Zaczynam się powoli specjalizować w postach typu mama w Warszawie. No ale jak można się nie dzielić takimi miejscami. Idealnymi i dla dzieci i dla psów? I w ogóle na randkie też? Ścieżka po lewej stronie Wisły to super miejsce! Takie słońce jak dziś, po miesiącach doceniania polskiej zimy było dla nas zbawienne. Przy śniadaniu zdecydowaliśmy, że wybierzemy się dziś na jakiś turbofajny plac zabaw. W końcu Idka przy takiej temperaturze nie musi leżeć pod trzema kocami. Padło na Las Młociński. Wiele słyszałam o tamtejszym placu zabaw, a brakuje mi go do zestawienia bielańskich wybiegów.
Zobacz też: Warszawa: lasy na spacer nieopodal stolicy
Idziemy!
O placu wszystko powiem w stosownym momencie, ale nie bylibyśmy sobą, gdyby tylko na nim wycieczka się skończyła. Wybraliśmy się nad Wisłę, do świeżo wybudowanej Przystani Młociny. Wiedzieliśmy, że miasto zaczyna zwracać się do wody, spacerowaliśmy już po prawej stronie. Przyszła więc kolej na lewą. Z przystani śmiało ruszyliśmy ścieżką po łasze wiślanej w kierunku mostu północnego. Dzień był totalnie dobry. Wpychaliśmy z Sanią pod wózek kolejne cebulowate warstwy ubrań, zachwycaliśmy się pękającymi pąkami, nasłuchiwaliśmy ptaków i widzieliśmy pierwszego w tym roku motyla (był żółty, Muminek mówi, że to dobrze).
No to teraz na poważnie.
Ścieżka jest poprowadzona tarasem zalewowym Wisły. Teren porośnięty jest drzewostanem i zaroślami o cechach łęgu wierzbowo-topolowego (ej, piszę przewodniki po ekoużytkach i zaczynam już operować żargonem!). Fauna jest tu szalenie bogata. Sprzyjają jeziorka, bajorka, i starorzecze Wisły, powalone drzewa i gęsta roślinność. Jest to stała ostoja dzika, sarny, bobra i wydry, a jesienią i zimą – bielika. Nie widzieliśmy żadnego. Ścieżka początkowo dzika i wąska w pewnym momencie otwiera się na piękną łąkę, wszystko pachnie dobrem.
Ścieżka po lewej stronie Wisły praktycznie.
Ta ścieżka po lewej stronie Wisły jest dla mnie najbardziej atrakcyjna właśnie teraz, piękną wczesną wiosną. Zapewne w otulinie zieleni lata nie czułabym się komfortowo, a przez łyse drzewa wszystko widać.
Wzdłuż jest sporo ławek, stylowych, z pni wyciętych. Nawierzchnia jest stabilna, idealna do prowadzenia wózka. Jest parę momentów, w których mogą się zdarzyć podtopienia przy wyższym stanie wód w Wiśle. Końcówka idzie ostro pod górę, wychodzi się na most. A, i jeśli wejdziecie całkiem na most to przystanek jest po drugiej stronie rzeki, a winda ciągle nie działa, więc spacer jeszcze może Wam się przedłużyć do kolejnego przystanku. Sania od połowy mostu szedł na czworaka! Have fun!
Ścieżka zaczyna się tuż przy moście Marii Skłodowskiej i ciągnie się na północ wzdłuż Wisły.
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Zobacz też inne miejsca na spacer w Warszawie.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?