moim ulubionym miejscem na narty są Włochy. I to zarówno Dolomity jak i całkowity zachód Włoch i granica z Francją.

Między Bolzano a Trydentem położone są najbardziej znane włoskie ośrodki np. Cortina d’Ampezzo, Madonna di Campiglio. Ja polecam Val di Fiemme. 110 km tras, trochę mniej ludzi i w przeciwieństwie do oddalonej zaledwie o kilkadziesiąt kilometrów Austrii – pełne słońce. A na kolację wspaniała włoska pizza.

–> znajdź najtańsze noclegi w Val di Fiemme

6. i w końcu Sestriere (czyli narty we Włoszech raz jeszcze)

Ale szczególną miłością darzę Sestriere – region w pobliżu Turynu, graniczący z Francją. 400 kilometrów tras. 92 wyciągi. Szerokie puste trasy w lasach tak ze sobą połączone, że w ciągu całego dnia nie przejedziesz dwa razy tej samej. Zaczynasz rano we Włoszech, jedziesz na obiad do Francji, wracasz na włoską kolację. Wszystko to na nartach. Co prawda Sestriere jest już trochę od Polski oddalone, ale zapewniam: warto!

–> znajdź najtańsze noclegi w Sestriere


Na blogu jest  coraz więcej artykułów, w których opowiadam, gdzie jechać na narty. Podaję wam linki:

 

Exit mobile version