Choć w życiu zajmuję się internetowym PR-em, to głęboko w sercu i z wykształcenia jestem archeologiem i muzealnikiem. Napisałam w swoim życiu trzy prace dyplomowe – o pierwszych meczetach, o rozwoju rzymskiego miasta, oraz o przestrzeni wystawowej w realizacjach wirtuoza Carlo Scarpy. Za chwilę zdradzę czemu o tym mówię. Po niemal 10 (!!!) latach wreszcie postawiono kropkę nad i, i ukończono “alma mater” mojego pokolenia. Otwarcia doczekała się Galeria Sztuki Starożytnej w Muzeum Narodowym w Warszawie.
O dobrej przestrzeni w muzeum
To ogromna sztuka, by zorganizować ekspozycję tak, by zwiedzający jak najwięcej skorzystał. Umieszczenie eksponatów na odpowiedniej wysokości, z odpowiednim oświetleniem, przejrzystością i perspektywą. Umiejętność wprowadzenia nastroju, pogrupowania zabytków tak, by było laik się w tym odnalazł. Pamiętam, kiedy ktoś mnie zapytał na Krakowskim Przedmieściu o szczegół architektoniczny, a ja odpowiedziałam: “jest pod tym tympanonem”. Kolega, który koło mnie wtedy stał, obśmiał mnie, bo ktoś, kto nie ma wykształcenia kierunkowego, nie będzie znał słowika architektury. I nie każdy, kto wpisze na listę must-see w Warszawie “Galeria Sztuki Starożytnej” będzie archeologiem. Ja znam podział na okresy w sztuce, rozpoznaję świętych na obrazach bez mrugnięcia, nawet jeśli jakieś dzieło jest gościnnie, to zwykle mi dzwoni skąd przyjechało. Dla mnie sztuka jest naturalna, ale w muzeum techniki już się gubię. I właśnie osoby niezorientowane zawsze powinny być grupą docelową dla muzeum. Wyjaśnienie od podstaw, ekspozycja w taki sposób, by zachwycić pięknem i przekazać wiedzę. I tu Muzeum Narodowe spisało się na piątkę z plusem. Galeria Sztuki Starożytnej, to generalnie trzy części – Egipt, mała Mezopotamia i przemieszana w wyjątkowo zmyślny sposób Grecja z Rzymem. Ten miks jest szalenie ważny, bo dzięki braku grubej kreski możemy zrozumieć jak bardzo starożytne światy się przenikały. Każdy rzymski cesarz był hellenofilem. Grecka sztuka (również elementy architektoniczne) masowo były transportowane statkami na Półwysep Apeniński. W sztuce, mitologii i życiu codziennym Rzymu Grecja była wszechobecna. Jak mniemam, przy planowaniu wystawy nastąpił podział na jasne świątynie i mroczne grobowce. Tam gdzie podziwiamy mumie jest ciemno, a przy rzeźnie monumentalnej bije jasnością (o tych zależnościach przeczytacie więcej tu).Galeria Sztuki Starożytnej w Warszawie
W nowej galerii znalazło się około 1800 zabytków starożytnych cywilizacji Egiptu, Bliskiego Wschodu, Grecji i Rzymu. Pochodzą one z polskich badań na tych terenach, którymi koordynował w większości prof. Michałowski i jego uczniowie. Do najciekawszych należą m.in: sarkofag i kartonaż kapłana Hor Dżehuti z mumią nieznanej kobiety, zapisany hieroglifami papirus z Księgą Umarłych (niemal 10- metrowej długości), rytualne ślepe wrota z mastaby egipskiego urzędnika imieniem Izi, czy portret młodego chłopca pochodzący najpewniej z oazy Fajum w Egipcie. Do najcenniejszych obiektów należy pochodząca z Iranu złota maska (protoma) w kształcie głowy byka. Absolutnie fantastyczne są monumentalne rzeźby antyczne z marmuru. Tu właśnie serce zabiło mi mocniej, bo konikiem mojego ukochanego Skarpy były jasne, oddychające przestrzenie. Można prześledzić trendy w sztuce, loki, detale, cechy portretowe i uniwersalne. Jedną z sal wypełnią zabytki wyrafinowanego greckiego malarstwa wazowego. Nienawidziłam go na studiach, ale dziś na jego widok miałam nawrót tylko dobrych wspomnień. Jak będziecie poobserwujcie kunszt i precyzję, na jednym naczyniu jest nawet Safona!Moja opinia o Galerii Sztuki Starożytnej
Galeria Sztuki Starożytnej jest wspaniała, jednak zabrakło dla mnie jednego – pomyślenia o dzieciach. Sztuka antyczna jest jedną z łatwiejszych, do ogarnięcia przez dzieci – mitologia zaczyna się dość wcześnie, a np. dla maluchów – składanie na touchpadzie posągów byłoby strzałem w dziesiątkę. Na pewno będzie wspaniała oferta lekcji muzealnych, ale przecież tu również będą indywidualni z dziatwą. Znam moje dzieci i wiem, że wiele im nie trzeba, by pokochać muzea. Miejmy nadzieję zatem, że z czasem coś się pojawi. Natomiast to co na pewno Wam polecę ogromnie, to zakup katalogu wystawy. Tam znajdziecie genialnie pogrupowane zabytki, Jacy byli starożytni? Tacy jak my. Rodzinni, głodni i spragnieni, towarzyscy, konfliktowi, schorowani, piękni i młodzi, nieśmiertelni, zapłakani, zakochani, zniewoleni, pobożni, przesądni itd. Gdybyście szukali biżuterii z antycznym polotem, to polecam Wam Byrską. Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Zobacz też inne muzea w Warszawie.Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?