Spis treści
Choć dziś właściwie wszystkie miejscowości na Mierzei Wiślanej wybrukowane są kostką b. i zastawione w wysokim sezonie straganami, niegdyś były pełnymi spokoju wioskami, którym rytm wyznaczała praca miejscowych rybaków. Mają jednak swój wielki urok. Malowniczy zalew, dziki las, szerokie plaże, przedobrych ludzi, odnawiane ośrodki i obłędne jedzenie. Kąty Rybackie mają jeszcze coś, z punktu widzenia turystycznego – doskonałe położenie. Jeśli przemieszczamy się na rowerze, właściwie cała Mierzeja jest osiągalna jednodniową wycieczką.
W artykule:
- Atrakcje w Kątach Rybackich
- Historia Kątów Rybackich
- Gdzie spać w Kątach Rybackich
Zobacz też: Krynica Morska zimą
Kąty Rybackie – historia.
W X w. prądy morskie formułowały lubiany dziś wąski pas lądu. Małe, piaszczyste wysepki, ciągle szargane wiatrami uformowały się w pas ziemi. To były doskonale warunki do rybołówstwa i zbioru bursztynu. W XIII i XIV w. powstały tu pierwsze osady, które musiały zmieniać swoje położenie ze względu na ruchy wydm. Pierwsze wzmianki o Kątach pojawiają się w latach 40. XVII w. Parędziesiąt lat później wybudowano tu pierwszy dworek – rezydencję Wilhelma Ramseya, angielskiego kupca. Kolejne zabudowania i karczma pozwoliły na administracyjną niezależność od Sztutowa. Po I Wojnie Światowej Kąty Rybackie stały się popularną bazą turystyczną, co trwa do dziś. Kąty Rybackie, z kaszubska Rëbacczé Kątë. Terenowo łapią się też w Żuławy Wiślane.
Rezerwat Ornitologiczny Kąty Rybackie.
Wejściem plażowe nr 54 lub od wioski leśną ścieżką dojdziemy sławny rezerwat Kormoranów. Jest to miejsce lęgowe kormorana zwyczajnego, zwanego też czarnym. To duży ptak wodny występujący w szerokim i imponującym pasie od Wielkiej Brytanii po Chiny. Czarne osobniki z metalicznym połyskiem, z lekkim czubem na głowie i żółtym dziobem. Gdybyśmy spojrzeli takiemu w oczy, to młode mają brązowe, a starsze osobniki szmaragdowozielone. Kormorany kraczą (♥). Na przełomie lutego i marca wracają z zimowisk i zaczynają toki. To są zwierzęta stadne, kolonie mają do 1000 gniazd. Upatrują sobie skaliste wysepki i dzikie wybrzeża morskie. Co wyróżnia teren zamieszkały przez kormorany? Uschnięte drzewa, które są przenawożone odchodami. I taki właśnie trochę smutny ten rezerwat jest. Nam się trafił czas głębokiego śniegu, którego nie pamiętają najstarsi rybacy. Dlatego zostawiamy rezerwat na kolejny pobyt na Mierzei (już w maju).
Kąty Rybackie – atrakcje w osadzie
We wsi znajduje się kościół św. Marka, w którym wart uwagi jest ołtarz tematyczny z Marią Rozwiązującą Supełki.
Port morski oraz dwie przestanie, nad Bałtykiem i na Zalewie organizują od lat życie wsi.
Muzeum Zalewu Wiślanego
Miejscem wartym odwiedzenia jest również Muzeum Zalewu Wiślanego, oddział Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Ekspozycja wprowadza w temat historii szkutnictwa i rybołówstwa na Zalewie Wiślanym. Na miejscu można podziwiać w pełni wyposażony warsztat szkutniczy rodziny Schmidtów oraz liczna łodzie rybackie z okolic Zalewu. Jest też pracownia, w której poddane są renowacji nowe nabytki.
W Kątach Rybackich przy ul. Piaskowej znajdują się plac zabaw i boisko.
Kąty Rybackie zwrócone są ku Zalewowi. Cały pas Mierzei oddziela od morza daleki las, którym przyjemnie spacerować. Gwarność jest domeną drugiej, zamkniętej przed wiatrem strony.
Zawody Snowkite w Kątach Rybackich.
Trafił nam się na najlepszy zimowy pobyt – podczas zawodów Snowkite. Czyli jak ktoś lubi windsurfing (chyba się jeszcze nigdy nie chwaliłam moim pierwszym stopniem instruktorskim?) to może w zimę sobie odbić na lodzie. Warun znakomity: mróz, zalew pod grubą warstwą lodu, słońce. Początkowo wiatr nie dopisywał, ale się rozhulali.
By nie przymarznąć dla tych, co nie bawią się na wietrze zostało rozpalone ognisko, Sani od razu się skojarzyło z zimą w dolinie Muminków i skwitował: “teraz to już będzie z górki, wiosna”. Posmakowała mu też (bardzo) grochówka.
Zjedliśmy kolację w chlubie Mierzei Wiślanej – restauracji Kobaltowej w hotelu Tristan. Dużo słyszałam o tym jedynym czterogwiazdkowym hotelu w tej części województwa. Na smaku się nie zawiedliśmy.
Gdzie spać w Kątach Rybackich
Zatrzymaliśmy się za to najlepiej w ośrodku wypoczynkowym Bumerang. Piękny PRLowski klimat został pieczołowicie odremontowany i warunki stały się niebiańskie. Dzieci poczuły się na tyle dobrze, że trudno było je wyciągnąć.
Na blogu znajdziecie opisany zarówno nocleg w Bumerangu, jak i w Hotelu Tristan. Czytajcie nasze opinie!
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Wybrzeżem Województwa Pomorskiego idziemy we współpracy z Pomorską Regionalną Organizacją Turystyczną.
Zobacz też: Mierzeja Wiślana: atrakcje dla dzieci od Mikoszewa po Piaski
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?