Jantar, to po litewsku bursztyn. Właśnie w tej wsi na Mierzei Wiślanej co roku odbywają Mistrzostwa Świata w Poławianiu Bursztynu, są organizowane w lipcu. Choć podobno najlepiej złota Bałtyku szukać w lutym i marcu. Tylko że mógłby być problem ze zwerbowaniem uczestników po sezonie. Jantar nie zapada w sen zimowy, bo działa tu sanatorium.
Jantar – atrakcje w miejscowości
Gdy szukałam informacji co można robić w Jantarze w sezonie, odniosłam wrażenie, iż miejscowi są rekinami biznesu. Działają różnego rodzaju parki (owadów, Indian), szkoła zamienia się w Muzeum (oczywiście Bursztynu), Pasieka u Strusi, liczne bary i smażalnie. W tym całym chaosie jest perła. Farma Jantar na Gdańskiej, w kierunku Stegny!
Farma Jantar
To mini zoo, w którym zgromadzone są zwierzęta, głównie hodowlane, ale nie tylko. W ptaszarni podziwiać można ptactwo ozdobne, ja uwielbiam perliczki na talerzu, na trawniku też są piękne. Pawie stroszą piórka, strusie szukają towarzystwa. Na olbrzymim polu parcele z kargurami, alpakami, kozami i mnóstwem innych przyjaznych czworonogów. Zwierzęta mają duże przestrzenie, są pogrupowane tak by się nie drażnić. Obsługa Farmy jest z wykształceniem weterynaryjno-zootechnicznym. Nie ma betonu. Jest dobrze! I zwierzęta mają gdzie się schować przed ciekawskimi w upalne i gwarne dni.
Największą chlubą Farmy są jednak konie. W stajni można doskonalić i poznawać tajniki jazdy, ale również prowadzone są zajęcia z hipoterapii. Farma raczej nie działa po sezonie, ten czas wykorzystywany jest naprawę porządkowe i udogodnienia tak bardzo potrzebne w wakacje. My tak trochę się wyprosiliśmy. Ale na legalu.
Nasz Jantar.
Przyszliśmy ze Stegny, poszliśmy do Mikoszewa. Bardzo, ale to bardzo lubimy Park Krajobrazowy Mierzeja Wiślana. Cudowne są pagórkowate wydmy, szerokie plaże i wysokie sosny. Kilometry ścieżek, dzika przyroda, bliskość ujścia Wisły, rezerwat Mewia Łacha, serio egzotyczne kadry z wydm bliżej Stegny. Można tygodniami się zachwycać.
Jantar – noclegi
Zatrzymaliśmy się w apartamentach domkach Grześ na Rybackiej. To całoroczna opcja noclegowa z aneksem kuchennym. Czyste i bardzo praktycznie wyposażenie, jednak odrobinę starej daty. Piękną zaletą jest kominek.
Przy głównym wejściu na plażę widzieliśmy jeden otwarty bar rybny.
Wybrzeżem Województwa Pomorskiego idziemy we współpracy z Pomorską Regionalną Organizacją Turystyczną. Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.
Zobacz też: Mierzeja Wiślana: atrakcje dla dzieci od Mikoszewa po Piaski
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?