Wyobraźcie sobie dolinę w Beskidzie Niskim. W niej wieś, przez którą biegnie jedna droga, bez asfaltu. Łemkowski, drewniany, dostojny dom z 1939 roku, który został odrestaurowany w piękny sposób, z szacunkiem dla przeszłości. W nim przytulne, tradycyjne, ale nowoczesne wnętrze. Wyglądać na świat możecie przez okna z niebieskimi framugami, stąpać po skrzypiącej drewnianej podłodze, siedzieć przy stole, przy którym zjadać będziecie najwyższej jakości produkty, przyrządzone w tak smaczny sposób, że zawstydziłyby Wasze babki i matki. Marzenie? Nie, Stara Farma. Agroturystyka naprawdę.
Zobacz też: Ropki. Łemkowska wieś na końcu świata.
Łemkowski dom w łemkowskiej wsi.
No to nie jest tak, że wszystko zawsze jest w jednym miejscu idealnie, ale czasem szczęściu trzeba dopomóc. Magda i Maciek tak zrobili. Kupili działkę w dawnej łemkowskiej wsi, znaleźli łemkowski dom (zupełnie gdzie indziej), rozebrali go, przenieśli i odrestaurowali. Mistrzowie. Jak tego dokonali opisywali tu Przenosimy Drewniany Dom. To nie jest typowa łemkowska chyża. Typowe łemkowskie gospodarstwo było jednobudynkowe i mieściło w sobie chatę mieszkalną oraz miejsce gospodarskie dla zwierząt. Domy piętrowe były w posiadaniu potentatów, często zajmujących się wydobyciem ropy. W tym przypadku było inaczej – dom należał do łemkowskiego weterynarza wysiedlonego po wojnie na tereny dzisiejszej Ukrainy. Wnętrze jest wspaniale dostosowane do tego co potrzeba, jednocześnie pozostając w klimacie lat dawnych. Łóżka wygodne, pościel nowa, ale szafy pamiętają wiele. Łazienki funkcjonalne, ale podłoga przeniesiona ze starego domu. Stara Farma to taka trochę idealna symbioza przeszłości i teraźniejszości. W domu są cztery pokoje gościnne i wspólna przestrzeń jadalniano-kuchenna. Pokoje są obszerne z podwójnymi łóżkami. Na dole mniejsze, na górze ogromne z częścią dla rodziców i dzieci.Czy Stara Farma to agroturystyka?
Trochę bardzo tak. Na pewno jeśli chodzi o jedzenie. I bardzo dobrze, bo w Starej Farmie jedzą po królewsku. Śniadania chciałoby się jeść do południa, a obiadokolacje przeciągać do późnej nocy. Posiłki są bardzo obfite i różnorodne. Wyroby, które występują na stole produkowane są albo w Starej Farmie, albo w zaprzyjaźnionych gospodarstwach. Chleby, chałki i proziaki, pierogi i kluski, sery i wędliny, wszystko pyszne. W Starej Farmie są też zwierzęta: kozy, gęsi, kury i koty. Jest plac zabaw – domek ze zjeżdżalnią i piaskownica. Stara Farma to nie tylko Ropki, ale również drugi dom w Męcinie Małej. To tam wcześniej mieszkali gospodarze, wraz ze zwierzętami zagrodowymi, które są już też w Ropkach. W domu w Męcinie Małej również można spędzić miło czas.Wyżywienie w Starej Farmie w Ropkach
Zobacz też:- Im nie dam upaść! Moje ulubione noclegi w górach
- Małopolska wieś z tradycją: agroturystyki i warsztaty w Małopolsce
- Tam gdzie świeci lampa Łukasiewicza: Gorlice i okolice
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?