Takie, miejsce jak Gościniec Goździejewski, odległe o parędziesiąt kilometrów od domu, do których dotrzeć możemy w trzy kwadranse, to ostoje spokoju i wytchnienia. Bez większego wysiłki i logistyki przenosimy się w czasoprzestrzeni do sielskich wakacji u ciociu za stodołą. Ze zwierzętami, doskonałą, tradycyjną kuchnią, wielkim terenem z atrakcyjnym placem zabaw. No i jeszcze hit – nocleg w starym spichlerzu.
Zobacz też: Hotel Skansen w Sierpcu
Idea gościńca
Generalnie gościniec może znaczyć trzy rzeczy: po pierwsze to szeroka, raczej kiepskiej jakości dawna droga przez wieś. Po drugie niewielki hotel z restauracją przy drodze, miejsce gdzie podróżni mogli się zatrzymać, przenocować, odsapnąć. Po trzecie wreszcie to drobny upominek, który wręczano po powrocie z podróży.
Przejeżdżając przez Kąty Goździejewskie w gminie Dębe Wielkie za kolejnym zakrętem, całkiem o dziwo dobrej drogi bez dziur, nr 637 wyłania się gęsty sosnowy las, a po drugiej stronie szosy ogromny teren z tradycyjnymi zabudowaniami. Jest tak miło i nie kiczowato, że nawet jak nie czujesz głodu na większy obiad, to po prostu musisz skręcić na kawę.
Gościniec Goździejewski
W karcie restauracji królują tradycyjne dania, ale z międzynarodowym polotem. Rosół był tak dobry, że dzieci prosiły o dokładki. Krem z pomidorów smakował jak wakacje w słodkiej Italii. Schabowy jakiejkolwiek żyłki, w idealnej świeżutkiem panierce rozpływał się w ustach. A z dewolaja wylewał się fantastyczny ser. Dla takiej kuchni warto opuścić Warszawę!
W sali restauracyjnej znajduje się kolekcja lalek w tradycyjnych polskich strojach z różnych regionów. Ciekawe są też wycinanki. Jest pokaźna biblioteczka i duży arsenał zabawek dla dzieci w różnym wieku.
Stary spichlerz
Jeśli mam jakąś dziką przyjemność z blogowania, to na pewno jest to nocowanie gdzieś jako pierwszy gość. I tak też tym razem właśnie było, iż w przeniesionym spichlerzu zza Siedlec właśnie zakończył się remont. I mieliśmy szansę jako pierwsi się tu kotłasić w pieleszach. Spichlerz to miejsce idealne dla rodzin, na dole jest spory pokój z rozkładana kanapą, oraz łazienka. Na piętrze (wejście po oryginalnych młynarskich schodach) sypialnia z ogromnym, wygodnym łóżkiem. Zmieści się tu spokojnie rodzina 2+2, a nawet małe 3.
Gościniec Goździejewski – ogród i plac zabaw
Jest ogromny. Gościniec Goździejewski to miejsce, w którym każdy poczuje się wyjątkowo – również dzieci. Jest plac zabaw, są rycerskie gadżety (hełmy, miecze) na stanie. Za płotem pasą się owce i kozy oraz drób. Jest leszczynowy zagajnik, ogromne łąki.
Wspomniany las po drugiej stronie szosy, może być również celem spaceru. Znajduje się tu dość osobliwy zabytek – stara baza wojskowa Pustelnik – Siódmy dywizjon rakietowy Obrony Powietrznej. Powołany w 1961, przez ponad 50 lat służył ojczyźnie jako punkt szkoleniowy. Dziś możemy go okrążyć i jeśli krzaki nam nie straszne to zapuścić się w odmęty mrożącej nieco historii.
W okolicy odwiedziliśmy Góry Chobockie, fantastyczne miejsce ze śródlądowymi wydmami. Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?