

O dobrej przestrzeni w muzeum
To ogromna sztuka, by zorganizować ekspozycję tak, by zwiedzający jak najwięcej skorzystał. Umieszczenie eksponatów na odpowiedniej wysokości, z odpowiednim oświetleniem, przejrzystością i perspektywą. Umiejętność wprowadzenia nastroju, pogrupowania zabytków tak, by było laik się w tym odnalazł. Pamiętam, kiedy ktoś mnie zapytał na Krakowskim Przedmieściu o szczegół architektoniczny, a ja odpowiedziałam: “jest pod tym tympanonem”. Kolega, który koło mnie wtedy stał, obśmiał mnie, bo ktoś, kto nie ma wykształcenia kierunkowego, nie będzie znał słowika architektury. I nie każdy, kto wpisze na listę must-see w Warszawie “Galeria Sztuki Starożytnej” będzie archeologiem. Ja znam podział na okresy w sztuce, rozpoznaję świętych na obrazach bez mrugnięcia, nawet jeśli jakieś dzieło jest gościnnie, to zwykle mi dzwoni skąd przyjechało.


Galeria Sztuki Starożytnej w Warszawie
W nowej galerii znalazło się około 1800 zabytków starożytnych cywilizacji Egiptu, Bliskiego Wschodu, Grecji i Rzymu. Pochodzą one z polskich badań na tych terenach, którymi koordynował w większości prof. Michałowski i jego uczniowie. Do najciekawszych należą m.in: sarkofag i kartonaż kapłana Hor Dżehuti z mumią nieznanej kobiety, zapisany hieroglifami papirus z Księgą Umarłych (niemal 10- metrowej długości), rytualne ślepe wrota z mastaby egipskiego urzędnika imieniem Izi, czy portret młodego chłopca pochodzący najpewniej z oazy Fajum w Egipcie.









Moja opinia o Galerii Sztuki Starożytnej
Galeria Sztuki Starożytnej jest wspaniała, jednak zabrakło dla mnie jednego – pomyślenia o dzieciach. Sztuka antyczna jest jedną z łatwiejszych, do ogarnięcia przez dzieci – mitologia zaczyna się dość wcześnie, a np. dla maluchów – składanie na touchpadzie posągów byłoby strzałem w dziesiątkę. Na pewno będzie wspaniała oferta lekcji muzealnych, ale przecież tu również będą indywidualni z dziatwą. Znam moje dzieci i wiem, że wiele im nie trzeba, by pokochać muzea. Miejmy nadzieję zatem, że z czasem coś się pojawi.

Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?