Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Matera: największa atrakcja wycieczki po Apulii ;)

Jeśli ktoś mnie spyta, jakie miejsce podobało mi się najbardziej w czasie mojego zwiedzania Apulii, miałabym kłopot. Głównie dlatego, że najpiękniejsze, najwspanialsze miasto, które odwiedziłyśmy w czasie naszej dziesięciodniowej wycieczki, było jedynym miejscem na trasie, które w Apulii się nie znajduje. To Matera w Bazylikacie. Jedno z najbardziej niezwykłych miejsc, jakie południowe Włochy mają nam do zaprezentowania. Miasto odwiedzane niemal zawsze przy okazji zwiedzania jej wschodniej sąsiadki.

Mel Gibson promuje Materę

O Materze usłyszałam po raz pierwszy w 2004 roku. Miałam wtedy okres fascynacji kinem. Niemal codziennie oglądałam nowy film, a prawie co tydzień chodziłam do kina (co było wyzwaniem, bo w tamtych czasach kina w Lesznie nie było). Jedną z superprodukcji, o której mówili wtedy wszyscy była „Pasja” – film wyreżyserowany przez Mela Gibsona, który pokazuje drogę krzyżową Jezusa. Branżowe czasopisma rozpisywały się na temat brutalności obrazu, ale pojawiło się też wiele artykułów o miejscu, w którym film został nakręcony. Była to właśnie Matera.

Nie był to debiut miasta na wielkim ekranie. Mieszkańcy szczycą się tym, że ich mała ojczyzna to częsta scenografia w wielkich produkcjach. Filmy kręcone w Materze to między innymi „Ewangelia według świętego Mateusza” Pasoliniego czy „Król Dawid” Baresforda. Ostatnio, w 2016 roku, na ekrany wszedł kolejny film – tym razem to nowa wersja Ben-Hura. A to tylko najbardziej znane produkcje.

Materę odwiedziłam w czasie mojej wycieczki samochodowej po Apulii. Jeśli chcesz zobaczyć jej cały przebieg, to znajdziesz ją tutaj. Klik! 

Wyobraźcie sobie, jak musi wyglądać miasto, które tak chętnie jest używane w filmach przedstawiających czasy starożytne. Jak muszą wyglądać domy – czy są to lepianki? Czy styl budowy nie zmienił się tu od dwóch tysięcy lat? Czy ulice pozostają żółte i przypominają dawną Jerozolimę. Jest w tym część prawdy. Nowe miasto to niezbyt ciekawa, typowa dla południa Włoch architektura kilkupiętrowych „bloków-kamienic”. Jednak starówka Matery to zupełnie inna historia. Starówką rządzą sassi.

Sassi di Matera – największa atrakcja miasta

Jeśli jedziecie do Matery (a powinniście), to robicie to prawdopodobnie dlatego, że słyszeliście o sassi di Matera. Sassi to dwie, położone w centrum miasta, dzielnice – Sasso Caveoso i Sasso Barisano. W bezpośrednim tłumaczeniu znaczą tyle co „kamienie”, a odnoszą się do typowych dla Matery mieszkań, które znajdują się w jaskiniach i wydrążonych w skale pomieszczeniach. Mieszkania przypominają trochę opisaną już przeze mnie jaskinię Mangiapane na Sycylii, z tą różnicą, że tam mamy do czynienia z jedną – opuszczoną już – wioską. Tutaj mowa o wielkim mieście.

Matera – Włochy się jej wstydzą!

Matera, zaraz po Petrze w Jordanii, jest najstarszą znaną nam, stale zamieszkałą, miejscowością na świecie. Pierwsi mieszkańcy przybyli tu już w paleolicie. Wtedy właśnie zdecydowali się zasiedlić, bądź co bądź znakomicie do tego przystosowane, jaskinie. Nie trzeba było budować ziemianek, szałasów, wznosić mniej lub bardziej wymyślnych domów. Warunki, które oferowały sassi starczyły – nie tylko na czasy paleolitu, ale potem na starożytność, średniowiecze i czasy nowożytne.

Oczywiście kolejne pokolenia je ulepszały. Kopały dodatkowe pomieszczenia, robiły okna czy drzwi, konstruowały cysterny.

Tak było do 1952 roku, kiedy nie dało się dłużej twierdzić, że sassi są nowoczesne. Podczas gdy kraj szedł do przodu, w stolicy Bazylikaty ludzie nadal mieszkali w tym samym pomieszczeniu z bydłem, a o elektryczności i kanalizacji mogli tylko pomarzyć. Rozwijały się choroby, przede wszystkim malaria. Fakt, że tak wygląda centrum wojewódzkiego miasta Włoch brzmiał jak okrutny żart i tak też był odbierany. Wtedy też rząd włoski wybudował dla mieszkańców sassi kwatery na obrzeżach miasta i 15 000 osób zostało przymusowo wysiedlonych.

Czy było to dla nich na plus? Dla niektórych na pewno. Jednak wbrew pozorom spora część zdecydowała się wrócić do swoich sassi, gdzie byli przyzwyczajeni do swoich sąsiadów, posiadania piwnic winnych i zwierząt pod nosem. Dopiero w latach osiemdziesiątych sassi powoli zaczynały pustoszeć.

Matera na UNESCO

Nie na długo! W 1993 roku Matera w końcu została zauważona! Już nie Rzym, nie Florencja, nie Wenecja – to właśnie Matera została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

I się zaczęło! Hotele, restauracje, wycieczki mniej i bardziej zorganizowane. Z Bari w Apulii, gdzie znajduje się międzynarodowe lotnisko i gdzie dziś są tanie loty – również z Polski – można dojechać do Matery zaledwie w godzinę. Turyści zaczęli więc masowo zostawiać pieniądze, a miasto piękniało w oczach. Jednocześnie jest położone wystarczająco daleko od głównych turystycznych miejsc kraju, by nie być zadeptane. Można pokusić się o stwierdzenie, które w dzisiejszych debatach jest rzadkością: Matera i jej sassi na ruchu turystycznym zyskuje, a nie traci.

Uważasz, że ten tekst jest przydatny? Możesz powiedzieć “dziękuję”. Zarezerwuj swój nocleg w Materze przez ten link. Ty nic więcej nie zapłacisz, a ja dostanę małą prowizję. 🙂 Klik!

Matera – zwiedzanie starego miasta. Jak zwiedzać Materę?

Przed wjazdem do Matery mogłaby stanąć wielka tablica: nieprzystosowane dla niepełnosprawnych. Niestety – zwiedzanie Matery kojarzy się przede wszystkim ze schodami. Spacer po nim to wieczne schodzenie w dół i podchodzenie w górę. Podwyższenia z kolei są tak strome, że czasem z trudem wierzyłyśmy, że damy radę to przejść. Jak się okazało niepotrzebnie, bo nie taki diabeł straszny, jak go malują, a chować musiałyśmy się tylko na największe upały, gdy zapasy wody nie starczyłyby nam nawet na jedno podejście.

Czy to znaczy, że nie da się pochodzić po Materze po płaskim? Da się. Główna ulica miasta – tam gdzie znajdziecie najwięcej sklepów i kawiarń – to niemal deptak, którym spokojnie obejdziecie sassi dookoła i zajmie wam to mniej czasu niż schodzenie i wchodzenie po schodach.

Zastanawiam się, jak się powinno zwiedzać Materę. Czy z przewodnikiem i mapką w ręce czy może raczej zdać się na żywioł i błądzić po ciasnych uliczkach. Szczęśliwie zdecydowałyśmy się spędzić w Materze dwie noce, co było… jeszcze chyba o jedną noc za krótko. Więc pierwszego dnia chodziłyśmy bez celu, mając za punkt odniesienia tylko górującą nad kanionem katedrę. Drugiego dnia z kolei, wyposażone w mapkę, którą dostałyśmy w mieszkaniu, podążałyśmy wyznaczonym miejskim szlakiem, który prowadził nas od kościoła do kościoła i od mieszkania do mieszkania.

Matera – atrakcje, które warto zobaczyć

Bardzo trudno jest zdecydować, co warto zobaczyć w Materze. Oczywiście największą atrakcją jest sam widok na sassi Matera. Nie trzeba nigdzie chodzić. Wystarczy stanąć na tarasie naszego mieszkania (polecam!) i przyglądać się staremu miastu, a potem ewentualnie zmieniać perspektywę schodząc to niżej, to wyżej.

Jeśli jednak miałabym powiedzieć, co oprócz tego warto zobaczyć, to wysłałabym was do jednego mieszkania w grocie i do jednego lub dwóch kościołów w grotach (tzw. chiesi rupesti).

Atrakcje Matery: mieszkania w sassi

W pierwszych zobaczycie, jak jeszcze 30 lat temu w Materze żyli mieszkańcy. Wejdziecie do kilku pomieszczeń: w jednym będzie kuchnia i sypialnia, w drugim „obora” dla zwierząt, wreszcie w trzecim – najgłębiej położonym i najzimniejszym – spiżarnia. Ja odwiedziłam Casa Grotta di Vico Solitario na Via Vico Solitario 11 (cena 3 euro).

Atrakcje Matery: kościoły w grotach

Zupełnie innym przeżyciem jest zwiedzenie starych, umieszczonych w grotach, kościołów. Tak jak w mieszkaniach mamy wrażenie, że mieszkańcy opuścili je zaledwie przed chwilą, tak kościoły wrzucają nas w głębokie mroki średniowiecza. Razem z moimi towarzyszkami kupiłyśmy zbiorowy bilet, który pozwolił nam odwiedzić aż sześć kościołów: kościół San Pietro Barisano, Kościół Santa Lucia delle Malve, Kompleks Convicinio di Sant’Antonio, Santa Maria de Idris i San Giovanni, Kościół Santa Barbara i Kompleks Madonna delle Virtu i San Nicola dei Greci.

Czy warto odwiedzić je wszystkie? Nie. Po kilku kościołach poczujemy przesyt, niektóre są mniej ciekawe, niektóre po prostu śmierdzą.

Na pewno odwiedźcie Santa Lucia delle Malve – kościół z XI wieku z przepięknymi i bardzo dobrze zachowanymi freskami

Traficie też do kościoła, który najlepiej wygląda z zewnątrz. Tak, to ta wysunięta nad przepaść skała, która zdaje się być granicą pomiędzy dwoma sassi. Santa Maria de Idris to romański kościół z XII wieku i jeśli chodzi o jego bryłę, to jest jedną z najciekawszych, jakie widziałam.

Atrakcje Matery, które przegapiłam

Niestety, człowiek znowu okazał się mądry po szkodzie. Planując dziesięciodniową wycieczkę po Apulii przegapiłam kilka atrakcji, które dzisiaj chętnie bym nadrobiła.

Parco della Mugia Materana – zachód słońca z widokiem na Materę

Matera kojarzy się z mieszkaniami w skałach. Innymi słowy domyślamy się od razu, że jej unikatowość polega na połączeniu architektury i natury. Tak oczywiście jest. Park narodowy Parco della Murgia Materana niemal wchodzi do miasta i stanowi świetne miejsce na krótszy lub dłuższy trekking.

My wybrałyśmy się do niego samochodem na zachód słońca.

Z perspektywy czasu było to najpiękniejsze doświadczenie w Materze. Miałyśmy szczęście i niebo bawiło się całą gamą barw, przepięknie kładąc cienie na mieście. Zostałyśmy tam godzinę pstrykając zdjęcia, rozmawiając i po prostu patrząc na nierealną atmosferę po drugiej stronie przepaści.

Do miejsca widokowego można też dojść na piechotę. My się rozdzieliłyśmy – dwie z nas wracały pieszo, ja z mamą samochodem. Potem już tylko kolacja, drink i spać. Już jutro pakujemy się i wracamy do Apulii zobaczyć Castel del Monte – zamek uznawany za budowlę doskonałą.

Dzięki Matero. Wspaniale wprowadziłaś mnie w klimat Bazylikaty. Wiem, że chcę do Ciebie wrócić na dłużej i że to dopiero pierwsze miasto wykute w skale, które widziałam w tym regionie. Chcę zobaczyć Castelmezzano, Craco i pochodzić po Dolomitach Lukańskich. Następnym razem.

Informacje praktyczne

gdzie spać w Materze
Spałyśmy w wynajętym mieszkaniu Da Zia Titina, z którego byłyśmy bardzo zadowolone. Mieszkanie ma wyjście na olbrzymi taras, z którego rozpościera się widok na sassi. Do samych sassi Matera idzie się dwie minutki. Cena dla 4 osób: 100 euro za noc. Zdecydowałyśmy się na dwie noce. Z perspektywy czasu chętnie zostałabym jeszcze jeden dzień – by pochodzić po parku narodowym i jeszcze bardziej wchłonąć atmosferę miasta.
Inne hotele i pensjonaty w Materze znajdziecie tutaj. Kliknijcie!

dojazd z Bari do Matery:

autem: My poruszałyśmy się samochodem (cały program wycieczki znajdziecie tutaj) wynajętym na lotnisku przez mój ulubiony portal Rentalcars.com.
pociągiem: z głównego dworca Bari dojedziecie do Matery koleją Ferrovie Appulo Lucane. Czas przejazdu to półtorej godziny. Uwaga! peron z którego odjeżdża pociąg znajduje się na lewo od wejścia na stację (wyjdźcie głównym wyjściem z dworca i idźcie w lewo.
transfer: możliwy jest prywatny transfer z lotniska w Bari do Matery. Zarezerwujecie go tutaj.

wycieczki po Materze
Matera to czysta historia. By zrozumieć ją lepiej, na pewno warto wybrać się na zorganizowaną wycieczkę po mieście. Zarezerwujecie ją tutaj.

dalsza lektura
Przeczytajcie też o całej wycieczce po Apulii, zobaczcie zdjęcia, które w Apulii zrobiłam i koniecznie zajrzyjcie na fanpage Polki w Materze.

Jedziesz do Matery? Kochasz Włochy? Dobrze trafiłaś! Na blogu mam ponad 150 tekstów o tym kraju. Kliknij, by poznać moje piękne Włochy.

A jeśli podobał Ci się ten tekst i pomógł Ci w przygotowaniu wyjazdu, to możesz mi podziękować i kupić mi wirtualną kawę. Dzięki niej będę pisać jeszcze więcej!

Exit mobile version