Pociąg to mój wielki przyjaciel. Kiedy studiowałam muzealnictwo w Krakowie, cały czas byłam „tam i z powrotem”, kilkadziesiąt godzin w kupiejnym do Symferopola to był najlepszy czas na nadrobienie snu, lektur i napełnienie żołądka pierogami kupionymi od babuszek na stacjach. Ale podróżowanie z dziećmi pociągiem? Wydawało mi się niehigieniczne i niewygodne, bo tyle trzeba ogarnąć. Do samochodu się wsiada i już. Niezależność i wygoda. Tak było z Sanią. Nie miał nic przeciwko roadtripom, wielogodzinnym podróżom między parafiami po Lubelszczyźnie, gdy pisałam przewodnik śladami Wyszyńskiego. Jednak trafił nam się drugi egzemplarz, mniej przychylny samochodom. Ida jako niemowlę nie miała nic przeciwko autom. Gdy miała 45 dni pojechała z nami nad morze, w wieku 3 miesięcy przemierzała nadwiślańskie wsie w kierunku Puław, niecałe pół roku – Mazury i Wybrzeże. No i nagle klops.
Zobacz też: Podróż z dzieckiem pociągiem w pojedynkę
Dla dzieci, które nie lubią podróży samochodem.
Radosne dziecko, wiecznie uśmiechnięte, wpadające w dziki ryk w jednym momencie – na widok fotelika samochodowego. Jazda, która może mieć długość drzemki, totalna panika, gdy na trasie pojawiają się światła, a dziecko budzi się (z płaczem), gdy tylko samochód zwalnia do 50km/h. Znacie to? My dość dobrze. Po ostatnim sześciogodzinnym powrocie z Podkarpacia pełnym płaczu i krzyku, obiecałam Idzie przerwę. Na szczęście mieliśmy już przećwiczoną alternatywę – nasze dzieci kochają pociągi! Więc została podjęta próba alternatywy. Choć oczywiście z samochodem się nie żegnamy na długo, po prostu będziemy musieli wypracować nowy model.
Pociąg z dziećmi
Pociąg z dziećmi nie musi być ucieczką od samochodu, pociągi są wygodniejsze jeśli wybieramy się do dużego miasta. Nie musimy martwić się o miejsce postojowe, korki, remonty na autostradach, postoje na siku czy kawę. W pociągu dzieci nie muszą siedzieć w foteliku, można pospacerować, w każdej chwili iść do wagonu restauracyjnego coś zjeść. Podróżowanie z dziećmi pociągiem to też dobra opcja dla opcji jeden rodzic, dwoje dzieci. Tak jak my w przypadku podróży do Torunia.
O czym pamiętać w czasie podróży pociągiem z dziećmi?
Kup bilet w przedziale dla podróżujących z dziećmi. Szczególnie jeśli używacie jeszcze wózka. Jest tam miejsce rowery i wózki właśnie.
Daj sobie trochę czasu. Bądź na dworcu chwilę wcześniej, niestety zawsze może się okazać, że winda nie działa, jest duża kolejka do kasy, czy cokolwiek innego.
Zabierz ciekawe czasoumilacze. Jestem szalenie daleka od puszczania dzieciom bajek w podróży. Sania ogląda czasem w domu, ale nie dłuższe niż 10 minut, więc nie zrobiłoby nam to trzygodzinnej jazdy. Na wyjazd do Torunia zabraliśmy dla Idy książeczkę Busy Baby. Filcowa, ręcznie wykonana, zaprojektowana przez psychologa, wspaniale zajmująca małe dziecko swoimi rzepoprzeklejankami. Wszystkie elementy są na tasiemkach, więc nic się nie zgubi. Sania zabawiał się kalkomanią KRAINY firmy Djeco oraz 500 naklejek tematycznych Melissa&Doug.
Wierz w ludzi. Ja teraz jechałam sama, więc musiałam poprosić o pomoc we wniesieniu po trzech schodkach do pociągu wózka.
Potraktuj tą podróż jako lekcję dla dzieci. Porozmawiajcie o tym, czemu podróżując pociągiem dokładacie cegiełkę do ekoświata.
Potraktuj tą podróż jako lekcję dla siebie, np. kompaktowego pakowania.
Podróżowanie z dziećmi pociągiem jest naprawdę proste i wygodne, jeśli macie jeszcze jakieś pytania, zadajcie je w komentarzu. 🙂
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Zobacz też: Wycieczki pociągiem w okolice Warszawy
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?