W jednej z ulubionych książek Sani pada sformułowanie: “My to las”. I tak chyba trochę z nami jest. Bo można szaleć po zamkach, skansenach i wodnych placach zabaw, ale najlepiej nam w leśnej ciszy. Poszukaliśmy jej dziś w skrajnej Warszawie. Pociąg z Dworca Gdańskiego, 15 minut i jesteśmy. Choszczówka. Mamy pociąg do lasu. W każdej interpretacji tego zdania. Pociąg może być zarówno czasownikiem, jak i rzeczownikiem.
Zobacz też: Warszawa: lasy na spacer nieopodal stolicy
Pociąg do lasu.
Dworzec Gdański jest jak wielkie pudełko pełne słodkich niespodzianek. W ogóle o nim tak nie myślałam, gdy decydowałam się na zakup mieszkania na Krajewskiego, ani później, kiedy wspólnie z Eduardem wybieraliśmy miejsce do życia. Możliwości wyjazdowe z tego niepozornego dworca są olbrzymie. Można nawet pofolgować tak, by omijać trudny dojazd do mało dostosowanego dla wózków Śródmieścia. I tak, przynajmniej raz na godzinę, a bywa że i dwa odjeżdża Szybka Kolej Miejska, czyli pociąg do lasu, co Was może zawieść na granicę strefy biletowej. Warszawa Choszczówka. Schodzicie ze stacji i stoicie u wrót. Wszystko w ramach biletu miesięcznego.
Choszczówka.
Ten północno-wschodni kraniec Warszawy jest wielką zieloną plamą. Bardzo żałuję, że nie trafiłam tu wcześniej, gdy Sania był malutki. Mogłabym całe dnie spacerować z nim po tym pięknym lesie. Jest to idealna opcja rekreacyjna również dla spacerujących z psami, czy rowerzystów. Ścieżki są w większości prawdziwe, to nie alejki parkowej, tylko leśne cuda. Las jest silnie zróżnicowany. Choszczówka podlega nadleśnictwu Jabłonna, skład to bór, sosny, brzozy, dąb szypułkowy, wszystkie drzewa przynajmniej kilkudziesięcioletnie. Mieszkają lisy, dziki, sarny oraz zające. Spacerując słyszeliśmy wciąż dzięcioły, wilgi i sójki. Mieszkają tu drozdy, jastrzębie i kruki. Las jest przeczysty!
Co ciekawe, przed wojną, Lasy Białołęckie słynęły z tras narciarskich. W roku 1944 na terenie kompleksu leśnego oraz na terenie pobliskich osiedli Płudy i Białołęka Dworska rozegrała się duża bitwa pancerna pomiędzy nacierającą od strony Radzymina Armią Czerwoną, a wycofującymi się jednostkami niemieckimi. W lesie można spotkać pojedyncze mogiły.
Dziki Zakątek.
W pobliżu stacji znajduje się duża restauracja “Dziki Zakątek”. Można zjeść smaczny obiad, napić się kawy czy herbaty, dostępny jest olbrzymi teren rekreacyjno-piknikowy i plac zabaw dla dzieci.
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca rodzina.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?