Cerkiew w Bielicznej to ikona Łemkowszczyzny. Miejsc po opuszczonych wsiach tu nie brakuje, ale samotnych cerkwi na polanach wiele nie zostało. Będąc w zachodnich partiach Beskidu Niskiego zatrzymaliśmy się w Starej Farmie. Jeszcze w domu sprawdziłam, że cerkiew w Bielicznej jest osiągalna z Ropek pieszo górami, jednak nie podjęliśmy się tego trudu z małą Idą, bo Sańka to wiadomo, żeby śmignął (na sankach). Dojechaliśmy samochodem do Izb, skąd do Bielicznej można dojść w pół godziny. Malowniczą drogą. Więc opcja dla na nogach 3,5 i 0,5 w nosidle idealna. Jednak nie o niespełnionych ambicjach górskich dziś będzie i braku zakwasów, ale o religii Łemków.
Zobacz też: Beskid Niski. Atrakcje najdzikszych gór Polski
Bieliczna.
Jest dziś pustą doliną u źródeł Białej, nad nią króluje najwyższa góra w Beskidzie Niskim – Lackowa. Do II wojny światowej była to wieś łemkowska, licząca 34 gospodarstwa (w 1939 roku mieszkało tu 225 Łemków i 7 Żydów). Historią sięga do 1595 roku kiedy to została lokowana przez Iwana Izbiańskiego z sąsiednich Izb, na mocy przywileju wydanego przez Jerzego Radziwiłła. Wieki mijały, ludność żyła. W 1928 roku wszyscy mieszkańcy Bielicznej przyjęli z powrotem prawosławie (o tym czemu za chwilę). Po wysiedleniach wieś nie została ponownie zamieszkana. Do dziś pozostała cerkiew grekokatolicka, która po zniszczeniach została odnowiona w 1985 roku staraniem ks. Mirosława Czekaja, ówczesnego proboszcza w Banicy. Nad cerkwią pozostał też dawny cmentarz z paroma nagrobkami. Cerkiew dziś jest czynna, okazjonalnie są tu odprawiane nabożeństwa.
Cerkiew w Bielicznej.
Została wybudowana około roku 1796 z kamienia i drewna. Należy do nielicznych murowanych obiektów sakralnych okolicy. Tradycyjna cerkiew łemkowska była drewniana, zbudowana w konstrukcji zrębowej. Cerkiew w Bielicznej jest kameralna, przedsionek jest całorocznie dostępny dla zwiedzających, wejście do nawy ogranicza krata, ale wnętrze jest widoczne (i jasne). Ikonostas się nie zachował, w absydzie znajduje się ołtarz z ikoną przedstawiającą patrona cerkwi – św. Michała Archanioła oraz ikona Matki Bożej.
Wiara Łemków.
Łemkowie wraz z Bojkami i Hucułami tworzą grupę górali karpackich. Łemkowszczyzna terytorialnie obejmuje Beskid Niski i część Beskidu Sądeckiego. Łemkowie początkowo byli prawosławni, później za sprawą unii brzeskiej zostali zmuszeni do konwersji na grekokatolicyzm, co pozostało w pamięci na długo. W dwudziestoleciu międzywojennym część społeczności (ok. 15%) powróciła do wiary ojców. Do obrządku wschodniego ciągnęło również Łemków którzy wyjechali w celach zarobkowych do USA i Kanady – tam społeczność cerkiewna była znakomicie zorganizowana i często za oceanem następowało przejście na prawosławie. Łemkowie byli bardzo religijną grupą. Tłumnie odwiedzali cerkiew w niedzielę i święta, uczęszczali na pielgrzymki do sanktuariów, przestrzegali postów, świętowali odpusty zarówno w swoich jak i sąsiednich parafiach.
Spokojnie, to tylko książki – książki o Beskidzie Niskim
Dla ułatwienia mam dla Ciebie listę moich ulubionych pozycji o Beskidzie Niskim. Nazwy są klikalne – jeśli zamówisz je przez te linki, to dostanę drobną prowizję. W ten sposób możesz docenić moją pracę. Z góry Ci dziękuję. 🙂
- M. Sznajderman – Pusty las; o życiu w Beskidzie Niskim i historii najbliższej okolicy
- P. Smoleński – Syrop z piołunu; o akcji “Wisła”
- M. Strzelecka – Beskid bez kitu; historia dziewczyny z beskidzkiej wsi i jej przyjaźni ze starszą łemkinią. Boskie ilustracje!
- Beskid Niski. Przewodnik dla prawdziwego turysty – mój ulubiony przewodnik po okolicy
Tożsamość Łemków.
Etnogeneza Łemków ma trzy nurty. W XIX wieku wyodrębniły się trzy rywalizujące ze sobą stronnictwa: staroruskie (preferującego lojalizm wobec Austrii i nawiązującego do tradycji Rusi Kijowskiej i Halicko-Włodzimierskiej), narodowo-ukraińskie (uznającego Rusinów-Ukraińców za odrębny naród), oraz rusofilskie (wyrosłego z tradycji panslawistycznych i podkreślającego związki Rusi z Rosją). Spory liderów były szalenie zaciekłe w dwudziestoleciu międzywojennym, jednak wojna je przerwała. Dopiero stabilizacja roku 1989 przyniosła powrót do dawnych rozważań.
Co się stało z Łemkami?
Od 1944 roku Łemków na podstawie umowy między Polską a ZSRR wysiedlano na Ukrainę, co władza nazywała „repatriacją”. W 1947 roku działania Akcji Wisła postawiło kropkę nad i. Z południa wysiedlano Ukraińców, a Łemków zaliczono do nich etnicznie. Z Beskidu Niskiego wysiedlono ok 100 tysięcy osób. Można sobie więc wyobrazić ten obszar jako teren zupełnie wyludniony. Łemkowie zostali rozproszeni, ich kościoły opustoszały, a ludność została bez wsparcia duchowego, gdyż większość księży trafiła do obozu w Jaworznie. Władza ludowa po wojnie zdelegalizowała kościół grekokatolicki. Deportowana ludność na ziemie zachodnie i do północnej Polski musiała albo tworzyć nowe grupy religijne przy kościele katolickim w obrządku łacińskim, albo organizować od podstaw parafie prawosławne. Przed Łemkami stały nie tylko przeciwności religijne, ale też wszystkie inne – geograficzno-przyrodnicze, gospodarcze, etniczne, społeczne, polityczne, cywilizacyjne i kulturowe. Rok 1956 przyniósł możliwość powrotów, część społeczności łemkowskiej wróciła odbudowywać przedwojenne życie w Małopolsce i na Podkarpaciu, a część pozostała w nowej rzeczywistości. Do Bielicznej nie wrócił nikt.
Noclegi: gdzie spać w Beskidzie Niskim?
- Ulubione miejsce bloga znajduje się w Gładyszowie. To agroturystyka Malowane Wierchy, gdzie właścicielka podaje znakomitą kuchnię. Agro bardzo dzieciolubne. Dużo napisałam o niej tutaj.
- Cudowne miejsce mieści się w Ropkach. To agroturystyka Stara Farma. Przeczytacie o niej tutaj.
- W pałacu w Siarach znajduje się obecnie hotel U Schabińskiej. Pokoje są proste, ale czyste i przestrzenne. W części wspólnej jest wifi. Zdecydowanie największą atrakcją są zabytkowe wnętrza i park, po którym można godzinami spacerować i cieszyć się promykami jesiennego słońca. Pani w recepcji ma wspaniałe podejście do dzieci i z uśmiechem na twarzy pomagała nam przy Korci. Polecam ją jednak dużo mniej niż dwa pozostałe miejsca. Można ją znaleźć tutaj.
UWAGA! Podane linki to linki partnerskie. Jeśli możecie, zróbcie rezerwację właśnie za ich pomocą. Dzięki temu ja dostanę procent, co pozwoli mi dalej prowadzić blog.
Przeczytaj też:
- Beskid Niski: atrakcje w najdzikszych górach Polski
- Ropki – magiczna łemkowska wieś
- Tam świeci lampa Łukasiewicza – o ludziach z okolic Gorlic
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca rodzina.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?