Kiedy wreszcie zdecydowaliśmy się na weekend w Łodzi i zaczęłam rozpatrywać różne opcje noclegowe, szybko padło na LOFT APARTS. Klimat jest absolutnie fenomenalny i bardzo spójny z przemysłową historią miasta. Lofty znajdują się w zrewitalizowanej XIX wiecznej przędzalni z charakterystycznej czerwonej cegły. Dokładnie w dawnym szpitalu, który ma trochę z więzienia na pierwszy rzut oka. To serce dzielnicy Księży Młyn, mekki artystów i hipsterów.
Loft Aparts.
Za Parkiem Źródliska, rozciąga się ciąg równych ulic, uliczek i alei. Wszystko cieszy charakterystyczną czerwoną cegłą, oddycha industrialną przeszłością. Budynek przyfabrycznego szpitala to kolos. Ma 207 metrów długości, 35 szerokości, cztery bardzo wysokie piętra.
By dojść do mieszkania trzeba minąć parę klatek schodowych ze świetlikami, równe rzędy, mnóstwo żelaznych akcentów. Trochę schodków, marmurów. Lofty mają fenomenalny widok na pozostałe zabudowania, staw i fajny plac zabaw. Nasze mieszkanie to bardzo duży pokój z w pełni wyposażoną kuchnią, część dzienna – kanapa, fotel, stolik, telewizor. Oszklona sypialnia z mięciutkim łóżkiem. Łazienka jest funkcjonalna, jest też spora garderoba. Zupełnie niezrozumiała jest dla mnie obecność antresoli, pomysł ciekawy, ale na górze zupełnie nic nie ma, więc jedynie zastawiliśmy schody fotelem. Styl wykończenia to klasyczna ikea, miła dla oka.
Mimo, iż jest kuchnia, to można skorzystać z opcji śniadań w loftowej kawiarni. Po za szwedzkim stołem są do wyboru opcje jajeczne i parówkowe. Dobra kawa, tosty, owoce, płatki śniadaniowe, sałatki, warzywa. Wszyscy byliśmy zadowoleni, najedzeni i pełni sił na zwiedzanie Łodzi z dziećmi.
LOFT APARTS znajdują się na ul. Tymienickiego 25c
Apartamentów jest 45, więc masę miejsca jest. Może to nie jest miejsce w stu procentach przyjazne dzieciom (choć krzesełko dla dzieci w kawiarni jest). Myślę, że oferta jest bardziej skierowana do młodych, umiejących docenić walory historyczne i lokalizacyjne miejsca, choć jeśli ktoś po prostu chce fajnie spędzić czas, bez dodatkowych atrakcji, to super się odnajdzie.
Plac zabaw za budynkiem jest bardzo atrakcyjny, zjeżdżalnie, piaskownice, bujawki. Piękna jest też okolica stawu. Dla nas ta opcja noclegowa była udana!
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?