Jest już u nas wpis o tym, co można robić na słonecznej, bałtyckiej wyspie z dziećmi, jednak zadaliście mi tak wiele szczegółowych pytań organizacyjnych, że oto przed Wami post Bornholm: promy, noclegi i inne praktyczne kwestie. Jeśli szukacie informacji o cenach, rowerach, kempingach, komunikacji, infrastrukturze i zakupach, to oto przed Wami cały kamieniołom wiedzy. Bornholm to duńska wyspa u wybrzeży Szwecji, Niemiec i Polski. Według obserwacji meteorologicznych jest najbardziej słonecznym miejscem na Morzu Bałtyckim, ale uwaga. Jak zejdzie mgła to przez dwa kwadranse możecie nie widzieć kierownicy własnego roweru.
W artykule:
- promy na Bornholm
- kempingi na Bornholmie
- Bornholm rowerem
Zobacz też: Bornholm: atrakcje, których nie można przegapić
Bornholm: promy, noclegi i inne praktykalia
Bornholm: promy na wyspę
Opcje z Polski i okolic są trzy, właściwie w każdym sezonie zmieniają się przewoźnicy, i porty.
Kołobrzeg. Mała pieszo-rowerowa jednostka, płynęłam w 2008 roku. To doświadczenie, na którego samo wspomnienie robi mi się słodko na żołądku. Z zalet – to najtańszy sposób dostania się na Bornholm. I da się skomunikować z pociągiem. Na pokładzie jest barek z podłym jedzeniem, ale mało kto korzysta, bo wszyscy wymiotują. Prom dobija do portu w Nexo, przy wschodnim wybrzeżu wyspy.
Świnoujście. Połączenie pojawia się i znika. W 2018 było. To już opcja samochodowa, więc stabilniejsza. Dobija do zachodniego Ronne. Nie płynęliśmy.
Sassnitz. Trzeba dojechać na niemiecką Rugię, co jest wyzwaniem, ale można połączyć ze zwiedzaniem cudownego zakątka Niemiec. Połączenie jest realizowane przez gigantyczną jednostką, nie buja wcale. Jest kącik zabaw dla dzieci, restauracja, osobna sala dla psiarzy, nawet podczas sztormu da się wyjść na podkład. Płynęliśmy w 2014 roku.
Kempingi na Bornholmie.
To nie jest tak, że na Bornholmie można spać tylko pod namiotem, ale ponieważ sezon na podróże po wyspie jest krótki (stabilnie dobra pogoda jest od połowy czerwca do połowy sierpnia), to często jest to forma najbardziej opłacalna i bezpieczna. Można wynająć dom – ogromną ilość ofert na Novasol, i to jest nasz wybór na następny raz. Bo marzy nam się pomieszkać w kolorowym drewnianym domku z ogrodem. Kempingi są jednak opcją tańszą i wolnościową. Można codziennie zmieniać miejsce noclegu.
Familiecamping. To takie kempingi all inclusive. Są imponujące, dzieci je kochają. Parcele są duże, ładnie wydzielone, Obowiązkowo strefa z boiskami i placami zabaw dla dzieci. Łazienki, umywalnie, w pełni wyposażone kuchnie z kącikami zabaw dla dzieci, antylopami z ikei i przyprawami na blacie. Takich kempingów jest Bornholmie osiem. My spaliśmy na trzech (Bornholm Famielie&STarndCamping Dueodde, Gallokken Strand Camping oraz Sandkaas Familiecamping). Są też zwykłe-niezwykłe kempingi, gdzie nie ma ogromnych wygód, ale wszystko jest jak należy. My odwiedziliśmy taki w Aakirkeby.
W 2008 r. spałam też jedną noc na tworze Naturcamp. To interesująca opcja budżetowa – niewykarczowane pole z ogniskiem zamiast kuchni, szopą z blachy falistej w ramach prysznica i sławojki za toaletę.
Co musicie wiedzieć przed nocowaniem na kempingu w Danii?
- Segreguj śmieci. W całej Skandynawii świadomość społeczna jest bardzo duża, kompostuje się tu śmieci od lat, w supermarketach są nawet automaty na butelki szklane.
- Szanuj odpoczynek innych. Tu się trochę inaczej odpoczywa niż u nas. Jeśli kogoś słychać, to dzikie dzieci na placu zabaw (i tylko tam), dorośli to raczej ciche duchy, nawet przy wieczornym piwku.
- Pod prysznicami są budki na monety na ciepłą wodę, która leje się w zależności od kwoty przez minutę lub trzy. To czas akurat na szybki prysznic, na dwóch rzutach da się wymyć głowę.
- Dzieci mają swoje umywalnie na Familiecampach. W Sandkaas jest wielki wieloryb, którego mogą się trzymać, w Gallokken mały prysznic. Wszędzie są obszerne blaty i przewijaki. Na wyposażeniu znajdziemy suszarki, nie zdziwię się, jeśli od tego sezonu będą prostownice do włosów.
- Kuchnie na kempingach są w stu procentach wyposażone, znajdziemy tu każdy rodzaj patelni i szczypce do jedzenia homara.
Bornholm rowerem – ścieżki rowerowe
Jeśli wakacje na Bornholmie, to raczej na pewno rowerowo. Jest tu mały skrawek raju w tym temacie. Większość szlaków ma bardzo niski stopień trudności, Bornholm to dość płaski kawałek lądu. Okazjonalnie przejeżdżające samochody zwracają ogromną uwagę na cyklistów. Na wyspie jest ponad 235 km tras rowerowych, obwodnica wyspy ma 105 km. Trasy są oznaczone zielonymi tablicami z nazwami miejscowości do których prowadzą. Na Bornholmie działają wypożyczalnie rowerów i przyczepek rowerowych.
Bornholm samochodem
Auto nie jest niezbędne do poruszania się po wyspie, ale wiadomo jak wyglądają wakacje z dziećmi, dobrze go mieć. Najlepiej jednak przybyć tu z samochodem, zaparkować go i traktować jako przewóz rzeczy i środek transportu w razie konieczności.
Zakupy na Bornholmie.
We wszystkich siedmiu miastach na wyspie są supermarkety, w których można zaopatrzyć się we wszystko. Nie ma problemu z kupnem jakichkolwiek produktów dla dzieci, są nawet duńskie eko słoiczki. Ceny są wyższe niż u nas, bo to Dania i bo to wyspa, na którą wszystko trzeba dostarczyć. W licznych restauracjach jest raczej drogo, cena kawy jest równo cenie noclegu na naturcampie. W Ronne przy rynku znajdują się butiki ze skandynawskimi ubraniami dla dzieci. Jeśli szukacie smaczków, nie omińcie Smafolka.
Jeśli macie jeszcze jakieś pytanie o Bornholm praktycznie, to zadajcie je w komentarzu. Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina
Zobacz też: Bornholm: atrakcje, których nie można przegapić
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?